Udzielasz pierwszej pomocy? Najpierw zadbaj o swoje bezpieczeństwo!

Przy udzielaniu pierwszej pomocy często działa się dość spontanicznie. Jednak właśnie wtedy trzeba myśleć trzeźwo, aby tej pomocy udzielić dobrze. Owszem, trzeba działać szybko, bo liczy się czas. Jednak nigdy nie można zapomnieć o pewnej kolejności: najpierw należy zadbać o bezpieczeństwo własne, a później poszkodowanego.

W naszym kraju za nieudzielenie pierwszej pomocy grozi kara. Pamiętajmy o tym, że wezwanie na miejsce wypadku odpowiednich służb to najmniej, co powinno się wykonać. Zanim jednak służby przybędą na miejsce zdarzenia, pomoc osoby będącej na miejscu może okazać się bezcenna. Zarówno strach przez połamaniem poszkodowanego i zaniechanie jakichkolwiek czynności, jak i spontaniczne biegnięcie na pomoc to postawy nie do końca właściwe. Często się mówi, że skrajności są złe. Tak jest i tutaj. Przy udzielaniu pierwszej pomocy ważne jest jednak to, aby było ono bezpieczne, co często podkreślają służby ratunkowe. Ważna jest odpowiednia wiedza, choćby podstawowa, którą warto nieustannie powtarzać, jak i pamięć o tym, że podczas udzielania pomocy, osoba ratująca nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne błędy podczas ratowania osoby poszkodowanej, kiedy walczy o jej życie. Ważne, że robi wszystko, co w jej mocy, aby uratować poszkodowanego. Jednak, aby robić to jak najlepiej, musi najpierw zadbać o bezpieczeństwo własne! Jest o tym napisane jasno i wyraźnie na stronie platformy edukacyjnej Ministerstwa Edukacji Narodowej w materiałach o bezpieczeństwie: Udzielając pierwszej pomocy ratownik powinien w pierwszej kolejności zadbać o bezpieczeństwo swoje, a następnie ratowanego i świadków zdarzenia.  


Miejsce zdarzenia

Bardzo ważne jest ocenienie bezpieczeństwa miejsca zdarzenia. Kiedy ktoś chce udzielić pierwszej pomocy poszkodowanej osobie, powinien najpierw zrobić wszystko, aby nie narazić niepotrzebnie siebie na utratę zdrowia, czy nawet życia. Należy ocenić, czy ratujący (a także i świadek zdarzenia, jeśli taki jest obok) nie jest narażony na niebezpieczeństwo w danym miejscu. Jeżeli osoba, która pragnie udzielić pomocy, uzna początkowo, że dany obszar jest niebezpieczny, to nie powinna tam się udawać do momentu, aż zostaną podjęte kroki sprawiające, że miejsce zdarzenia stanie się bezpieczniejsze bądź dopóty, dopóki nie zostaną zastosowane szczególne środki ostrożności. Zagrożenia można podzielić na dwie grupy: widoczne/wyczuwalne i niewidoczne/niewyczuwalne, Do tej pierwszej grupy należą m.in.: ruch uliczny, pies broniący opiekuna, zerwana linia energetyczna, pożar. A więc takie, które da się rozpoznać na pierwszy rzut oka. Do tej drugiej grupy należą m.in.: czad, prąd elektryczny, choroby przenoszone przez krew lub drogą kropelkową. O tej drugiej grupie należy pamiętać, bo właśnie zapominanie o niej, często przyczynia się do urazów osoby, która ratuje poszkodowanego. Zagrożenia mogą wynikać zarówno z otoczenia miejsca wypadku, jak i ze strony poszkodowanego (np. zarażenie przy kontakcie z krwią lub wciągnięcie pod wodę, gdy ratuje się tonącego). Bezwzględnie powinno się więc także zwrócić uwagę na to, czy samo podejście do osoby poszkodowanej jest dla osoby ratującej bezpieczne.

Zła ocena miejsca zdarzenia, bądź zignorowanie oceny miejsca zdarzenia, może nieść potężne ryzyko, a nawet zakończyć się tragicznie dla osoby spontanicznie spieszącej na ratunek. Jeżeli ktoś udziela pierwszej pomocy osobie poszkodowanej na drodze, to jego pierwszą decyzją powinno być pozostawienie własnego pojazdu w miejscu bezpiecznym – w miejscu, które nie zagraża innym uczestnikom ruchu drogowego, a także jest w stosownej odległości od miejsca zdarzenia. Także apteczkę czy, jeśli mamy przy sobie pewien sprzęt do pomocy, powinno się rozkładać w miejscu bezpiecznym. Warto także zachować czujność przy konieczności przechodzenia przez jezdnię a także przy poboczu drogi, zwłaszcza wtedy, kiedy zapada już zmrok. Warto najpierw założyć odblaskową kamizelkę i wyciągnąć trójkąt ostrzegawczy, aby nadjeżdżające pojazdy mogły widzieć, że coś się dzieje i zachowały większą ostrożność.

