Kenia: większość mieszkańców za życiem

85 proc. Kenijczyków jest za życiem – wynika z sondażu przeprowadzonego przez brytyjską pracownię badawczą Ipsos MORI. Mimo tej przytłaczającej postawy pro-life w tym afrykańskim kraju, parlamentarzyści debatują nad projektem ustawy legalizującej aborcję na życzenie.

Z ponad 2 tys. osób, które wzięły udział w badaniu, 85 proc. uważa, że „aborcja nigdy nie powinna być dozwolona”. Według organizacji Right to Life UK, ankieta wskazuje także, że nieco wyższy odsetek kobiet niż mężczyzn jest zdania, że aborcja nigdy nie powinna być dozwolona. Twierdzi tak 86 proc. respondentek i 84 proc. respondentów.

Badanie jest najnowszym wskaźnikiem tego, jak silna jest postawa pro-life w społeczeństwie kenijskim. W zeszłym miesiącu, na skutek nacisku ze strony obrońców życia w Kenii, wstrzymano procedowanie radykalnego projektu ustawy mającego na celu legalizację aborcji aż do urodzenia. Obecnie projekt prawa rozpatruje po raz drugi kenijski Senat. Jeśli go zaakceptuje, dokument trafi pod głosowanie do izby niższej parlamentu.

Organizacja Live Action wyjaśnia, że choć projekt ustawy o zdrowiu reprodukcyjnym w Kenii oficjalnie dąży do legalizacji aborcji tylko tych w tych przypadkach, w których „ciąża zagrażałaby życiu lub zdrowiu matki”, to jednak szeroka wykładnia pojęcia „zdrowia” oznaczałaby możliwość dokonywania aborcji przez wszystkie dziewięć miesięcy ciąży.

Zdaniem obrońców życia, którzy wskazują na poglądy pro-life przytłaczającej większości Kenijczyków, dążenie do uchwalenia radykalnego ustawodawstwa aborcyjnego inspirują międzynarodowe grupy aborcyjne. Należą do nich Ipas i Planned Parenthood Global. Aby uzasadnić zmiany przepisów, organizacje te, opierając się na wątpliwych badaniach, twierdzą, że legalna aborcja poprawiłaby zdrowie matek w Kenii. Twierdzenie to nie zostało poparte żadnymi dowodami – podkreślają działacze pro-life.

Zwolennicy pro-life w Kenii od lat mówią o tym, jak międzynarodowe organizacje pomocowe naciskają na ich kraj, aby zalegalizował aborcję, mimo że większość Kenijczyków tego nie chce. W zeszłym roku Anne Kioko, dyrektor Kampanii dla Afryki w CitizenGO, powiedziała komisji ONZ ds. statusu kobiet, że potrzeby afrykańskich dziewcząt dotyczą m.in. czystej wody pitnej, dobrze wyposażonych pod względem medycznym szpitali, szkół, których nie podtapia padający deszcz. Zwróciła uwagę, że zamiast zaspokajać te bezpośrednie i pilne potrzeby, społeczność międzynarodowa inwestuje fundusze pomocowe w aborcję.

rk (KAI/Live Action) / Nairobi

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama