Zaczynam dzień z Ewangelią

Mamy prawo prosić Boga o wszystko, co dobre. W Biblii nieraz pojawia się ta myśl, że Bóg lubi ludzi nieustępliwych, a nawet wchodzących z Nim w spór. Ten święty upór powinien mieć swoje źródło nie w pazerności ludzkiego „ja”, ale w dziecięcej ufności, że nasz Ojciec nas nie zostawi.

Pełny tekst czytań wraz z komentarzem>>

„Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”. Mamy prawo prosić Boga o wszystko, co dobre. W Biblii nieraz pojawia się ta myśl, że Bóg lubi ludzi natrętnych, nieustępliwych, nękających Go wytrwale, a nawet wchodzących z Nim w spór. Ten święty upór powinien mieć swoje źródło nie w pazerności ludzkiego „ja” lub w pysznym żądaniu stawianym Bogu, by spełniał nasze zachcianki, ale w dziecięcej ufności, że nasz Ojciec nas nie zostawi, że zawsze nam pomoże. Ważna jest wytrwałość w modlitwie. Nie wolno się zniechęcać. Trzeba ufać i prosić, szukać, kołatać. Pokornie, cierpliwie, codziennie. I czekać na Boży dar.

Pierwsze czytanie daje nam dziś przykład takiej właśnie przepięknej, ufnej modlitwy. Królowa Estera stoi przed najtrudniejszą chwilą w życiu. Ma pójść do króla, aby wstawić się za swoimi rodakami. Wie, że za samowolne wejście do królewskich komnat, grozi jej śmierć. W chwili próby zwraca się z dziecięcą ufnością do Boga wołając o ratunek dla swojego narodu. „Wybaw nas ręką Twoją i wspomóż mnie opuszczoną i niemającą nikogo poza Tobą, Panie, który wiesz wszystko”. Czyż nie jest właśnie tak, że pewnych momentach w życiu zostajemy sami ze swoim bólem, decyzją, niepewnością? Zawsze jednak jest z nami ON. Nasz dobry Bóg.

Tak, Bóg jest dobry i nie poda nam kamienia zamiast chleba ani skorpiona zamiast ryby. To Jezusowe tłumaczenie wydaje się przesadne. A jednak On wie, że czasem utrwala się w nas fałszywy obraz Boga, który zsyła na nas cierpienia, który jest mściwy czy wręcz okrutny. Tymczasem Bóg chce dla nas tylko dobra. To nastawienie powinno towarzyszyć naszej modlitwie. On wie ostatecznie lepiej od nas, co jest dla nas dobre. Dlatego nie zawsze wysłuchanie modlitwy oznacza spełnienie wszystkich naszych planów. W modlitwę prośby musi być wpisana zgoda na Bożą wolę.

„Wszystko więc, co chcielibyście, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie”. To tzw. „złota reguła”, która była znana już starożytności. Wyraża ona etykę opartą na zdrowym rozsądku. Jezus włącza tę zasadę do swojego nauczania moralnego. Współbrzmi ona z przykazaniem „miłuj bliźniego, jak siebie samego”. Łącząc pierwszą część dzisiejszej perykopy ze złotą regułą, można powiedzieć: „módl się i kochaj”. Resztę zostaw Bogu.

« 1 »

reklama

reklama

reklama