Pamiętajmy: na miejscu zdarzenia mogą wystąpić zagrożenia różnego typu: chemiczne, termiczne, biologiczne, czy mechaniczne. Trzeba dokonać szybkiej oceny, czy któreś z nich właśnie nie występuje. Pamiętajmy, że ocena miejsca zdarzenia jest ciągłym procesem. Podczas wprowadzania odpowiednich środków bezpieczeństwa, a następnie, w odpowiedniej kolejności, stanowczych i spokojnych czynności ratowniczych, wiele czynników może ulec zmianie.

Na serwisie informacyjnym Straży Pożarnej (portalstrazaka.pl) możemy znaleźć cenny schemat postępowania przed przystąpieniem do czynności ratunkowych. Warto go sobie zanotować. Oto on:

  • ocena sytuacji – dowiedzieć się dobrze, co się stało, czy istnieje czynnik, który spowodował to zdarzenie; 
  • bezpieczeństwo – należy zadbać o bezpieczeństwo własne poprzez użycie rękawiczek oraz maseczki. Gdy już tego dokonamy, dbamy o bezpieczeństwo osoby poszkodowanej oraz osób postronnych; 
  • zabezpieczenie miejsca zdarzenia – jeżeli był to wypadek drogowy, należy ustawić trójkąt ostrzegawczy, aby inni kierowcy wiedzieli, że coś się dzieje na drodze, aby nie doszło do kolejnego zdarzenia, a tym samym powiększenia się liczby osób poszkodowanych; 
  • bardzo niebezpieczne są czynniki o długotrwałym działaniu takie jak ogień, trujące płyny, czy gazy; 
  • jeżeli osoba chcąca udzielić pomocy uważa, że jest to miejsce przestępstwa, powinna natychmiast wezwać policję; 
  • należy zadbać o bezpieczeństwo ratowników oraz poszkodowanych, a także zabezpieczyć ewentualne dowody. 

Jeżeli osoba ratująca drugą osobę, nie zadba najpierw o bezpieczeństwo własne i wskutek tego dozna urazu, to gdy na miejscu zjawią się służby ratunkowe, będą musiały udzielać już pomocy obu poszkodowanym, co z kolei może zmniejszyć szansę na przeżyciu obu osób.

Bezpieczeństwo własne a choroby

Dlaczego warto jeszcze zawsze najpierw pamiętać o swoim bezpieczeństwie przy udzielaniu pierwszej pomocy osobom poszkodowanym? Otóż, nigdy przecież nie wiadomo, na jakie choroby może cierpieć dana osoba. Nie wiadomo, czy ktoś, komu udziela się pierwszej pomocy, nie jest potencjalnym nosicielem jednej z takich chorób jak: HBV (Hepatitis B Virus, powodujący wirusowe zapalenie wątroby typu B), HIV (Human Immunodeficiency Virus, wirus z rodzaju lentiwirusów, z rodziny retrowirusów, wywołujący AIDS), HCV (Hepatitis C Virus, powodujący wirusowe zapalenie wątroby typu C), czy innych chorób zakaźnych. Najczęstszym materiałem, jeśli chodzi o materiał zakaźny, z jakim można mieć do czynienia podczas udzielania pomocy to krew poszkodowanego. Jednak materiałem zakaźnym mogą być także różne płyny ustrojowe. I dlatego też tak istotne jest, aby zadbać o to, by założyć rękawiczki (powinny być zawsze w apteczce samochodowej, dobrze zabierać też je na wycieczki rowerowe czy po prostu do plecaka – nigdy przecież nie wiadomo, czy nie trzeba będzie komuś pomóc na trasie) i maseczkę zakrywającą usta i nos.

Nie tylko od poszkodowanych ludzi można zarazić się chorobami. Pamiętajmy o tym, że jeśli potrącimy jakiekolwiek zwierzę, jesteśmy również prawnie zobowiązani, aby się zatrzymać, a następnie udzielić mu pomocy lub wezwać stosowne służby. Jeżeli nie mamy grubszych rękawic przy sobie, to nigdy nie dotykamy dzikich zwierząt, bo nie wiemy, czy nie mają wścieklizny. Lepiej zadzwonić jak najszybciej po fachową pomoc. Jeżeli udzielamy pierwszej pomocy psu, to musimy zabezpieczyć się także przed ugryzieniem. Pies w bólu może naprawdę różnie zareagować. Można wykorzystać bandaż (lub jakiekolwiek grubsze paski materiału) i obwiązać pysk psa „na kokardę” w odpowiedni sposób tak, aby móc później szybko to zdjąć (tak, aby pies się nie udusił). Pamiętajmy o tym, że zawsze najważniejszy jest spokój w działaniu. Tak, jak w przypadku ratowania poszkodowanej osoby, tak i w przypadku ratowania poszkodowanego zwierzęcia liczy się działanie stanowcze, ale delikatne, aby nie wyrządzić nikomu dodatkowej krzywdy. Tutaj także najważniejsze jest bezpieczeństwo człowieka, który ratuje zwierzę. Musi on zadbać najpierw o siebie, aby cierpiące stworzenie nie uszkodziło niechcący ciała swego ratownika.


Agnieszka Czylok, opoka.org.pl


Logo PZU

Partnerem akcji „Zawsze bezpieczny” jest PZU SA.

« 1 »

reklama

reklama

reklama