„To jest historia z gatunku tych, które na początku podnoszą ciśnienie, ale na koniec pozostawiają nas w smutku” – stwierdza Marcin Wikło (wPolityce.pl), który opisał sprawę restauracji „Plan B” w Münster w Niemczech. Przytacza też tłumaczenie właścicieli, którzy nie zamierzają zdjąć obrazów.