Zakaz aborcji przeczy miłości bliźniego? Tak uważa prezes Planned Parenthood

Liderka wartej miliardy dolarów sieci aborcyjnej Planned Parenthood Alexis McGill Johnson skrytykowała teksańskie prawo pro-life, które może uratować dziesiątki tysięcy nienarodzonych dzieci przed aborcją. „To stan, w którym nie kochają nawet swojego bliźniego” – powiedziała.

Planned Parenthood i inne grupy proaborcyjne złożyły pozew przeciwko wprowadzonemu w Teksasie „Heartbeat Act”. Prawo zabrania aborcji, gdy wykrywalne jest bicie serca nienarodzonego dziecka, czyli ok. szóstego tygodnia ciąży.

Karane mają być nie kobiety decydujące się na aborcję, ale dokonujący ich lekarze i wszyscy, którzy w tym pomagają. Przepisy umożliwiają oskarżenie ich przez prywatne osoby. Alexis McGill Johnson nazwała nowe prawo okrutnym.

„To stan, który podobno uwielbia bronić Konstytucji, uwielbia chronić prawa” – mówiła Johnson. „A jednak jest to stan, w którym nie kochają nawet swojego bliźniego, prawda? Mówią o pozwaniu sąsiada” – przekonywała.

Liderka aborcyjnego giganta nazwała nowe regulacje „przewrotną zachętą” dla każdego, kto sprzeciwia się aborcji. Powiedziała, że prawo „Heartbeat Act” jest „bardzo niepokojące” i „nie ma żadnego sensu”.

Duże nadzieje w nowych przepisach pokładają natomiast obrońcy życia. „Jeśli sądy pozwolą na egzekwowanie prawa, każdego roku może to uratować dziesiątki tysięcy nienarodzonych dzieci przed aborcją. Według stanowych statystyk zdrowotnych w 2019 r. w Teksasie dokonano aborcji ponad 56 600 nienarodzonych dzieci. Centrum Praw Reprodukcyjnych szacuje, że około 85 procent aborcji w Teksasie ma miejsce po sześciu tygodniach. Oznacza to, że każdego roku prawie 48 000 nienarodzonych dzieci można uratować przed aborcją” – wylicza portal Life News.

Teksas jest jednym z kilkunastu stanów, które uchwaliły „ustawę o biciu serca”. W tym roku podobny akt przyjęła Karolina Południowa. Żadne z przepisów nie są jednak egzekwowane z powodu pozwów proaborcyjnych i obecnego precedensu Sądu Najwyższego USA. Jesienią SN ma rozpatrzyć sprawę ze stanu Missisipi, która ten precedens kwestionuje.

Jak informuje Life News, choć działacze aborcyjni twierdzą inaczej, wyniki sondaży świadczą o poparciu dla obrony życia w amerykańskim społeczeństwie. Według badania, przeprowadzonego przez University of Texas-Austin delegalizację aborcji po sześciu tygodniach ciąży popiera 49 proc. Teksańczyków popiera, przeciwko jest 41 proc.

Z kolei w 2019 r. w ogólnokrajowej ankiecie Hill-HarrisX 55 procent wyborców stwierdziło, że nie uważają, aby przepisy zakazujące aborcji po sześciu tygodniach były zbyt restrykcyjne..

Źródło: lifenews.com

« 1 »

reklama

reklama

reklama