Papież zatwierdził kult bł. Michała Giedroycia, średniowiecznego patrona zakrystianów

Bł. Michał Giedroyć uczy radykalnego zawierzenia Chrystusowi. - mówi s. Adelajda Sielepin. Stolica Apostolska zatwierdziła na zasadzie beatyfikacji równoważnej kult sługi Bożego Michała Giedroycia.

Bł. Michał Giedroyć, choć jest człowiekiem średniowiecza, niesie bardzo aktualne przesłanie na dzisiaj. Uczy pełnego zawierzenia Chrystusowi, na przekór wszystkim niedostatkom – mówi s. Adelajda Sielepin ze zgromadzenia jadwiżanek wawelskich.

Ten średniowieczny błogosławiony jest głównym patronem tego zgromadzenia. Jak podkreśla s. Adelajda, Michał Giedroyć pokazuje, że ten, kto zawierzy Chrystusowi i Jego mocy, staje się szczęśliwy, przyciągając do siebie innych.

“To była osoba, która będąc jeszcze na Litwie, nie mogła mieć jakiegoś przewodnika duchowego – powiedziała Radiu Watykańskiemu s. Adelajda Sielepin. – Był to człowiek kulawy, nie mógł się poruszać daleko. Wyróżniało go zdeterminowane przylgnięcie do Chrystusa, wierność, modlitwa, wielka dyscyplina w refleksji nad Chrystusem, a także pomoc ludziom, jego wielka wrażliwość. Wiemy, że ręcznie wytwarzał puszki na Hostie, aby kapłan mógł nosić chorym Jezusa. To świadczy o jego wielkim wyczuciu, co naprawdę osobie cierpiącej jest potrzebne: nade wszystko bliskość Chrystusa. Jego pobyt w Krakowie sprowadzał się do tego, że był on pomocnikiem zakrystiana, ale nie chodziło tu jedynie o pieczę o kościół, o świątynię, którą cenił jako miejsce spotkania z Bogiem. Liczyła się przede wszystkim sama obecność Chrystusa, której się oddawał, przebywając w kościele na modlitwie, uprzątając kościół i rozmawiając z ludźmi, którzy do niego przychodzili i rozpoznawszy jego wielką świętość, prosili go o wstawiennictwo z wielkim skutkiem.”

Źródło: www.vaticannews.va

***

Bł. Michał urodził się w 1425 r. w Giedrojciach koło Wilna. Pochodził z rodziny kniaziów litewskich. W młodości dużo chorował i był niepełnosprawny. W wieku 35 lat wstąpił do Zakonu Kanoników Regularnych od Pokuty. Wysłano go do klasztoru przy kościele św. Marka w Krakowie, gdzie spędził resztę życia i gdzie został też pochowany.

Na Akademii Krakowskiej uzyskał tytuł bakałarza teologii. Święceń kapłańskich jednak nie przyjął. Posługiwał jako zakrystian. Prowadził bardzo surowy tryb życia, dużo się modlił. Zmarł w opinii świętości w 1485 r. Był czczony jako błogosławiony, jednakże oficjalne starania o jego beatyfikacje zakończyły się niepowodzeniem. Wznowiono je w XX w. dzięki staraniom ks. Wacława Świerzawskiego, ówczesnego proboszcza w kościele św. Marka.

Źródło: www.vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama