Zaczynam dzień z Ewangelią

„Pokój mój daję wam”. Najważniejsze w tym zdaniu jest słowo „mój”, bo tych, którzy nam oferują pokój można wymieniać bez liku: przywódcy narodów, firmy ochroniarskie i ubezpieczeniowe... Tyle tylko, że oni wszyscy mogą nam najwyżej dać, albo lepiej, sprzedać spokój, bo prawdziwy pokój może nam dać tylko Jezus.

Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>

Gdybyśmy Go tylko miłowali

„Pokój mój daję wam”. Najważniejsze w tym zdaniu jest słowo „mój”, bo tych, którzy nam oferują pokój można wymieniać bez liku: przywódcy narodów, politycy, wojskowi, ale także firmy ochroniarskie i ubezpieczeniowe, banki, itp. Tyle tylko, że oni wszyscy mogą nam najwyżej dać, albo lepiej, sprzedać spokój, bo prawdziwy pokój może nam dać tylko Jezus. Nieprzypadkowo więc słowa z dzisiejszej Ewangelii słyszymy w czasie każdej mszy świętej, tuż przed przyjęciem Jezusa do naszego serca: „Panie Jezu Chryste, Ty powiedziałeś swoim Apostołom: «Pokój wam zostawiam, pokój mój wam daję», prosimy Cię, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła i zgodnie z Twoją wolą napełniaj go pokojem i doprowadź do pełnej jedności. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen”.

Niech się nie trwoży serce wasze. Jezus wie, że nasze życie utkane jest z lęków. Boimy się czekając na operację, na wyniki badań, w ostatnim czasie wszyscy boimy się wirusa. Nie mniej dokuczliwe są również nasze lęki codzienne: o dzieci, o dom, o pracę. I to właśnie nam lękającym się o dziś i o jutro Jezus mówi aby się nie trwożyć. Tylko jak to zrobić? Ojcowie Pustyni nie mieli złudzeń i mówili wprost: „Jeżeli człowiek nie założy sobie w sercu, że tylko on sam i Bóg jest na świecie, nie znajdzie nigdy pokoju”. No tak, ale to już jest wyższa szkoła (duchowej) jazdy. Nam zwykłym śmiertelnikom pozostaje nieustannie „wypływać na głębię”, czyli dzień po dniu pogłębiać zażyłość z Bogiem poprzez modlitwę i sakramenty. Jest wtedy szansa, że będziemy podobni do głębokiego jeziora, bo wodę w szklance, jak wiemy, łatwo jest wzburzyć, wystarczy dotknąć szklankę palcem, ale aby poruszyć wodami głębokiego jeziora potrzebna jest naprawdę potężna wichura! I nawet wtedy wiatr będzie poruszał tylko powierzchnią wody, a w środka jeziora będzie cisza.

Nadchodzi władca tego świata. Diabeł nigdy nie traci nadziei, że uda mu się wyrwać nas z ręki Boga, dlatego „jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć” (1 P 5, 8). Dopóki więc żyjemy na tym świecie musimy być gotowi na walkę. Chrystus, w przeciwieństwie do możnych tego świata, nie łudził nas zapewnieniami spokoju, ale gwarantuje nam wewnętrzny pokój wypływający ze świadomości, że stając z Nim przeciw diabłu już jesteśmy zwycięzcami.

« 1 »

reklama

reklama

reklama