Zły kusi. Bóg nigdy nas nie opuszcza, to pewne - stwierdza ks.prof. Witczyk

Druga część wypowiedzi ks. prof. Henryka Witczyka, członka Papieskiej Komisji Biblijnej oraz członka Komitetu Nauk Teologicznych PAN, w której wprowadza jasne rozróżnienie, że czym innym jest „prowadzić ku pokusie”, a czym innym „kusić” i wyjaśnia skąd wynika źródło zła.

CZEŚĆ 2.

O tym, że czym innym jest „prowadzić ku pokusie”, a czym innym „kusić”, kto jest sprawcą kuszenia i skąd wynika źródło zła.


Czy Bóg wodzi nas na pokuszenie? - PIERWSZA CZĘŚĆ WYWIADU Z KS.PROF. HENRYKIEM WITCZYKIEM


Opoka.org.pl: O czym Jezus mówi: o „pokusie” (kuszeniu) czy o „próbie”? Jaki jest sens rzeczownika peirasmos, który budzi sporo pytań?

Ks. prof. Henryk Witczyk: – Rzeczownik ten ma dwa znaczenia: „próba, doświadczenie” i „pokusa, kuszenie”. Komentatorzy dyskutują najczęściej, które z nich występuje w tekście Modlitwy Pańskiej (dalej: MP). Proponowane są trzy możliwości, z których pierwsza i druga mają sens „próby, doświadczenia”. 1). „Prześladowania” w czasach ostatecznych (por. Mk 13,19 – aluzja do Dn 12,1; Ap 3,10); 2) Peirasmos w kilku tekstach oznacza „czas próby, doświadczeń, działań testujących jakość”, w którym Bóg weryfikuje wartość osoby albo rzeczy (Wis 3,5; Gen 22,1; Sir 6,7; 27,5.7; 1 Pet 4,12); 3) Peirasmos jako pokusa do czynienia czegoś złego, do grzechu. Przemawiają za takim rozumieniem rzeczownika peirasmos następujące teksty: – „Dlatego i ja, nie mogąc tego dłużej znosić, posłałem go, aby zbadał wiarę waszą, czy przypadkiem nie zwiódł (epeirasen) was kusiciel (peiradzon), bo wtedy nasz trud okazałby się daremny” (1 Tes 3,5); – „A ci, którzy chcą się bogacić, popadają w pokusę i w zasadzkę diabła oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubie i zatraceniu” (1 Tym 6,9).

Ale w Jk 1,12 rzeczownik peirasmos w znaczeniu pokusa nie oznacza nakłaniania do grzechu, a trudną sytuację, w której człowiek wierzący może się załamać, upaść, zdradzić, czy wyprzeć wiary: „Błogosławiony mąż, który oprze się pokusie (peirasmon): gdy zostanie poddany próbie, otrzyma wieniec życia, obiecany przez Pana tym, którzy Go miłują” (Jk 1,12; por. Mk 14,28; Mt 26,41).

W szóstej prośbie MP możliwe są obydwa znaczenia rzeczownika peirasmos – „próba” (doświadczenie, test) i „kuszenie” (złowroga sytuacja).

Chodzi w wymienionych tekstach o siły, sytuacje, czy wydarzenia, wobec których staje osoba „testowana” albo „kuszona”, a pochodzą one z zewnątrz i są wyzwaniem do okazania wierności. Mogą to być siły bądź okoliczności ludzkie, a mogą być diabelskie, jak to sugeruje tekst Mt 6,13b: „ale nas zbaw od Złego” (albo „złego”, jeżeli rzeczownik w dopełniaczu tou ponerou jest rodzaju nijakiego; jeżeli męskiego – chodzi o „Złego”, Szatana).

W Ewangelii Mateuszowej działanie Szatana w odniesieniu do Jezusa zawsze zmierza do pomniejszenia Jego osoby i godności Mesjasza, ma Go nakłonić do rezygnacji z posłuszeństwa względem woli Ojca, czyli do grzechu, a nawet do najcięższej jego formy jaką jest bałwochwalstwo (4,1.3). Można powiedzieć mutatis mutandis, że podobne w swym celu są działania ludzi (faryzeuszy: 16,1; 19,3; 22,18.35) w odniesieniu do Nauczyciela z Nazaretu.

Opoka.org.pl: Kto w istocie jest sprawcą kuszenia? Jak się ma do jego aktywności działanie Pana Boga, Ducha Bożego?

– W Mk 1,12-13; Mt 4,1 Jezus jest przez Ducha prowadzony na pustynię, aby tam był kuszony przez diabła. Łukasz precyzuje, że Jezus był wówczas „napełniony Duchem” (Łk 3,21-22). Z tych tekstów jasno wynika, że źródłem kuszenia jest Szatan, a Duch (Bóg) tym, kto prowadzi Jezusa na miejsce kuszenia (próby) i ma być w Nim mocą gwarantującą zwycięstwo nad diabelskimi pokusami. To wydarzenie (kuszenia; próby na pustyni) przygotowuje grunt pod szóstą prośbę w „Ojcze nasz”, której sam Jezus nauczył uczniów.

Ale dalszym przygotowaniem do wydarzenia, jakim było kuszenie Jezusa (i szósta prośba) są liczne fakty ze ST-u. Abraham był wystawiony na „próbę”, gdy Bóg prosił go o złożenie w ofierze Izaaka (Rdz 22,1-2), czy po otrzymaniu obietnicy licznego potomstwa (Rdz 15,5-6; 17,19; por. Syr 44,20d; 1 Mch 2,52; Hbr 11,17). Bóg poddał „próbie” całego Izraela na pustyni, chcąc się dowiedzieć, czy będą słuchać Jego poleceń (Wj 16,4; por. także Wj 20,20; Pwt 8,2-3.16; 13,3; Prz 3,12; a zwłaszcza Hi 1,8-12.22; 40,8; 42,2.7 tu sam Bóg wyraża zgodę na „próbę” mającą zaprzeczyć oskarżeniom Szatana, a zarazem pokazać, że Hiob jest rzeczywiście „sługą” Boga – bez względu na to, czy mu się powodzi, czy nie). A w Księdze Tobiasza anioł Rafael przyznaje: „A kiedy nie wahałeś się wstawać i opuszczać swojego posiłku, i iść, by pochować zmarłego, ja zostałem posłany, aby cię wypróbować” (Tb 12,13); rzecz jasna, posłany przez Boga (Tb 3,17).

Stary Testament mówi także o takich „próbach”, w które zaangażowany jest Bóg, a które nie zawsze były pomyślne dla ludu, ogarniętego już wcześniej złymi żądzami. Takiej próby nie przechodzą pomyślnie ani Abimelek i możni Sychem (por. Sdz 9,22-24), ani Saul owładnięty nienawiścią do Dawida (1 Sm 18,10). Podobnie Dawid, który rozgniewał Boga żądzą samodzielnej władzy (2 Sm 24,1). Bóg wydał w ręce Nabuchodonozora króla Jehojakima (Dn 1,1-2; por. w Krl 24,11; Iz 42,24-25). W wielu tych przypadkach ostateczny wynik tych „prób”, do których Bóg do-prowadził lud bądź pojedyncze osoby, jest pozytywny, jakkolwiek bezpośrednie przeżycia są dotkliwe i bolesne. Dlatego mędrzec Syrach, mając przed oczami powyższe „próby/kuszenia” przestrzega swoich uczniów: „Dziecko, jeśli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na doświadczenia! (peirasmon)” (Syr 2,1).

Krótko mówiąc, możemy stwierdzić, że Pismo św. objawia prawdę o Bogu, który prowadzi swój lud w każdym czasie, nawet wtedy, gdy wprowadza go w sytuację wymienionych wyżej „prób” czy wręcz „kuszenia” ze strony złego ducha. Warto jednak zauważyć od razu, że większość z sytuacji, które wyraźnie noszą znamiona „kuszenia”, są w głównej mierze sprowokowane przez ludzkie wcześniejsze złe działania, postawy, czy wręcz żądze pełne pychy.

Opoka.org.pl: Dlaczego Pismo św. ukazuje Boga jako główną przyczynę wszystkiego?

– Prorocy nawet wyraźnie mówią o Bogu jako Tym, kto sprowadza wrogów na Izraela. I tak Asyria ma ukarać Izraela: „Posyłam ją przeciw narodowi bezbożnemu, przykazuję jej, aby lud, na który się zawziąłem, ograbiła i złupiła doszczętnie, by rzuciła go na zdeptanie, jak błoto na ulicach. (Iz 10,6). Podobnie szkoła deuteronomistyczna podsumowuje cały okres Sędziów: „Wówczas zapłonął gniew Pana przeciwko Izraelitom, tak że wydał ich w ręce ciemięzców, którzy ich złupili, wydał ich na łup nieprzyjaciół, którzy ich otaczali, tak że nie mogli im się oprzeć. We wszystkich ich poczynaniach ręka Pana była przeciwko nim na ich nieszczęście, jak to Pan przedtem im zapowiedział i jak im poprzysiągł. I tak spadł na nich ucisk ogromny” Sdz 2,14-15). Mamy tu do czynienia z tak zwanym proto-logicznym opisywaniem wydarzeń historii: starożytni Izraelici wszystkie wydarzenia łączą z Bogiem jako proto-przyczyną. Nawet jeżeli w konkretnych sytuacjach i uwarunkowaniach historycznych główną rolę odgrywały czynniki czysto ludzkie (np. chaos w życiu pokoleń, osłabienie militarne – najazd wykorzystujących tę słabość wrogów). Podobny sposób łączenia wszystkiego bezpośrednio z Bogiem widzimy w wielu tekstach NT (por. Rz 1,24.26.28; 9,18; 11,32 – por. Wj 4,21; 7,3; 9,12; 10,20.27; ale Wj 7,14; 8,15.32 – mówi o „sercu faraona” jako przyczynie zła). 

W kontekście tego rodzaju doświadczeń, jeżeli Bóg sprowadza wrogów na swój lud, to tym bardziej może wprowadzać go w sytuację „próby” czy „kuszenia”, jakkolwiek to nie On sam jest bezpośrednią przyczyną sprawczą próby czy kuszenia. „Bóg nie kusi”.  

Natchnieni autorzy ksiąg biblijnych doskonale znali Boga, który do nich mówił, jako Pana dziejów: „Nieśmiałe są myśli śmiertelników i przewidywania nasze zawodne, bo śmiertelne ciało przygniata duszę i ziemski namiot obciąża rozum pełen myśli.

Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi, z trudem znajdujemy, co mamy pod ręką - a któż wyśledzi to, co jest na niebie? Któż poznał Twój zamysł, gdyś nie dał Mądrości, nie zesłał z wysoka Świętego Ducha swego? I tak ścieżki mieszkańców ziemi stały się proste, a ludzie poznali, co Tobie miłe, i zostali ocaleni przez Mądrość” (Mdr 9,14-18). On jest Sprawiedliwy, Wszechmocny i Miłującego wszystkie swe stworzenia: „24 Miłujesz bowiem wszystkie byty, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego ukształtował. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało to, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Władco, miłujący życie!” (Mdr 11,24-26).

Dopiero wiele wieków później teologowie wyraźnie rozróżnili między „permisywną wolą” Boga, który dopuszcza jakąś „próbę” czy „kuszenie”, a „absolutną wolą” Boga, która jest zawsze wolą dobra. Starożytni Izraelici nie znali tego rozróżnienia. Ale już mędrzec Syrach poddaje delikatnej krytyce proto-logiczne myślenie o Bogu, wskazując na człowieka jako bezpośrednią przyczynę upadku w czasie pokusy czy próby: „Nie mów: «To przez Pana odstąpiłem», czego bowiem On nienawidzi, tego nie uczyni. Nie mów: «On mnie w błąd wprowadził», albowiem On nie potrzebuje grzesznika” (Syr 15,11-12).

W nawiązaniu do tego nurtu myślenia o Bogu i człowieku św. Paweł naucza: „Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania, abyście mogli przetrwać” (1 Kor 10,13). To zdanie najprawdopodobniej stało się przyczyną „łagodzenia” dosadnego brzmienia szóstej prośby w „Ojcze nasz” czy wręcz jej przeinaczania za pomocą parafrazy wpisującej inne idee, skądinąd również biblijne. A do tego źle rozumiane zdanie z Listu św. Jakuba: „Kto doznaje pokusy, niech nie mówi: «Bóg mnie kusi». Bóg bowiem ani nie podlega pokusie do zła, ani też nikogo nie kusi” 1,13).

Jednakże o czym innym mówi zdanie, że „Bóg nikogo nie kusi”, a o czym innym prośba: „nie wódź nas na pokuszenie”, w której ewidentnie widać, że kto inny jest źródłem czy sprawcą kuszenia („Zły” – Mt 6,13b), który istnieje i działa w świecie. Rzeczywiście, Jakub nawiązuje do myśli Jezusa – Bóg nie kusi! Przy czym apostoł ten wskazuje na zupełnie inne źródło kuszenia, wewnętrzne: „To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci. Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć” (Jk 1,14-15).

Czy Bóg wodzi nas na pokuszenie? - PIERWSZA CZĘŚĆ WYWIADU Z KS.PROF. HENRYKIEM WITCZYKIEM

ks. prof. dr hab. Henryk Witczyk, prof. zw. KUL Jana Pawła II, członek Papieskiej Komisji Biblijnej, członek Komitetu Nauk Teologicznych PAN

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama