Ekstremalna Droga Krzyżowa 2020 pod hasłem „Od zranienia do uzdrowienia”

– Zmaganie się z samym sobą, wysiłek, wyzwanie, noc, pokonywanie wybranej trasy, a wszystko po to, aby zmienić swoje życie i spotkać się z Bogiem – zachęcają twórcy akcji, której tegoroczna edycja, na większości tras, ruszy 3 kwietnia 2020 r.

Duchowni zachęcają, by podczas 40-dniowego oczekiwania na Zmartwychwstanie, podjąć postanowienia, które pomogą wiernym zbliżyć się do Boga. Oprócz uczestnictwa w rekolekcjach, Gorzkich Żalach, czy porannych laudesach, można wybrać wyzwanie zupełnie niecodzienne i wyruszyć na Ekstremalną Drogę Krzyżową.

Ta wyjątkowa forma rekolekcji składa się z czterech kroków: wyzwania, drogi, zmagania oraz spotkania. Wyzwanie pojawia się w momencie poznania idei EDK – jego podjęcie prowadzi do drogi, czyli wyruszenia w nocną wędrówkę w milczeniu z modlitwą i z wewnętrznymi rozważaniami. Trzeci krok to zmaganie, które pojawia się, gdy zaczyna brakować sił i trzeba przezwyciężyć swoje słabości. Zwieńczeniem walki ma być spotkanie z Bogiem. Wyznaczane drogi są zróżnicowane pod względem długości i trudności. Często prowadzą przez bagna i dzikie lasy – sprawia to, że nie wszystkim uczestnikom udaje się ją ukończyć.

Od 26 lutego można zgłosić swoją chęć uczestnictwa w wydarzeniu poprzez stronę edk.org.pl. W tym roku w inicjatywę zaangażowani są uczestnicy z 25. państw i 358. miast na 873. trasach. Na dziś zarejestrowanych jest 95 tys. oficjalnych uczestników.

- Rok temu uczestnicząc w EDK i rozważając mękę Pana Jezusa modliłam się gorąco, aby udało mi się zajść w ciążę, gdyż od bardzo dawna staraliśmy się z mężem o dziecko. Droga była trudna, ale kiedy dotarłam do celu, poczułam jakby całe zmęczenie nagle odpłynęło. Czułam się niezwykle blisko Boga. 4 miesiące temu dowiedziałam się, że nasze modlitwy zostały wysłuchane i ze względu na to, że noszę pod sercem mały cud, w tym roku nie będę mogła uczestniczyć – wyznaje uczestniczka z Jasła.

Ekstremalne warunki, jakie towarzyszą modlitwie w drodze sprawiają, że inicjatywa Wspólnoty Otwartych Indywidualności i Męskiej Strony Rzeczywistości adresowana jest raczej do mężczyzn, nie brakuje jednak kobiet, które każdego roku podejmują to wyzwania.

- Moje EDK nie było łatwe dużo śniegu mokre buty, połamane choinki. Dwa razy w nocy zgubiliśmy drogę, ale pan Bóg i Matka Boska czuwali nad nami. Czułam to cały czas. Daliśmy radę, ukończyłyśmy trasę zmęczone, ale szczęśliwe – podsumowuje swoje doświadczenia Agata z Bielska Białej.

- Ta droga krzyżowa to okazja, aby pozwolić Jezusowi prowadzić się, nawet gdy nogi odmówią posłuszeństwa, a pewność siebie legnie w przydrożnym rowie. To wyzwanie to zgoda na trudne warunki, zmęczenie, zimno, czasem ból. Paradoksalnie jednak mogą one bardzo pomóc otworzyć się na medytację i modlitwę, pokazując prawdę o własnych ograniczeniach, do których możesz Go zaprosić – wyjaśniają organizatorzy.

Termin oraz trasa przejścia, jest tylko propozycją, EDK można przejść w dowolnym czasie i miejscu.

Po raz pierwszy tę modlitewną wędrówkę zorganizowano w 2009 r. na 44-kilometrowej trasie z krakowskiego Podgórza do Kalwarii Zebrzydowskiej. Dziś jest to trasa już historyczna, nosząca imię św. Benedykta. Idea akcji narodziła się w trakcie spotkań Męskiej Strony Rzeczywistości, a jej twórcą jest ks. Jacek Stryczek, prezes Stowarzyszenia Wiosna.

ar / Warszawa

« 1 »

reklama

reklama

reklama