Obyśmy potrafili dzisiaj, w jakimś momencie dnia, zapomnieć o szalonym rytmie naszego życia i udać się duchowo na Górę Tabor, aby ujrzeć Jezusa przemienionego. To pozwoli nam, przynajmniej w jakimś stopniu, nabrać dystansu do tego, co robimy, i spojrzeć na nasze życie „z góry”, z której do Boga mamy bliżej.