Centrum katechetyczne w Cruz Machado w Brazylii
We wrześniu ubiegłego roku rozpoczęliśmy naukę języka polskiego w Centrum katechetycznym przy parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Cruz Machado. Miałam dwie grupy: ci którzy już mówią po polsku, ale starym językiem jakiego nauczyli się od dziadków (było 6 osób). Druga grupa zaczynała od zera (19 osób). Nie mieliśmy podręczników. Trochę śpiewaliśmy i gotowaliśmy po polsku. Uczyliśmy się alfabetu… W tym roku na początku marca ruszyliśmy pełna parą. Otrzymaliśmy podręczniki do nauki języka z konsulatu polskiego w Kurytybie. Ale po trzech lekcjach wszystko stanęło, pandemia. Nadal jednak próbujemy uczyć się pieśni polskich. Trzy razy udało nam się zaprezentować w kościele parafialnym. Wszystkich ich łączy ogromne zainteresowanie językiem polskim, kulturą i tradycją. Niektórzy nawet nie mają polskich korzeni, ale też są ogromnymi entuzjastami naszych lekcji. Przy tej parafii pracują Księża Chrystusowcy i Misjonarki Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej. Chciałam dodać, że nasza polonia brazylijska to już jest trzecie, czwarte, a nawet piąte pokolenie polskich emigrantów.
s. Małgorzata Brodowiak
POLSKA MISJA KATOLICKA W BRAZYLII
Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Cruz Machado /Paróquia Sagrado Coração de Jesus
Do parafii należy 21 dojazdowych punktów duszpasterskich:do których duszpasterz dociera raz w miesiącu. Najdalszy dojazd wynosi około 40 km. Parafia liczy 6.000 wiernych, z tego około 4.000 polskiego pochodzenia.
Przybycie pierwszych polskich osadnikow wg. pamietnika Tadeusza Hryncza
"Po kilku tygodniowych postojach w barakach na Wyspie Kwiatow, w Paranaguá, Kurytybie i Ponta Grossa, ruszylismy do Malletu, skad budziastymi wozami - furgonami maja nas przewiesc na nowa powstala kolonie.... Gory Nadziei jak niegdys napawaly nadzieja awenturniczych bandeirantes, ktorzy sie tu zapedzali w pogoni za zlotem i esmeraldas ( dogie kamienie ), w pogoni za niewolnikami, tak dzis ludza te utrudzona dluga podroza gromade ludu z lubelskiego i siedleckiego, ktora niesie w ofierze prace, za ktora chce i zada zycia ludzi wolnych, zycia wolnego od przesladowan, gdzie i chlop moze byc panem... Gromada ludu "z ziemi lez i krwi " patrzy wmodlona w te tajemnicze i majestatyczne gory, za ktorymi gdzies maja osiasc, by zalozyc nowe zycie. Od kilku miesiecy gromadnie tu przybywaja i jak gromadnie przybywaja do maletanskich barakow tak gromadnie wyjezdzaja w strone Gor Nadziei po zaladowaniu sie na budziaste wozy - furgony, ktore sznurem ruszyly jak do slubu, przy dzwiekach dzwonkow - janczarow. Pozniej kiedy dowiedzialem sie z "Dziejow Ojczystych", za naszych patriotow po rozbiorach wywozono na Sybir w kibitkach, ktorym towarzyszyl jek dzwonkow, mimowoli porownalem to dobrowolne i samowolne zeslanie z tamtym.... Jak z Sybiru malo kto wracal tak i z tych gromad emigranckich jadacych ochotnie ku Gorom Nadziei malo kto ocalal . Co najtezsze chlopy kladli sie jak snopy i tak licznie, ze swiezo zbudowany tartak nie mogl nadazyc rznac desek na trumny, a zdrowszym chlopom puchly ramiona od wynoszenia wspolbraci na pobliski cmentarz. Jek i placz wdow i sierot rozdzieral codziennie ciemna i ponura czelusc puszczy, ktora jakby napawala sie cierpieniem tych ludzi opuszczonych przez wszystko i wszystkich, ludzi ktorym zostal tylko jeden opiekun, pocieszyciel i ucieczka - Bog. A Gory Nadziei wciaz cieszyly i ludzily nadzieja nowe gromady swiezo przybylych emigrantow. Jak Sfinks egipski zdaly sie usmiechac i zachecac zagadkowo : chodzcie tu, znajdziecie ukojenie waszych cierpien, spokoj i odpoczynek po trudach. A po budkach emigranckich, tam w odleglym Cruz Machado co noc, co dzien, przy glosnych zawodzeniach osierocialych, rozchodzily sie jekliwe i posepne piesni pogrzebowe: "nie opuszczaj na ".... Zmarlo sie chudziakowi. Biedaczysko cieszyl sie nadzieja ze na brazylijskiej ziemi zazna tak upragnionwgo spokoju, a plemie jego bedzie moglo zyc swobodnie, wolne od przesladowan, wolne od groznego panskiego oka, ktore zda sie kazde ziarnko zboza policzylo. Niech cie spiew ptakow tej ziemi ktora cie poila nadzieja, do ktorej przybyles lamiac wszelkie trudy, przypomni spiew ptakow twej dalekiej ziemi. Za chwile ziemia - matka brazylijska przygarnie cie do swego lona tak samo jakby to zrobila ziemia-matka twoja rodzona "
Za: http://www.brazylia.chrystusowcy.pl/
Więcej ważnych i ciekawych artykułów na stronie opoka.org.pl →
Podziel się tym materiałem z innymi: