Zaczynam dzień z Ewangelią

Postawa Kaina powtarza się w historii ludzkości - wobec naszych słabości i grzechów usiłujemy uciec przed Bogiem, nie rozumiejąc, że to droga do nikąd

Pełny tekst czytań wraz z komentarzem>>

Bratobójca

Zbrodnia Kaina ukazała w całej swej pełni, do czego zdolny jest człowiek, który odwróci się od Boga, a raczej zapragnie odwrócić role jakie od początku dziejów ma Bóg i jego stworzenie. Przecież biblijna historia o Kainie i Ablu przedstawia obu braci, jako tych, którzy składali Bogu ofiar. Zatem złość Kaina i jego straszny czyn nie jest wprost zwrócenie się przeciwko Stwórcy. Tak wydaje się przynajmniej winowajcy. Ów winowajca, czyli Kain nie może znieś tylko, że ofiara jego brata Abla jest miła Bogu, jego zaś nie. Na nic zdaje się nawet napomnienie Najwyższego, że ofiarę Kaina odrzuca ze względu na jego złe postępowanie. „grzech waruje u wrót i łasi się do ciebie, a przecież ty masz nad nim panować – mówi Bóg”.

Tymczasem po raz kolejny w dziejach ludzkości ten grzech, który leż i łasi się do człowieka podpowiada rozwiązanie najgorsze z możliwych. Takie samo, jakie tysiące lat później podpowie uczonym w Piśmie i faryzeuszom, którzy nie będą mogli patrzeć na osobę Zbawiciela i gotowi będą wręcz zatkać sobie uszy, ab nie słyszeć słów, które obnażać będą pustkę ich dusz.

Strategią grzesznika jest nieustanna ucieczka przed Bogiem. Brak najmniejszej chęci, ab zmierzyć się ze swoimi słabościami i powrócić do pełnienia dobra. Zdemaskowany Kain zdaje się dalej nie rozumieć, że ucieczka przed Bogiem nie stanowi rozwiązania, nie uwalnia człowieka ani od jego odpowiedzialności ani nie chroni przed popełnianiem tych samych grzechów w przyszłości.

„Zbyt wielka jest kara moja, abym mógł ją znieść. Skoro mnie teraz wypędzasz z tej roli i mam się ukrywać przed Tobą, i być tułaczem i zbiegiem na ziemi, każdy, kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabić\" – mówi sądzony przez Boga bratobójca. Wciąż nie pojmuje, że właśnie ukrywając się przed Bogiem, dokonując samosądu według swego ociężałego serca wpędził się w kłopoty. Grzech zdaje się dalej warować u jego wrót i nie odpuszczać. Tak będzie aż do końca dziejów ludzkości.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE

Od czasów Kaina człowiek miliony raz podnosił rękę na swoich braci. W tle leżały pragnienia zawładnięcia ziemiami brata, zagrabienia jego bogactwa, zemsta, zazdrość, pożądliwość i pożądanie, które finalnie prowadziły do wojen, zbrodni, powstawania fałszywych koncepcji świata mających usprawiedliwić nikczemność naszego postępowania. Owo piętno Kaina stało się ciężarem nie do uniesienia, które osłabioną ludzką naturę wciąż popycha do kolejnych grzechów i bratobójstw. My zaś jak faryzeusze, zdajemy się wciąż nie rozumieć, co znaczy miłować i wybaczać oraz składać Bogu ofiar sprawiedliwe. Dopóki nie zrozumiemy znaku Jonasza, żadna ludzka teoria, żadna koncepcja pokoju i międzyludzkiego braterstwa nie będzie ani trwała ani skuteczna.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH

Czy rozumiem, że prawdziwy pokój i braterstwo możliwe jest tylko w Chrystusie i przez Chrystusa?

« 1 »

reklama

reklama

reklama