Według danych z Systemu Informacji Oświatowej na 30 września 2021, realna liczba nauczycieli obu przedmiotów jest jednak mniejsza - 29 tys. 26 w przypadku religii i 3827 w przypadku etyki, co wynika z metodologii gromadzenia danych.
W obu przypadkach jest to tzw. unikatowa liczba nauczycieli. Jak tłumaczy MEiN, nauczyciele mogą uczyć w wielu szkołach i placówkach edukacyjnych jednocześnie, dlatego też ich liczba według poszczególnych podmiotów oświatowych jest wyższa (nauczyciel może być w systemie liczony np. podwójnie, bo pracuje w dwóch szkołach). Jeśli chodzi o religię jest to 40 tys. 216 osób, w przypadku etyki - 4061.
Odpowiednio tak samo zliczone i zinterpretowane dane sprzed roku (dane za 30 września 2020) wskazują na lekki spadek liczby nauczycieli religii i niewielki wzrost liczby nauczycieli etyki. Wówczas MEiN informowało, że religii naucza w polskich szkołach 40 tys. 713 osób (26 tys. 166,19 etatów z godzinami ponadwymiarowymi), zaś etyki 3 tys. 936 osób (707,11 etatów z godzinami ponadwymiarowymi).
Jeśli chodzi o poszczególne typy szkół, najwięcej nauczycieli religii jest w szkołach podstawowych (23 tys. 187), przedszkolach (5876), liceach ogólnokształcących (3619) i technikach (3418) oraz w branżowych szkołach I stopnia (2475).
MEiN nie odpowiedziało na pytanie KAI o liczbę dzieci uczęszczających na religię w polskich szkołach. Powód jest prozaiczny. W Systemie Informacji Oświatowej nie gromadzi się danych o przedmiotach, których uczą się uczniowie. Dotyczy to także religii i etyki.
Dane podawane przez stronę kościelną mówią o udziale procentowym. Sytuacja, jak wskazuje bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego w Episkopacie Polski, jest bardzo zróżnicowana w podziale na miasto i wieś, w tym na południe, centrum oraz tereny północno-zachodnie.
- Dane średnie odnośnie frekwencji dla całego kraju są następujące: przedszkola – 83%, szkoły podstawowe – 90%, licea ogólnokształcące – 63%, technika – 68%, szkoły branżowe I stopnia – 69%, szkoły branżowe II stopnia – 60% - mówi w opublikowanym dziś wywiadzie dla KAI bp Wojciech Osial, w którym odnosi się on m.in. do przyczyn spadku frekwencji na lekcjach religii i szans na odwrócenie tego trendu przez Kościół.
Nie wiadomo natomiast, w jakim stopniu na ogólną liczbę dzieci na lekcji religii wpłynęło przybycie dzieci z Ukrainy, których większość i tak nie jest wyznania rzymskokatolickiego, ale głównie prawosławnego.
"Przybywające dzieci są wyznania greckokatolickiego i prawosławnego, dlatego należy pamiętać, że ich Kościoły organizują nauczanie katechetyczne" - zwraca uwagę w rozmowie z KAI bp Wojciech Osial. - Tam jednak, gdzie brakuje takiego nauczania i są trudności w jego organizacji, Kościół katolicki jest otwarty na dzieci przybywające z Ukrainy. Jeśli jest zgoda władz tych Kościołów i wyraźna prośba rodziców, dzieci mogą uczęszczać na nasze lekcje religii katolickiej. Należy jednak zawsze uszanować i respektować ich własną wiarę - dodaje bp Osial.
Z danych na koniec marca, w momencie największego napływu uchodźców z Ukrainy, wynikało, że do polskich placówek oświatowych zapisało się ok. 150 tys. ukraińskich dzieci, z czego 111 tys. do szkół podstawowych, 23 tys. do przedszkoli, 9 tys. do liceów a 2 tys. do techników. Od początku mogły podjąć naukę w specjalnie utworzonych oddziałach przygotowawczych lub dołączyć do istniejących już klas. Ale też, zwłaszcza w starszych klasach, wybrali naukę online w rodzimym systemie edukacji.
lk / Warszawa
Katolicka Agencja Informacyjna
Więcej ważnych i ciekawych artykułów na stronie opoka.org.pl →
Podziel się tym materiałem z innymi: