Papież: bądźmy aniołami, którzy najsłabszych prowadzą do nieba

"W szóstą rocznicę mej wizyty na Lampedusie moja myśl biegnie do „ostatnich”, którzy każdego dnia wołają do Pana, prosząc, aby ich uwolnił od zła, które ich dręczy."

- to słowa Papieża z homilii, którą wygłosił w bazylice św. Piotra na Mszy dla migrantów. Odwołał się w niej do czytań liturgicznych mówiących o Jakubie, który we śnie widział aniołów schodzących i wychodzących po drabinie łączącej niebo z ziemią (Rdz 28, 10-22a) oraz o uzdrowieniu kobiety cierpiącej na krwotok i wskrzeszeniu córki przełożonego synagogi (Mt 9, 18-26).

Franciszek zaznaczył, że drabina, którą widział Jakub jest alegorią Bożego działania, które zawsze uprzedza ludzkie. Bóg bowiem w Jezusie schodzi do człowieka, objawia się mu i zbawia go. Nie czyni żadnej różnicy, pochyla się nad każdym potrzebującym.

Współczesne ubóstwo ma wiele wymiarów

“Jezus ukazuje uczniom konieczność opcji preferencyjnej na rzecz najsłabszych, którzy muszą zajmować pierwsze miejsce w służbie miłości – powiedział Ojciec Święty. - Dziś wiele jest biedy. Jak napisał św. Jan Paweł II, «Ubóstwo ma wiele wymiarów — ‘ubogimi’ są uciśnieni, zepchnięci na margines, starcy, chorzy, dzieci i wszyscy, których społeczeństwo postrzega i traktuje jak ‘ostatnich’».”

Papież podkreślił, że Jezus wzywa nas do szczególnej miłości i wsparcia osób zmarginalizowanych, których pełne są nasze miasta.

Migranci są przede wszystkim istotami ludzkimi

“Niestety egzystencjalne peryferie naszych miast są gęsto zaludnione osobami odrzuconymi, zmarginalizowanymi, uciskanymi, dyskryminowanymi, wykorzystywanymi, opuszczonymi, biednymi i cierpiącymi. W duchu Błogosławieństw jesteśmy wezwani do pocieszenie ich w smutku i ofiarowania im miłosierdzia: do zaspokojenia ich głodu i pragnienia sprawiedliwości; aby mogli poczuć troskliwe ojcostwo Boga; do wskazania im drogi do Królestwa Niebieskiego. To są osoby, nie chodzi tylko o kwestie społeczne, czy migracyjne. «To nie tylko migranci!» - stwierdził Papież. - W podwójnym znaczeniu migranci są przede wszystkim istotami ludzkimi i dziś są symbolem wszystkich odrzuconych przez zglobalizowane społeczeństwo.”

Odwołując się do drabiny Jakubowej łączącej niebo z ziemią Franciszek wskazał, że to my, chrześcijanie winniśmy być tymi, którzy do nieba będą prowadzić najsłabszych.

Pomóżmy najsłabszym

“W Jezusie Chrystusie połączenie ziemi z niebem jest pewne i możliwe dla wszystkich. Ale wchodzenie po tych szczeblach wymaga zaangażowania, wysiłku i łaski. Najsłabszym i bezbronnym trzeba pomóc. Podoba mi się myśl, że to my możemy być tymi aniołami, którzy wchodzą i schodzą, biorąc pod rękę małych, kulawych, chorych, wykluczonych: najsłabszych, którzy w przeciwnym wypadku pozostaliby z tyłu i oglądaliby tylko biedę ziemi, nie widząc nawet skrawka nieba – podkreślił Ojciec Święty. - Chodzi tutaj o wielką odpowiedzialność, od której nikt nie może się wymówić, jeśli chcemy wypełnić do końca misję zbawienia i wyzwolenia, do której wezwał nas sam Pan.”

Źródło: www.vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama