Francuski arcybiskup: zakaz publicznych Mszy to nie atak na Kościół

Podobnie jak biskupi angielscy, metropolita Poitiers abp Pascal Wintzer uważa, że wprowadzony ze względu na pandemię zakaz publicznego sprawowania liturgii nie jest atakiem na religię, choć jest bolesny dla całego Kościoła we Francji i poszczególnych wiernych

Odnosząc się do twierdzeń niektórych katolików uważających surowe obostrzenia wprowadzone przez władze francuskie za celowy atak na Kościół, uznał je za „niezdrowe”, „nieodpowiedzialne”, „niebezpieczne” i „fałszywe” .

- Czy rozpowszechnianie się koronawirusa jest wymysłem? Czy państwo używa tego jako pretekstu do ograniczania naszej wolności, w tym wolności religijnej? – pyta metropolita Poitiers na łamach dziennika „La Croix”. Przekonuje, że „państwo ma prawo, na podstawie danych, którymi dysponuje i z poszanowaniem prawa, nakładać ograniczenia, które są dla dobra wszystkich”, nawet gdy, jak w tym przypadku, ogranicza to swobody obywatelskie.

Jednocześnie przyznaje, że zakaz, który obowiązuje od 2 listopada do 1 grudnia br., z wyjątkiem ślubów i pogrzebów, jest bolesny dla katolików, bo Eucharystia ma istotne znaczenie dla życia chrześcijańskiego.

Hierarcha sprzeciwia się tym, którzy wierzą, że zakaz został wprowadzony „nie z powodów zdrowotnych, lecz dlatego, że świeckie państwo nieustannie chce nadzorować lub nawet kontrolować religie”. Zauważa, że – bez względu na lockdown – „są tacy, którzy twierdzą, iż chrześcijanie, choć nie są we Francji prześladowani, to jednak nie mogą w pełni korzystać z prawdziwej wolności”.

Prawdą jest, że bycie chrześcijaninem we Francji jest „trudne i wymagające”, ale „kto może powiedzieć, że jest prześladowany z powodu swych religijnych przekonań i praktyk?” – pyta abp Wintzer. Zauważa przy tym, że mówienie takich rzeczy „dodaje skrzydeł radykalnym islamistom”, którzy podnoszą „złe traktowanie” jako „usprawiedliwienie dla swego terroryzmu”.

Przestrzega więc katolików przed przyjmowaniem podobnej „retoryki prześladowań”, co islamscy fanatycy, gdyż jest to „nie tylko niebezpieczne, ale przede wszystkim fałszywe”. – W ciągu zbyt wielu lat jednostki i grupy kształtowały swą tożsamość mówiąc, że są dyskryminowane lub padły „ofiarą” jakichś fobii – zaznacza metropolita Poitiers. I wskazuje, że „ataki na chrześcijan nie pochodzą od państwa”, lecz ze strony zwolenników „politycznego islamu”.

Hierarcha przyznaje, że środki podjęte przez państwo w walce z COVID-19 mogą być podważane na drodze prawnej, gdy wydają się być nieuprawnione lub nadmierne. Wtedy sąd rozstrzyga, czy są zgodne z prawem. Tak właśnie postąpiła Konferencja Biskupów Francji, składając 2 listopada w Radzie Stanu odwołanie od zakazu publicznych Mszy. Abp Wintzer zastanawia się jednak, czy takie posunięcie, choć uprawnione, jest uzasadnione, gdyż w obliczu wzrostu przypadków koronawirusa we Francji trudno traktować zakaz jako złamanie praw katolików.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama