Nawróćcie się! Wreszcie ktoś to powiedział

Zrobił to ks. prof. Jerzy Szymik w najnowszym „Gościu Niedzielnym”, zwracając się do uczestników i zwolenników tzw. strajku kobiet. Napisał: „Mówię do was z całą miłością i mądrością na jakie mnie stać: nawróćcie się. Idzie Wielki Post. Idźcie do spowiedzi, wyznajcie ten ciężki grzech, żałujcie zań. Bóg Wam wybaczy”.

Ks. Szymik zachowuje się jak rasowy duszpasterz. Czego najbardziej potrzebują uczestnicy tamtych wydarzeń? Właśnie nawrócenia. A kto ma ich do tego wezwać, jak nie ksiądz. Nie próbuje udawać bezstronnego dziennikarza, choć w tym wypadku okazał się również znakomitym reporterem. Być może był jedynym albo jednym z bardzo nielicznych księży obecnych pod katowicką katedrą w dniach strajku kobiet. Pisze tak:

„Pięć październikowych wieczorów, od 23 do 27, roku 2020 spędziłem pod katowicką katedrą, z różańcem, notesem i maseczką, stojąc wśród hordy hunwejbinek – nieco z boku, zachowując dystans społeczny. Oglądałem dosłowną ilustrację tezy, że szatan jest knajackim przedrzeźniaczem Boga a zło rynsztokową antytezą dobra. Pod wyrytym nad kolumnadą katedry Soli Deo honor et gloria, ustawiono na schodach wielki baner Wy….....ć. Miejsce gromadzące kilkutysięczne zgromadzenia śpiewającej młodzieży, w Niedzielę Palmową, Dni Wspólnoty Ruchu Światło-Życie, było okupowane przez kilkutysięczny tłum piszczącej – 85% to były młode kobiety – wulgaryzmy młodzieży. Jak na oazach: wyraźna przewaga dziewczyn, ale przybyłych nie z wyżyn, z górskich rekolekcji, ale z dołu, z czeluści. Na placu przed katedrą, tam, gdzie podczas oazowych dni wspólnoty widnieją napisy „Jaworzynka” i „Koniaków”, teraz widniały napisy j…ć i To jest wojna. Zamiast homilii Arcybiskupa słuchali wulgarnego kazania Kamila Durczoka. Zamiast palm trzymali ohydne papyndekle. Powtórzył się Wielki Tydzień: od Hosanna do Ukrzyżuj go. Bo żądanie mordowania najmniejszych jest żądaniem mordowania Jezusa – co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili – Mt 25,40”.

Autor pisze, że nie wolno udawać, że nic się nie stało, że październikowe protesty to chwilowy wybuch ludzkich emocji. Przeciwnie, stało się wielkie zło. Uczestnicy strajku dopuścili się ciężkiej przewiny. Ich wieczne zbawienie jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Dlatego trzeba do nich wyciągać rękę. Stąd pokorna, ale jasna i bezkompromisowa prośba autora – „nawróćcie się”

„Mam skromną, ale mocną propozycję skierowaną do obecnych tam fizycznie i duchowo katoliczek: ochrzczonych, praktykujących bądź nie, katechizowanych teraz bądź kiedyś, oazowiczek – tak, niestety, sakramentalnych mężatek. Mówię do was z całą miłością i mądrością na jakie mnie stać: nawróćcie się. Idzie Wielki Post. Jesteście młode, nie jest za późno. Zatrzymajcie się, zawróćcie, ta droga prowadzi do przepaści. Wasze zbawienie jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Jeśli brałyście lub bierzecie udział w „pokojowych protestach”, skończcie z tym. Idźcie do spowiedzi, wyznajcie ten ciężki grzech – jakakolwiek świadoma forma popierania zabijania nienarodzonych i relatywizacji tego czynu jest grzechem ciężkim. Żałujcie zań. Bóg Wam wybaczy. Jeśli publicznie pokazujecie się z błyskawicą – internet, maseczka, jakkolwiek – wymażcie ją. Wróćcie do sakramentów, do pokoju z Bogiem. Jeśli nie miałyście jasnej świadomości tego, co robicie, to miejcie. Przyznanie się do błędu, głupoty, zła, grzechu. To kosztuje, wiem, jestem grzesznikiem, ale się niepomiernie opłaca”.

Można założyć, że wezwanie do nawrócenia spotka się z potężną krytyką, ze złośliwościami, z zarzutami o posługiwanie się mową nienawiści, ale w  najmniejszym stopniu nie powinno to zrażać tych, którzy mają obowiązek wołać o nawrócenie.

Źródło: Gość Niedzielny

« 1 »

reklama

reklama

reklama