Zamiast logiki wyrachowania bezinteresowny dar z siebie

Bóg nie mierzy ilości naszych gestów, ale ich jakość, bada serce i patrzy na czystość intencji. Papież Franciszek mówił o tym w rozważaniu przed niedzielną modlitwą „Anioł Pański”.

Franciszek wskazał, że zarówno nasza modlitwa, jak i gesty miłosierdzia muszą unikać rytualizmu i formalizmu, a także logiki wyrachowania. Przypomniał, że jesteśmy wezwani do bezinteresownego daru z siebie.

Ojciec Święty odniósł się do niedzielnej Ewangelii, która ukazuje dwie przeciwstawne postaci: uczonego w Piśmie i wdowę. Pierwszy jest przedstawicielem osób ważnych, bogatych, wpływowych; druga reprezentantką ostatnich, ubogich, słabych.

Franciszek wskazał, że stanowczy osąd Jezusa wobec uczonych w Piśmie odnosi się do tych, którzy afiszują się swoim statusem społecznym i wykorzystują go dla własnych korzyści. Zauważył, że najgorsze jest to, iż ich ostentacja ma charakter religijny, bo „dla pozoru odprawiają długie modlitwy” i posługują się Bogiem, aby wzbudzić do siebie zaufanie. „Ta postawa wyższości i próżności prowadzi ich do pogardzania tymi, którzy niewiele znaczą lub znajdują się w niekorzystnej sytuacji ekonomicznej, takimi jak wdowy” – podkreślił Papież.

    “Jezus demaskuje ten wypaczony mechanizm: potępia ucisk słabych, dokonywany instrumentalnie na podstawie motywacji religijnych, jasno mówiąc, że Bóg jest po stronie ostatnich. I pragnąc aby uczniowie dobrze zapamiętali tę lekcję, daje im żywy przykład: pewną ubogą wdowę, której pozycja społeczna nie miała znaczenia, bo pozbawiona była męża, który mógłby bronić jej praw, i dlatego stała się łatwym łupem dla jakiegoś wierzyciela bez skrupułów – mówił Franciszek. – Ta kobieta, która zamierzała złożyć w skarbcu świątyni dwie monety, wszystko, co jej pozostało, składała swoją ofiarę, starając się przejść niepostrzeżona, jakby się wstydząc. Ale właśnie w tej pokorze dokonała czynu pełnego wielkiego znaczenia religijnego i duchowego. Ten gest, pełen poświęcenia nie umknął uważnemu spojrzeniu Jezusa, który widzi w nim wręcz blask całkowitego daru z siebie, którego chce nauczyć swoich uczniów.”

Ojciec Święty podkreślił, że przez dzisiejszą lekcję Jezus pomaga nam odzyskać to, co jest istotne w naszym życiu oraz sprzyja konkretnej i codziennej relacji z Bogiem. „Waga Pana różni się od naszych. W inny sposób mierzy On osoby i ich gesty: nie mierzy ilości, ale jakość, bada serce i patrzy na czystość intencji” – mówił Papież.

    “Oznacza to, że nasze «dawanie» dla Boga w modlitwie i dla innych w miłosierdziu zawsze powinno unikać rytualizmu i formalizmu, a także logiki wyrachowania i być wyrazem bezinteresowności. Tak samo, jak Jezus postąpił z nami. Zbawił nas za darmo. Nie kazał nam płacić za odkupienie. Tak i my powinniśmy postępować bezinteresownie – mówił Ojciec Święty. – Dlatego właśnie Jezus wskazuje tę ubogą i hojną wdowę jako wzorzec życia chrześcijańskiego, który należy naśladować. Nie znamy jej imienia, ale znamy jej serce, i to właśnie ono liczy się przed Bogiem.”

Papież podkreślił, że kiedy pojawia się w nas pokusa pragnienia pokazania się i księgowania naszych gestów altruizmu, gdy jesteśmy zbyt zainteresowani spojrzeniem innych i puszymy się jak pawie, to powinniśmy pomyśleć o tej ubogiej wdowie. „Pomoże nam to ogołocić się z tego, co zbyteczne, aby przejść do tego, co jest naprawdę ważne i pozostać pokornymi” – podkreślił Franciszek.

Źródło: www.vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama