Dzień Dziecka Utraconego. Dzień na marginesie?

15 października obchodzony jest Dzień Dziecka Utraconego. Zdaje się, że jest to wciąż marginalizowany dzień, zwłaszcza, gdy dotyczy dzieci utraconych w wyniku poronienia. Nie może jednak na marginesie pozostać, gdyż każdy ma prawo do żałoby po małym człowieku.

Dzień Dziecka Utraconego obchodzony jest 15 października, gdyż jest to dokładnie tyle, ile średnio trwa ciąża, która rozpoczęłaby się 1 stycznia. Niestety, nie każda ciąża kończy się pozytywnym rozwiązaniem. Poronienie jest zawsze ogromnym bólem i tragedią dla rodziców, którzy mają prawo do żałoby i tę żałobę trzeba uszanować. Nie można tego spychać na margines.

Chociaż społeczna świadomość, jeśli chodzi o temat poronień, coraz mocniej wzrasta, to Dzień Dziecka Utraconego zdaje się być wciąż dniem marginalizowanym. Trudny temat, trudno o tym mówić, a jednak 15 października to dzień szczególnej pamięci o dzieciach zmarłych przed narodzinami i o ich rodzinach, w którym trzeba pokazać, że każde życie jest ważne.

W kościołach trwa dziś szczególna modlitwa w intencji zmarłych dzieci oraz ich rodziców, odprawiane są Msze św. Organizowane są także spotkania, podczas których rodzice mogą podzielić się swoim świadectwem, często pełnym nieopisanego bólu po stracie dziecka. „Należy przeżywać żałobę, stratę, pozwolić płakać. Żałoba to czas, kiedy możemy wyrażać pretensje do Boga i świata, kiedy mamy prawo zachowywać się w pewien sposób nienormalnie, kiedy trzeba przeżyć swoje emocje, a nie ukrywać je” – mówił podczas jednego z takich spotkań w zeszłym roku ks. Jarosław Ogrodniczak, przestrzegając przed pochopnymi słowami pocieszenia, kiedy próbuje się towarzyszyć rodzicom po stracie. „Tu nie chodzi o tanią pociechę, bo jak ktoś doświadcza straty, to przeżywa żałobę. Jednak w tych łzach powinniśmy patrzeć w światłość, którą jest Jezus Chrystus” – dodał wówczas.

Obchody Dnia Dziecka Utraconego pierwszy raz zorganizowano w 1988 r. w Stanach Zjednoczonych. W Polsce jest obchodzony od 17 lat. Najsmutniejsze chyba jest to, że, jak czytamy na portalu interia.pl, w świetle przepisów wiele ciąż wciąż nie istnieje: „W efekcie kobieta po wczesnym poronieniu, tj. nawet do końca czwartego miesiąca ciąży, jest - zupełnie bezzasadnie - pozbawiana prawa do zasiłku macierzyńskiego i zasiłku pogrzebowego - choć fizjologicznie i psychicznie tak samo, jak kobieta po utracie ciąży na późniejszym etapie, potrzebuje czasu na rekonwalescencję” - mówiła Interii Joanna Pietrusiewicz, prezeska zarządu fundacji Rodzić po Ludzku.

źródło: BP KEP; interia.pl; Blog Ojciec

« 1 »

reklama

reklama

reklama