Zaczynam dzień z Ewangelią.

Uczniom Chrystusa nie przychodziła łatwo wiara i trzeba było długiej Jego pracy, a także światła Ducha Świętego, aby w niej wzrastali. Także i nasza droga wiary wymaga trudu i wytrwałości - a przede wszystkim słuchania głosu Pana

Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>

„O cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię” (J 14,13)

Apostoł Filip rzadko zabierał głos w czasie spotkań z Jezusem; przynajmniej tak wygląda z opisów ewangelicznych. Dzisiaj to właśnie on wyraża pokorną prośbę do Jezusa: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy” (J 14,8). Filip staje się nam bardzo bliski przez to życzenie, bo my również odczuwamy niekiedy podobne pragnienie „zobaczenia Boga”. Choćby chodziło o jakieś nawet krótkie „zobaczenie”, „usłyszenie” czy „dotknięcie”, jak to było w przypadku św. Tomasza.

„Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś?” (J 14,9). Musiały zaskoczyć apostoła te słowa Jezusa, którym z pewnością towarzyszyło łagodne spojrzenie Zbawiciela, ale które też stanowiły wyraźny zarzut. To tak jakby Chrystus mu powiedział: „Filipie, tak długo jesteś ze Mną, a jeszcze niczego nie zrozumiałeś”. Trudno powiedzieć, jaka była reakcja apostoła, tym bardziej że - jak można przypuszczać - najprawdopodobniej wypowiadał on pragnienie całej dwunastki. Nie dziwi zatem, że potem Jezus zwraca się do wszystkich apostołów: „Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie” (J 14,11).

Uczniom nie przychodziła łatwo wiara i trzeba było jeszcze długiej Jego pracy, a także światła Ducha Świętego, aby w niej wzrastali. Jezus, widząc trudności, na jakie napotykali, wypowiedział zdanie, które dla nas wszystkich może być pocieszeniem nawet w najtrudniejszych chwilach: „O cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię” (J 14,14).

Jezus kieruje do nas te słowa w szczególnym dniu, bo 1 maja, kiedy wspominamy św. Józefa, Jego „przybranego Ojca” i rozpoczynamy miesiąc poświęcony Matce Bożej. Oboje dali nam przykład życia przepełnionego modlitwą, ufnością, mimo napotykanych trudności, przeszkód i niebezpieczeństw.

Mamy też współczesnych świadków modlitwy i zawierzenia, których droga była zdecydowanie „pod górkę”, a którzy zostawili nam bardzo głębokie świadectwo modlitwy, ufności i wiary. Oni naprawdę wzięli sobie głęboko do serca słowa Chrystusa: „O cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię” (J 14,13)

Jednym z nich był ks. Dolindo Ruotolo, który zapisał takie słowa, skierowane do niego przez Chrystusa: „Niekiedy Twoja dusza jęczy, a ty czujesz się jak wyschnięte pastwisko, ale Twoje serce żyje Mną, nie bój się. Lata mijają i wydaje ci się, że słabniesz. Ale Ja jestem twoim oparciem i twoją siłą. Jesteś świecą, która płonie również wtedy, gdy kapie i gdy knot się pochyla; nie zniechęcaj się (…). W swoich trudnościach pukaj do mojego tabernakulum, w swoich lękach pukaj do Serca Maryi” (Jezus do serca kapłana, Warszawa 2018, s. 24-25).

« 1 »

reklama

reklama

reklama