Na szczęście Pan Bóg nie ocenia nas powierzchownie, nie liczy zdobytych punktów. On widzi serce człowieka, przenika do szpiku kości i zna nasze myśli. Na szczęście, albo... nieszczęście, bo kto wie, ile naszych "dobrych czynów" może mieć kiepską motywację? Mam jednak nadzieję, że o wiele częściej okaże się, iż to raczej te "złe postępki" nie wynikają tak całkiem ze złej woli, a są po prostu wynikiem nieszczęśliwego splotu okoliczności. W tym wypadku okoliczności łagodzących.
Więcej ważnych i ciekawych artykułów na stronie opoka.org.pl →
Podziel się tym materiałem z innymi: