Mocne słowa ks. Noconia: nie piszmy życiorysu Jana Pawła II palcem belzebuba!

Nie przypuszczałem – mówił ks. Nocoń – że dożyję czasów, kiedy w Ojczyźnie Jana Pawła II, wśród jego rodaków pojawią się tacy, którzy będą nam mówili, aby się go wstydzić, bo kogoś krył, o czymś wiedział, coś zataił…

Diabeł najbardziej boi się świętości, bo wie, że święty pociąga nowych świętych. Dlatego chce zakwestionować świętość, bo wie, że jak ze zdumienia nad świętością rodzi się wiara, tak z wątpliwości rodzi się zwątpienie – mówił podczas porannej Mszy przy grobie św. Jana Pawła II ks. Arkadiusz Nocoń z Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Jak w każdy czwartek obecni w Wiecznym Mieście Polacy zgromadzili się na Mszy w Bazylice Watykańskiej.

Tym razem, ze względu na przypadającą w przyszły wtorek rocznicę śmierci polskiego Papieża kaznodzieja bezpośrednio odniósł się do jego świętości. Zwrócił uwagę na podobieństwo między losem Jana Pawła II i męczeństwem św. Sebastiana przedstawionym w wielkiej mozaice nad jego grobem w Watykanie. Mówił o jego ogołoceniu ze zdrowia, głosu i intymności. O kulach, które niczym strzały św. Sebastiana przeszyły jego ciało. Zwrócił też uwagę na postać żołnierza na koniu, który rozgania zgromadzone wokół męczennika tłumy, aby nie przeszła na nich jego świętością. To samo dzieje się dzisiaj z Janem Pawłem II – mówił ks. Nocoń.

- Czyż nie jest tak, że w ostatnim czasie ktoś stara się zasiać w naszych sercach wątpliwość wobec Jana Pawła II. I stara się nas odepchnąć z tego miejsca, abyśmy tutaj nie przychodzili, abyśmy się tutaj nie modlili i tym samym, abyśmy głębiej nie uwierzyli. Nie przypuszczałem – mówił w homilii ks. Nocoń – że dożyję czasów, kiedy w Ojczyźnie Jana Pawła II, wśród jego rodaków pojawią się tacy, którzy będą nam mówili, aby się go wstydzić, bo kogoś krył, o czymś wiedział, coś zataił… Aż tak szatan boi się świętości, że wymyśli każdy możliwy absurd, ponieważ święci wołają zawsze o nowych świętych. Więc za wszelką cenę szatan będzie się nas starał stąd rozpędzić. Na koniec tak sobie myślę, czy to nie my raczej powinniśmy rozpędzić od nas na cztery wiatry wszystkich tych, którzy próbują nam na nowo pisać życiorysy świętych palcem belzebuba.

Całą homilię ks. Noconia można wysłuchać tutaj >>

źródło: vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama