Do braterstwa trzeba Boga

„Bez wiary w Boga jedynego lepiej nie rozprawiać o braterstwie. W takim przypadku uczciwiej jest mówić o wspólnym dobru, czy też po prostu o wspólnym interesie. Bo braterstwo ludzi to w gruncie rzeczy idea teologiczna” – pisze w „Idziemy” o. Dariusz Kowalczyk SJ.

Przypomina on, że głośno o braterstwie krzyczeli rewolucjoniści Wielkiej Rewolucji Francuskiej. „A im bardziej krzyczeli, tym bardziej rosły stosy zgilotynowanych «wrogów rewolucji»” – pisze o. Kowalczyk. Braterstwo chcieli też budować Lenin i Stalin. Tym samym hasłem podpierają się również masoni.

„Tolerancja, prawa człowieka, braterstwo – te hasła przyświecają «starszym i mądrzejszym», którzy spotykają się i debatują dla dobra każdego człowieka. Tyle że spotykają się raczej skrycie, a ludziom, dla których tak się trudzą, raczej nie tłumaczą szczegółów tego, co i jak chcą zrobić” – zaznacza o .Kowalczyk. Pisze także o filantropach – miliarderach, którzy przeznaczają pokaźne pieniądze na pomoc innym. Z tym, że pomoc ta ma ideologiczne barwy i w jakiś sposób sprawia, że bogaci stają się jeszcze bogatsi.

O. Kowalczyk podkreśla jednak, że „diaboliczne manipulowanie «braterstwem» nie neguje faktu, że dobrze pojęte braterstwo jest czymś pięknym i dobrym”. Przytacza tu słowa soborowej konstytucji „Gaudium et spes”: „Bóg troszczący się po ojcowsku o wszystko chciał, by wszyscy ludzie tworzyli jedną rodzinę i odnosili się wzajemnie do siebie w duchu braterskim. Wszyscy bowiem, stworzeni na obraz Boga, który «z jednego uczynił cały rodzaj ludzki, aby zamieszkał cały obszar zie– mi», powołani są do jedne– go i tego samego celu, to jest do Boga samego” (nr 24). 

„A zatem ostateczną podstawą braterstwa ludzi jest bycie stworzonym przez Boga na Jego obraz oraz to samo powołanie. Ale na czym polega owo powołanie? Polega ono na staniu się dziećmi Bożymi, a w konsekwencji na życiu wiecznym z Bogiem” – pisze o. Kowalczyk. Dodaje, że „w chrześcijaństwie braterstwo nie jest jakimś pięknoduchostwem bez pokrycia ani ideologią otumaniającą masy, lecz otwarciem się na łaskę Chrystusa, która czyni nas synami i córkami Boga Ojca”.

Jezuita przypomina też, że temat braterstwa podjął papież Franciszek, który w encyklice „Fratelli tutti” pisze: „jako wierzący uważamy, że bez otwarcia się na Ojca wszystkich ludzi nie może być solidnych i stabilnych motywów apelu o braterstwo” (nr 272). Franciszek cytuje też Benedykta XVI, który w „Caritas in veritate” stwierdził, że „rozum sam z siebie potrafi pojąć równość między ludźmi i ustanowić obywatelskie współżycie między nimi, ale nie jest zdolny ustanowić braterstwa” (nr 44).

„Tak! Bez wiary w Boga jedynego lepiej nie rozprawiać o braterstwie. W takim przypadku uczciwiej jest mówić o wspólnym dobru, czy też po prostu o wspólnym interesie. Bo braterstwo ludzi to w gruncie rzeczy idea teologiczna” – podsumowuje o. Kowalczyk.

Źródło: „Idziemy”

« 1 »

reklama

reklama

reklama