Zaczynam dzień z Ewangelią

Dziś coraz ciszej mówimy o grzechach, które legły u podstaw zagłady Sodomy i Gomory. Tylko prawdziwe nawrócenie i tylko uznanie w Bogu Pana i władcę świata może sprawić, że Bóg zachowa nas bez liczenia, ilu sprawiedliwych nam pozostało. Czy pamiętam, za co Bóg zniszczył Sodomę i Gomorę?

Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>

Sąd nad Sodomą

Wiele razy uczono nas, że modlitwa nie ma nic wspólnego z handlem na kolanach. Owszem, jest to prawda, a ów targ, jaki opisuje dzisiejsza liturgia słowa, niejako spór, który wiedzie Abraham z Bogiem, próbując wybłagać miłosierdzie dla Sodomy, ukazuje jedynie wielkość Bożego miłosierdzia, ale także ogrom niegodziwości mieszkańców Sodomy. Czym zatem jest ów spór, dlaczego Abraham targuje się z Bogiem, skoro modlitwa jest jedynie błaganiem o miłosierdzie, nie zaś swoistym dobijaniem interesów?

Otóż Abraham w swoim targowaniu się z Bogiem oddaje doskonale sposób zachowania i zwyczaje swojej epoki, ale zarazem dzięki jego rozmowie z Bogiem widzimy doskonale, co działo się w tym zepsutym mieście. Czyż pięćdziesięciu sprawiedliwych naprzeciwko tak wielkiego zepsucia jakie opisuje Biblia, to zawyżona liczba? Skądże znowu! Patrząc z ludzkiego punktu widzenia, narody w wojnach i przewrotach jakie znamy z dalszej i bliższej historii płaciły o wiele większą cenę za niegodziwość swoich przywódców i pobratymców. Abraham jednak nie poprzestaje na deklaracji Boga, że ze względu na pięćdziesięciu sprawiedliwych daruje całemu grzesznemu miastu. Abraham zaczyna stopniowo obniżać liczbę tych, których spodziewa się tam znaleźć, aby upewnić się jak wielkie jest miłosierdzie Boga.

W ten sposób dochodzi aż do symbolicznych dziesięciu sprawiedliwych. Jednak jak pokazuje historia Sodomy i Gomory, nawet tylu tam się nie znalazło. Owa modlitwa Abrahama, ów sławetny targ z Bogiem pokazuje skalę zepsucia i zatwardziałości tych grzesznych miast.

Słowo Boże w praktyce

Dziś coraz ciszej mówimy o grzechach, które legły u podstaw zagłady Sodomy i Gomory. Zamiast błagać Boga o miłosierdzie a światu przypominać o konieczności nawrócenia, dbamy bardziej o komfort zatwardziałych grzeszników, własny święty spokój czy też zwyczajnie odkładamy Pismo święte na półkę z baśniami i legendami, uznając, że Bóg nie ma prawa ani karć człowieka ani określać co jest grzechem a co nie, także w stosunku do grzechów przeciwnych naturze. Jednak świat coraz bardziej zdaje się mieć zatwardziałe serce. Coraz mniej jest współczesnych proroków wołających niczym Abraham, „Panie, a jeśli znajdzie się tam dziesięciu sprawiedliwych”? Czy to zachowa nas od kary Bożej i zagłady naszej cywilizacji? Rozwinęliśmy się jako ludzkość tak bardzo, że technologie jakimi już dziś dysponujemy pozbawione czynnika nazywanego moralnością mogą zafundować nam nawet bez Bożego rozkazu „deszcz ognia i siarki” z nieba. Tylko prawdziwe nawrócenie i tylko uznanie w Bogu Pana i władcę świata może sprawić, że Bóg zachowa nas, bez liczenia, ilu sprawiedliwych nam pozostało.

Pytanie dla odważnych

Czy pamiętam za co Bóg zniszczył Sodomę i Gomorę?

« 1 »

reklama

reklama

reklama