Mahomet nie może trafić do piekła? Cenzura „Boskiej komedii” w Holandii

Nowe tłumaczenie „Boskiej komedii” w Holandii zostało zmienione – usunięto część dotyczącą Mahometa, którego Dante umieścił w piekle. Decyzję podjęło wydawnictwo Blossom Books, które nie chce urazić muzułmanów. Lies Lavrijsen, tłumacz, powiedział, że zależy mu, aby dzieło trafiło do jak najszerszego grona odbiorców.

Jak powiedział wydawca: „U Dantego Mahometa spotyka okrutny i upokarzający los tylko dlatego, że jest prekursorem islamu. Złodzieje lub mordercy w piekle Dantego popełnili prawdziwe błędy, a ustanowienie religii nie może być naganne”.

Decyzja spotkała się z szerokim odzewem i krytyką także w Holandii. Flamandzki dziennik „De Standaard” pisze, że cenzurowanie „Boskiej komedii” jest obraźliwe zarówno dla muzułmanów, jak i innych czytelników, którzy – zdaniem wydawców – mieliby sobie nie poradzić z prawidłowym odczytaniem dzieła.

Jak pisze Grzegorz Górny, z punktu widzenia dominującej dziś kultury, „Boska komedia” jest skandalem. Dlaczego?

„Reprezentuje teocentryczny obraz świata, który został przecież przez nowoczesnego człowieka dawno przezwyciężony. Przedstawia oburzający obraz Boga jako sprawiedliwego sędziego, który za dobre wynagradza, a za złe karze. Ukazuje niedopuszczalną wizję zaświatów z piekłem, w którym niezliczona rzesza grzeszników cierpi wiekuiste męki. To wszystko kłóci się z obliczem Boga miłosiernego, który z samej zasady nie może nikogo karać. Nie do przyjęcia jest również dantejska koncepcja piekła, które – jak głosi przecież postępowa teologia – albo nie istnieje, albo jest puste” – pisze Górny.

Zauważa, że dziś Dante miałby poważny problem z wydaniem swojego dzieła, bo uznano by go za „religijnego fanatyka, homofoba i islamofoba”. Oprócz Mahometa i jego zięcia Aliego – postaci stojących u początków islamu – Dante do piekła wrzucił też m.in. homoseksualistów.

Z okazji 700-lecia śmierci Dantego ma miejsce wiele inicjatyw związanych z upamiętnieniem artysty. Włochy świętują na różne sposoby, papież ogłosił list apostolski „Candor lucis aeternae”, niektórzy jednak go cenzurują, zamiast oddać głos florenckiemu geniuszowi i doecnić jego wkład w kulturę.

Jak pisze Górny: „Jeśli z krajów anglosaskich dotrze na Półwysep Apeniński fala «cancel culture», to mieszkańcy Italii, zamiast składać kwiaty pod pomnikami Dantego, będą je strącać z cokołów. Czy Rzym po raz kolejny ulegnie barbarzyńcom?”

Źródło: wPolityce.pl, DoRzeczy.pl, De Telegraaf


« 1 »

reklama

reklama

reklama