W Hiszpanii nikt nie śpi, kiedy Jezus idzie na Golgotę

W Wielki Czwartek mnożą się procesje pokutne w Hiszpanii. Na ulice wychodzą najstarsze arcybractwa niosąc prawdziwe dzieła sztuki.

Wyczuwa się rosnące napięcie, które osiągnie swój szczyt w nocy w Sewilli podczas tzw. „Madrugá”. Nikt nie śpi, kiedy Jezus idzie na Golgotę, aby oddać swoje życie za zbawienie świata.

Wielkim wydarzeniem dzisiejszego dnia jest procesja z Chrystusem Dobrej Śmierci w Maladze. Pierwotna figura Chrystusa ukrzyżowanego została wykonana w XVII w. przez artystę z Granady Pedro de Menę i była przechowywana w kościele św. Dominika. Procesje przyciągały tysiące wiernych, szczególnie od 1921 r., kiedy Chrystus Meny został patronem hiszpańskich legionistów i dobrej śmierci. Niestety, podczas palenia kościołów i klasztorów w maju 1931 r. po ogłoszeniu II Republiki rzeźba została zniszczona. Nie spalił się jedynie niewielki fragment. Zniszczono wówczas bezpowrotnie wiele dzieł sztuki, niektóre nawet z XV w.

Obecna kopia Chrystusa Meny została wykonana w 1941 r. W Wielki Czwartek przed południem wpływa do portu w Maladze na okręcie, z którego znoszą go legioniści. Już na lądzie śpiewają swój słynny hymn „Narzeczony śmierci”. Następnie przenoszą figurę Chrystusa ukrzyżowanego do kaplicy, skąd wieczorem wyruszy kilkugodzinna procesja.

W wielu miejscowościach w prowincji Teruel o północy rozlegnie się ogłuszające bicie w bębny. Przypomina ono poruszenie ziemi na widok śmierci Jezusa. Z kolei Sewilla przygotowuje się do „Madrugá”, czyli świtu. O północy wyruszą główne procesje Wielkiego Tygodnia. Bractwa mają nadzieję, że do tego czasu przestanie padać deszcz, który już zmusił do odwołania kilku procesji.

Relacja z Hiszpanii 

   

Źródło: www.vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama