Różaniec dla świata: jaka moc kryje się we wspólnej modlitwie?

W marcu tego roku, gdy narastać zaczęła pandemia, a kolejne kraje i społeczności zamykały się w lockdownach i kwarantannach, Eduardo Verastegui, reżyser, producent filmowy i założyciel ruchu „Viva Mexico” wystosował apel o wspólną modlitwę różańcową na portalach społecznościowych.

Inicjatywa „Różańca dla świata” (Rosario por el mundo!) była nagłym natchnieniem, które przyszło w chwili, gdy pozamykano kościoły. W tej sytuacji to własne domy i mieszkania stały się „domami modlitwy”. Już 21 marca wspólna modlitwa różańcowa osiągnęła zasięg ponad 10 tysięcy odbiorców na Facebooku.

W kolejnych dniach, tygodniach i miesiącach inicjatywa docierała do kolejnych kręgów, a obecnie celem jest osiągnięcie miliona uczestników wspólnej modlitwy w kolejną niedzielę, 25 października. „Różaniec dla świata” transmitowany jest na żywo na Facebooku, YouToube, Twitterze, a czasem także na Instagramie.

Dla meksykańskiego aktora i reżysera jest to nowe doświadczenie. Choć, jak sam przyznaje, osobiście regularnie odmawia różaniec od 16 lat, do tej pory robił to sam lub w niewielkich grupach modlitewnych. Nie wyobrażał sobie do tej pory, że wspólna modlitwa różańcowa mogłaby objąć tak szeroki krąg wiernych. Jak sam mówi „ta wspólnota modlitewna, która stała się Ruchem Miłości, jest dziś jedną z największych grup modlitwy w świecie”

Verastegui zauważa, że regularne odmawianie różańca za pośrednictwem internetu zachęciło do tej modlitwy wiele osób, które przypadkowo kliknęły w link na Facebooku czy innym portalu społecznościowym. Część z nich nigdy wcześniej nie odmawiała różańca, inne zarzuciły tę praktykę, a pod wpływem „Różańca dla świata” podjęły ją na nowo. Inicjatywa dotarła nawet do chrześcijan innych wyznań. Niektórzy protestanci, zetknąwszy się z nią, początkowo mocno ją krytykowali. Po głębszym zaznajomieniu się z ideą i sposobem modlitwy dołączyli jednak do wspólnej modlitwy.

Meksykański aktor podkreśla, jak ważna jest modlitwa, stały dialog z Bogiem. „Wiemy, że Najświętsza Dziewica czyni cuda, gdy pojedyncza osoba modli się z prawdziwą wiarą. O ileż więcej uczyni, gdy setki tysięcy jednocześnie pukać będą do drzwi nieba. A to właśnie dzieje się obecnie”. Podsumowując wspólną modlitwę 21 maja, w Zesłanie Ducha Świętego zauważył: „nigdy nie poznamy nieskończonego zasięgu modlitw, zanoszonych tego dnia” – jest to domena Bożego działania w ludzkich sercach, wpływającego jednocześnie na losy świata. Modlitwa ta jednoczyła wiernych na całym świecie – od Meksyku aż po Argentynę, od USA po Polskę.

Milion różańców 25 października

25 października, w postawie „wdzięczności wobec Maryi, która dała nam tę potężną broń”, jednoczącą tak wielu wiernych, Verastegui zaprasza wszystkich, aby wspólnie odmówić milion różańców. Modlitwa rozpoczyna się o 13.00 czasu meksykańskiego, czyli o ósmej rano czasu warszawskiego.

Inicjatywa podjęta przez Verastegui nie jest jedyną modlitewną „siecią różańcową”, która oplata obecnie świat. Podobna inicjatywy zrodziła się we Francji (https://rosaryfortheworld.org/), w Polsce zaś mieliśmy przed kilku laty „Różaniec do granic”, teraz zaś „Różaniec do granic nieba” (https://www.rozaniecdogranic.pl/). Szczególną (bo wyłącznie męską) grupę stanowią także Wojownicy Maryi, których opiekunem jest ks. Dominik Chmielewski SDB.

Szczególną intencją październikowej modlitwy “Różańca dla świata” jest prośba za wszystkich chorych na COVID-19, za zmarłych na tę chorobę i ich rodziny, a także za wszystkich, których dotykają skutki kryzysu związanego z koronawirusem, takie jak utrata pracy, samotność i problemy społeczne. Dodatkową, stałą intencją jest modlitwa za nienarodzone dzieci, którym grozi aborcja i za ich matki, aby chciały bronić życia swych dzieci.

Różaniec jako oręż?

Warto zadać sobie pytanie, czy różaniec może być narzędziem walki, orężem duchowym? Tak, ale tylko jeśli właściwie rozumiemy, na czym polega walka duchowa. Jak pisze św. Paweł, „nie toczymy walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” (Ef 6,12). Walka duchowa jest więc zmaganiem z grzechem, z siłami zła w sferze duchowej, a nie walką przeciw komuś lub czemuś. Celem walki duchowej jest przemiana serc, odejście od zła, a nie zwalczanie ideologicznych przeciwników. Militarna symbolika może być rozumiana opacznie, gdy zaczniemy ją traktować zbyt dosłownie.

Walka duchowa ma jednak swoje przełożenie na to, co dzieje się wokół nas, na losy naszych rodzin, społeczności lokalnych, narodów i całego świata. Jej owocem jest duchowa przemiana, nawrócenie, odnowienie cnót takich jak męstwo, sprawiedliwość i wierność Bożemu prawu. Mocne duchowo osoby mogą stać się sprawcami przemian w otaczającym świecie. Dowodem na to jest sam Eduardo Verastegui, który ostatnio został nominowany przez prezydenta Trumpa na członka Komitetu Doradczego Inicjatywy Dobrobytu Osób Hiszpańskojęzycznych. On sam uważa tę nominację za szansę, aby formować społeczną świadomość w odniesieniu do takich problemów, jak aborcja, handel nieletnimi, wyzysk seksualny i wolność religijna.

Ostatni film ze wspólną modlitwą: https://www.facebook.com/watch/live/?v=427380054917172&ref=search
Kanał Facebook: https://www.facebook.com/EduardoVerastegui

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama