Niekontrolowana władza technologicznych gigantów

Cenzurę, którą Twitter i Facebook zastosowały wobec Donalda Trumpa, krytykują liderzy, niezależnie od politycznej opcji. Aleksiej Nawalny napisał, że blokada konta prezydenta USA „może posłużyć jako precedens do ograniczenia wolności słowa gdzie indziej”.

Decyzje Twittera i Facebooka skrytykowała m.in. Kate Ruane z lewicowej organizacji American Civil Liberties Union (Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich). Zarząd ACLU sam nawoływał do impeachmentu D. Trumpa. Mimo to, K. Ruane zaznaczyła, że „powinno niepokoić wszystkich, gdy firmy takie jak Facebook i Twitter mają niekontrolowaną władzę usuwania ludzi z platform, które stały się niezbędne do przemawiania miliardów”.

Głos w tej sprawie zabrali także liderzy polityczni. Kanclerz Niemiec Angela Merkel określiła blokadę kanałów społecznościowych prezydenta USA jako „problematyczną”.

Aleksiej Nawalny skrytykował postępowanie Twittera w serii wpisów. Nazwał je „nieakceptowalnym aktem cenzury, opartym na emocjach i prywatnych preferencjach politycznych, który mógłby posłużyć jako precedens do ograniczenia wolności słowa gdzie indziej”.

Z kolei szef serwisu Parler John Matze mówił w stacji Fox News, że obawia się nie tylko o biznes, ale o własne życie. „Chodzi nie tylko o nasze prawa obywatelskie” – mówił J. Matze, podkreślając, że technologiczny giganci są w stanie bez żadnego ostrzeżenia zlikwidować firmę, niezależnie od jej wartości.

Serwis Parler stał się popularną alternatywą dla sieci społecznościowych zwłaszcza dla osób oburzonych cenzurą w wykonaniu Facebooka i Twittera. Portal został jednak skutecznie zablokowany – Google i Apple usunęły aplikację ze swoich platform, a Amazon zawiesił usługi hostingowe serwisu.

John Matze przekonywał, że stało się to „bez wcześniejszego ostrzeżenia”. „Nie dostaliśmy żadnego powiadomienia z Google. Dowiedzieliśmy się o wszystkim z internetu. To szokujące” – mówił w Fox News szef Parlera.

Apple twierdzi, że ostrzegało, że Parler musi wprowadzić moderację treści, a w przeciwnym razie aplikacja zostanie usunięta z platformy. Parler miał dostać na to 24 godziny.

„Zawsze wspieraliśmy różne punkty widzenia prezentowane w App Store, ale na naszej platformie nie ma miejsca na groźby przemocy i nielegalną działalność. Parler nie podjął odpowiednich środków w celu przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się tych zagrożeń dla bezpieczeństwa ludzi. Zawiesiliśmy Parlera w App Store do czasu rozwiązania tych problemów” – powiedział przedstawiciel Apple.

Źródła: Fox News, LifeSiteNews, Newsmax, benchmark.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama