Wiara w paruzję to początek budowania prawdziwej miłości

Paruzja jest tematem, który prawie zniknął z naszej świadomości. Przypomina o niej książka „Siła nadziei. Uwierzcie w koniec świata”. Rozmawiamy o niej z Judytą Syrek, autorką, która przeprowadziła ostatni wywiad z o. Joachimem Badenim, dotyczący właśnie końca świata.

Dlaczego ta książka powstała? Jaka jest jej historia? 

To jest po części wznowienie ostatniego wywiadu, który przeprowadziłam z o. Joachimem Badenim o końcu świata. To było w 2009 roku, kiedy po raz ostatni rozmawialiśmy, a tak naprawdę rozmowy skończyły się w styczniu 2010 roku. Tydzień później ojciec potknął się w celi, złamał biodro, rozchorował się i w marcu od nas odszedł. Nazwaliśmy to z dominikanami ostatnim proroctwem o. Joachima, w którym opowiadał o paruzji, czyli o czymś, o czym tak naprawdę my zapominamy i nie chcemy mówić. A paruzja to jest totalne zwycięstwo dobra nad złem. To jest coś, co powinno budzić ogromne zainteresowanie i oczekiwanie. O. Joachim wytknął nam, współczesnym, że nie czekamy i że z końca świata, z paruzji zrobiliśmy wizje apokaliptyczne, straszne, które są wręcz sensacyjne, natomiast zgubiliśmy istotę, o której bardzo wiele mówili pierwsi chrześcijanie. Czyli to, co jest najważniejsze dla chrześcijanina, to wiara w zwycięstwo dobra nad złem, a tym ostatecznym zwycięstwem będzie powtórne przyjście Pana Jezusa.

Teraz, kiedy nastała pandemia, Aneta Liberacka zadzwoniła do mnie i powiedziała, że bardzo potrzebne nam jest znowu dzisiaj to proroctwo, żeby odzyskać nadzieję i odzyskać wiarę. Natomiast nie chcieliśmy powtarzać dokładnie jeden do jednego tego wywiadu. Kiedy myśleliśmy o wznowieniu tej książki, wiedzieliśmy, że minęło już 10 lat i że pokolenie studentów, które dzisiaj gromadzi się nie tylko wokół duszpasterstw dominikańskich, ale także szerzej, to jest pokolenie, które nie poznało o. Joachima. Dlatego pierwsza część książki to jest duchowa biografia o. Joachima, która jest napisana z perspektywy mojej wiedzy, moich rozmów, które przeprowadzałam do dużej biografii o. Joachima. Ale jest napisana też z perspektywy wielu konferencji, które do tej pory nie zostały opublikowane, a które dominikanie, szczególnie o. Tomasz Nowak, przekazali.

Dlaczego o. Badeni uważał za ważne podjęcie tematu paruzji?

Wiara w zwycięstwo dobra nad złem jest istotą wiary chrześcijańskiej, jest fundamentem, o którym nie powinniśmy zapominać. Pismo Święte kończy się obietnicą Pana Jezusa o powtórnym przyjściu i my na to powtórne przyjście czekamy. Dzisiaj tak naprawdę przestaliśmy o tym mówić. Nawet rzadko się mówi o zmartwychwstaniu. Spotykamy się z czymś takim, że nie rozumiemy, czym było zmartwychwstanie. Myślę, że powinniśmy dorosnąć do takiego pragnienia bycia dojrzałymi chrześcijanami, a o tej dojrzałości stanowi wiara. W tej wierze jest też ogromna siła. O. Joachim mówił, że to jest siła nadziei, stąd tytuł książki. Bez wiary, bez nadziei nie ma miłości. Jeżeli każdy z nas marzy o miłości, to wiara w paruzję jest początkiem budowania tej prawdziwej miłości, która się opiera na Panu Bogu.

Ta książka to nie jest tylko opowieść staruszka, który wymyślił sobie pod koniec życia, że chce opowiedzieć o tym, że dobro zwycięża. Ta książka wypływa z wizji mistycznych, które o. Joachim miał od ’36 roku. Pierwsza wizja to był dar widzenia Ciała Pana Jezusa podczas Eucharystii i ten dar miał praktycznie do końca życia. Umarł w opinii świętości.

Z paruzją łączy się też temat miłosierdzia i sprawiedliwości, a więc zbawienia i potępienia, nieba i piekła. Co na ten temat mówił o. Badeni?

