Czego sobie życzyli Hiszpanie na początku nowego roku?

Kataloński separatyzm, kryzys czy bezrobocie to główne niepokoje, jakie towarzyszą Hiszpanom na początku 2018 r. Najbardziej cenią sobie rodzinę, która jest podstawą szczęścia i bezpieczeństwa.

W Hiszpanii - jak nakazuje tradycja - witając nowy rok, trzeba zjeść dwanaście winogron: jedno po każdym biciu zegara. Jeśli komuś się to uda, to może liczyć na pomyślny rok. Jest przy tym wiele zabawy i radości. Sprytniejsi przygotowują sobie wcześniej mniejsze winogrona. Dla cudzoziemca zwykle czekają te największe. Sama tradycja nawiązuje do licznych winnic w Hiszpanii i bogatej kultury winnej. Czego sobie życzyli Hiszpanie na początku nowego roku? Najczęściej kochającej się rodziny, miłości i pracy. Wśród problemów wymieniają głównie kataloński separatyzm, bezrobocie, szczególnie wśród młodzieży, korupcję a także brak dobrych polityków.

Hiszpańscy biskupi w okolicznościowych listach życzą przede wszystkim pokoju i zgody społecznej. Obecna sytuacja “skłania ku temu, aby pomyśleć o potrzebach społecznych i odpowiedziach, jakie powinien dać Kościół”, pisze kard. Juan Omella z Barcelony. Staje przed nim wyzwanie, aby “służyć naszemu ludowi i przyczynić się do spójności społecznej”. Kościół zobowiązuje się “pracować na rzecz pokoju i zgody w kraju, w rodzinach, w życiu własnym i na całym świecie”, podkreśla metropolita Barcelony. W tym samym duchu wypowiadają się kard. Ricardo Blázquez, przewodniczący Episkopatu Hiszpanii, oraz kard. Carlos Osoro z Madrytu.

ks. M. Raczkiewicz, Madryt

« 1 »

reklama

reklama

reklama