Taran rewolucji. Tym są katolicy dla Bidena

Kolegium Elektorów wskazało Joe Bidena na 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych, a Kamalę Harris na wiceprezydent. Do ich zaprzysiężenia dojdzie 20 stycznia. Kto jeszcze będzie razem z nowym prezydentem „przerzucał kartkę” z napisem „era Donalda Trumpa” i jaką rolę przypisano katolikom?

Na początku grudnia w głównych serwisach informacyjnych podano, że wtedy jeszcze „prezydent elekt” Joe Biden wskazał prokuratora generalnego Kalifornii Xaviera Becerrę jako kandydata na stanowisko Sekretarza ds. Zdrowia i Opieki Społecznej. 

To człowiek zaangażowany w działalność ruchu „Catholics for Biden”, czyli „Katolicy dla Bidena”. Już sama nazwa zastanawia, bo w programie wyborczym oczekiwalibyśmy raczej stwierdzenia tego, co sam kandydat zamierza zrobić dla katolickiej społeczności w USA. Dotąd to politycy deklarowali, że będą czerpać ze spuścizny cywilizacyjnej i moralnej chrześcijaństwa. Nie odwrotnie. Już zatem wiemy, że teraz będzie inaczej. Kolejne decyzje potwierdzają, że Biden rozpoczął już proces „ubogacania” katolicyzmu.

Najpierw ubogacanie ...

Jeszcze w 2016 roku, kiedy Becerra został mianowany na stanowisko prokuratora generalnego Kalifornii, Cecile Richards, była przewodnicząca Planned Parenthood, sieci klinik aborcyjnych mówiła, że Becerra jest od wielu lat obrońcą praw reprodukcyjnych i zdrowia kobiet, a jako były zastępca prokuratora generalnego Kalifornii rozumie znaczenie praw kobiet do bezpiecznej i legalnej aborcji.

Równie pozytywne noty wystawiają mu działacze na rzecz ideologii gender. Rich Chavez Zbur, dyrektor wykonawczy organizacji „Equality California” przypomniał niedawno, że Becerra zasłynął obroną młodzieży transpłciowej, gdy złożył pozew sądowy w sprawie dyskryminacji w dostępie do łazienek. Od tamtej pory jest uznawany za jednego z najbardziej zagorzałych sojuszników społeczności LGBTQ+.

Jako prokurator generalny Kalifornii Becerra wykorzystywał swój mandat do ścigania przywódców ruchu w obronie życia. Najgłośniejszą sprawą była ta z marca 2017 roku, gdy postawił Davidowi Daleidenowi i Sandrze Merritt z Center for Medical Progress piętnaście zarzutów za nielegalne nagrywanie rozmów z pracownikami Planned Parenthood. To głośna sprawa, gdy ujawniono proceder i podejrzenia Planned Parenthood o nielegalną sprzedaż abortowanych ciał dzieci. Mimo oddalenia pięciu zarzutów, Daleidenowi wciąż grozi zapłata 2,2 miliona dolarów w postępowaniu cywilnym i do dziesięciu lat więzienia.

... potem prześladowanie

Z pewnością dziwi fakt, że osobą odpowiedzialną za sprawy zdrowia i opieki społecznej został prawnik. Pomyślmy, że w Polsce Zbigniew Ziobro zostaje ministrem zdrowia. Jednak dla akuszerów rewolucji kulturowej to żaden problem.

Jak wielokrotnie już pisałem, bierna rewolucja realizowana bez przymusu wyczerpała swoją dynamikę. Teraz potrzeba działań prawnych, które lewicową agendę „zadekretują”, co jednocześnie zagwarantuje prawną trwałość zmian i zabezpieczy je przed takimi wybrykami wyborców, jak wybór Donalda Trumpa na prezydenta czy „konserwatywne odchylenie” w Polsce i na Węgrzech.

Dlatego, gdy w maju 2017 roku prezydent Trump podpisał dekret dotyczący klauzuli sumienia, odebrano to jako istotne zagrożenie. Dekret wprowadzał możliwość decydowania w sprawach sumienia i umożliwiał sprzeciw obywateli wobec przymusu działania w sprawach światopoglądowych. W praktyce chodziło o takie przypadki, gdy pro-aborcyjne i wspierające antykoncepcję prawo, takie jak przepisy ustawy „Obamacare” narusza indywidualną wolność religijną.

Taką sprawę przed sądami prowadził właśnie Becerra. Pozwał siostry zakonne, które prowadziły domy opieki i zgodnie z „Obamacare” były zobowiązane objąć swoich pracowników bezpłatnym ubezpieczeniem zdrowotnym w zakresie dostępu do środków antykoncepcyjnych. Siostry powołały się na „klauzulę sumienia”. Sprawa toczyła się przed różnymi sądami przez 9 lat i ostatecznie Sąd Najwyższy przyznał rację siostrom.

W odpowiedzi na orzeczenie ówczesny kandydat na prezydenta Joe Biden wyraził się, że jest „rozczarowany decyzją Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych”. Nowy sekretarza ds. zdrowia i opieki społecznej z pewnością będzie dążył do unieważnienia „klauzuli sumienia”, co wymusi na zakonnicach uznanie prymatu prawa nad zasadami moralnymi wynikającymi z ich wiary.

Tym razem zmuszą je do tego ludzie nazywający się katolikami.


« 1 »

reklama

reklama

reklama