#ZaczynamDzieńOdEwangelii - Słowo pełne mocy

... diabła nie widziałem, ale codziennie dotykam skutków jego działania.

Pewnego razu bp Álvaro del Portillo opowiadał, jak podczas spotkania z Janem Pawłem II, gdy rozmawiali o sytuacji świata i Kościoła, ni z stąd, ni zowąd Papież go spytał: - A czy ksiądz widział diabła? Zdziwiło go to pytanie, ale odpowiedział: Ojcze Święty, widzieć - to, co znaczy widzieć oczyma - diabła nie widziałem, ale codziennie dotykam skutków jego działania. Na co Papież odpowiedział: - Ja też, ja też!

Dialog między kanonizowanym papieżem i beatyfikowanym biskupem może nam dać do myślenia. Działanie diabła jest faktem, da się je rozpoznać po opłakanych skutkach. Czy w różnych głośnych awanturach i agresji wobec cnót chrześcijańskich takich jak pobożność, czystość, posłuszeństwo, pokora nie daje się słyszeć echo opętanego z synagogi w Kafarnaum: - „Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić?”

Tylko Jezus posiada „władzę i moc”, by naprawiać szkody wyrządzone przez diabła. Nam, Jego naśladowcom, pozostawił Ewangelię i Krzyż, abyśmy mogli zwyciężać. Te środki tylko z pozoru mogą się wydawać niedostateczne wobec ogromu zła, które niemal dotykamy w otaczającym nas świecie. Konieczne jest jednak, byśmy wytrwale stosowali te Boże środki. Powtórzmy jeszcze raz: Ewangelia i Krzyż - nie ma innych środków. Pozostałe sprawy są tylko pomocnicze: budynki, organizacje, portale internetowe, szkoły, szpitale, itd.

Ewangelię nie wystarczy znać, trzeba ją przeżywać w taki sposób, by ona nas przemieniała. Samo słowo Ewangelia ma takie właśnie znaczenie: to nowina, która przemienia słuchacza na lepszego. Jest „radosną nowiną” bo uzdrawia i wyzwala z niewoli Szatana. Po przeczytaniu Ewangelii i aklamacji „Oto słowo Pańskie” diakon lub kapłan, całując księgę, mówi: „Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy”. Słowo Boże ma moc, jeżeli słucham je z wiarą; to Chrystus, który przemawia przez czytającego, ma moc uzdrowienia mego serca tak, jak słowem uzdrawiał chorych.

Krzyż, podobnie jak za czasów pierwszej ewangelizacji św. Pawła, również teraz jest „zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan” (1 Kor 1, 23). Ofiarne i umiarkowane życie uczniów Jezusa w często rozwiązłym świecie jest czymś absolutnie niepoprawnym. Znamienne jest, że przed wysłuchaniem Ewangelii czynimy znak krzyża na czole, ustach i piersiach. Znak, który nas zobowiązuje, by nie zatrzymywać się na drodze czynienia dobra niezależnie od ofiary, jakiej Słowa Ewangelii mogą wymagać. Sam Jezus towarzyszy nam i da sił, by ten krzyż dzielnie dźwigać.

ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski

« 1 »

reklama

reklama

reklama