Co do miłosierdzia, o. Joachim mówił ważne rzeczy. Po pierwsze, że nie możemy wszystkiego tłumaczyć miłosierdziem, ponieważ miłosierdzie ma też swoją granicę. Tą granicą jest wolna człowieka. Jeżeli przeciętny Jaś Kowalski powie, że nie chce miłosierdzia, to Pan Jezus tego miłosierdzia nie będzie narzucał. Druga sprawa jest taka, że my nadużywamy miłosierdzia w kontekście tłumaczenia różnego zła.

Ja pytałam o. Joachima na przykład o pokusy Antychrysta, czy one jeszcze dzisiaj funkcjonują. Tą największą pokusą Antychrysta, jak mówił o. Badeni, będzie to, że będzie próbował nam pokazać, że zło jest dobrem. Miał tutaj na uwadze wtedy, 10 lat temu, takie rzeczy jak to, co przedstawia nam ideologia gender, ale miał też na uwadze to, że niektórzy mówią, że aborcja nie jest grzechem, a jest grzechem, który zdaniem o. Joachima rozbudzi gniew Boga, tak samo jak pedofilia. To są dwa grzechy, w których występujemy przeciwko „maluczkim”. Osoby, które się tego dopuszczają, działają przeciwko Ewangelii. To jest rzecz, przed którą przestrzegał o. Joachim. Nie możemy usprawiedliwiać zła, ale musimy sami swoją postawą, swoim świadectwem wiary pokazywać innym dobro.

Nawiązując do pierwszej części książki, czyli biografii duchowej, proszę powiedzieć, jaki jest najważniejszy rys duchowości o. Joachima.

U niego najważniejsza była mistyka codzienności, tzn. żeby umieć Pana Boga widzieć w codziennych sprawach. O. Joachim miał takie powiedzenie, że Pana Boga można doświadczyć nawet pod prysznicem. Pan Bóg jest wszędzie. W jego życiu rzeczywiście tak było. Dla mnie każde spotkanie z o. Badenim to było dotykanie rzeczywistości Bożej, ale nie tylko. W tych spotkaniach on nieraz mówił, że walczy z diabłem. Kiedy pisaliśmy książki, przychodził zmęczony i często opowiadał, że stoczył walkę, że mu się diabeł pokazywał pod różnymi postaciami, nawet pod postacią Matki Bożej i jak on rozpoznawał, że to była fałszywa wizja. To były bardzo trudne rzeczy, o których może kiedyś z którymś z dominikanów napiszemy książkę. Patrząc na jego życie – to była mistyka codzienności, ale nie była to łatwa mistyka właśnie przez tą walkę wewnętrzną, którą on toczył. Zdecydowanie dążył do prostoty, do prostej modlitwy i do tego, żeby ćwiczyć się w prostocie serca i w prostym patrzeniu na świat. Wiąże się to z tym, że w prostocie człowiek nie ma problemu z nazywaniem dobra dobrem, a zła złem.

O. Badeni tłumaczy w książce, że Pan Bóg działa urokiem. Jak on to rozumie i jak to objawiło się w jego życiu?

O. Joachim miał takie powiedzenie, że kobiety mają w sobie boski pierwiastek, m.in. jest to zdolność naszego działania na mężczyzn poprzez urok. To jest właśnie pierwiastek boski w kobiecie. A Pan Bóg ma nieskończenie razy więcej uroku w sobie, ma nieskończony urok. Ten urok jest potężny. Kiedy ktoś wchodzi i kontempluje chociażby słowo Boże, ten urok działa tak mocno, że jest w stanie nawrócić największego grzesznika. O. Joachim za takiego właśnie siebie uważał. Kiedy się nawracał był jednym z najbogatszych młodzieńców w Europie, który odwiedzał kluby nocne, dzisiaj byśmy powiedzieli, że uprawiał clubbing. Ale myślę, że niejednego bogatego młodzieńca nie byłoby stać na ten clubbing, który uprawiał wtedy o. Joachim. Urok Boga był tak potężny – i on go doświadczył po raz pierwszy podczas adoracji – że sprawił, że porzucił to swoje życie, a w efekcie stracił całą majętność – jak mówił żartobliwie, to Józef Stalin pomógł mu się zdecydować na wybór kapłaństwa, bo przekreślił granice Kresów, w których o. Joachim i całe pokolenia gromadziły majątki. Tak patrząc głębiej, to urok Boga właśnie na tym polega, że w tym uroku Pan Bóg zostawia zupełną wolność człowiekowi, a to działanie Boga jest tak ogromne, że człowiek, który raz podda się temu urokowi, nie jest w stanie oderwać się od Pana Boga i pragnie coraz większej obecności Pana Boga w swoim życiu.

Joachim Badeni OP, Judyta Syrek, „Siła nadziei. Uwierzcie w koniec świata”, Wyd. Stacja 7, Kraków 2020.

« 1 »

reklama

reklama

reklama