Bp Wróbel: stanowiska Prezydenta nie można obronić

Prezydent wychodzi z inicjatywą ustawodawczą, która zawiera propozycję ograniczającą aborcję, a jednocześnie wyraża na nią zgodę, a jako katolik nie może tego czynić – uważa bp Józef Wróbel.

Prezydent Andrzej Duda wyszedł ostatnio z inicjatywą, by do ustawy dotyczącej aborcji wprowadzić nową przesłankę, dopuszczającą aborcję w wyniku wad letalnych dziecka. Przewodniczący Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych wyjaśnia, że propozycji Prezydenta RP nie można podciągnąć pod p. 73 encykliki Evangelium Vitae. Niektórzy próbują tak zrobić, ale według bp. Wróbla, taki zabieg jest po prostu niedozwolony. „Nie chodzi tutaj o różnicę formalną, to znaczy, że Evangelium Vitae mówi o głosowaniu w sejmie nad nowym prawem, a Pan Prezydent występuje z propozycją nowego prawa. Chodzi tutaj przede wszystkim o moralny sens propozycji Pana Prezydenta” – analizuje bp Józef Wróbel.

„Prezydent wychodzi z inicjatywą ustawodawczą, która zawiera propozycję ograniczającą aborcję, jednak jednocześnie wyraża na nią zgodę, to znaczy wyraźnie sugeruje, że takie prawo uznaje za słuszne w dzisiejszych okolicznościach społeczno-politycznych. Jednoznacznie zgadza się na aborcję w przestawionym przez siebie zakresie i uznaje zgodę na nią za moralnie słuszne rozwiązanie. Wynika to jednoznacznie z treści jego propozycji. Takiej postawy Pana Prezydenta nie można obronić. Jednoznacznie akceptuje on aborcję w określonym zakresie, a tego jako katolik nie może czynić” – podkreśla Przewodniczący Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych.

Tak naprawdę, propozycja inicjatywy Andrzeja Dudy obniżyłaby ochronę życia. Bp Wróbel podkreśla jednak, że „inicjatywę Pana Prezydenta dałoby się jednak obronić, gdyby była ona nieco inaczej sformułowana; właśnie w duchu Evangelium Vitae”. Prezydent powinien wówczas złożyć „publiczne oświadczenie, że jest w całej pełni przeciwko jakiejkolwiek aborcji, ale tego nie jest on w stanie aktualnie przeprowadzić. Nie jest też w stanie tego dokonać parlament wobec społecznego sprzeciwu. Jako prezydent ma jednak możliwość złożenia propozycji nowego prawa ograniczającego aborcję i to wydaje się możliwe. Wraz z tą propozycją jeszcze raz wyraźnie podkreśla, że nie godzi się na aborcję i nie ma na celu jej dopuszczenie w określonym zakresie, ale o jej ograniczenie w możliwym dla niego stopniu. Przyjmując takie stanowisko występuje przeciwko liberalnemu prawu i broni życia ludzkiego, na ile to dla niego jest możliwe tu i teraz; nie zgadza się więc na nią nawet w ograniczonym stopniu. Czy ta propozycja zostanie przyjęta, czy też nie, nie zależy już od niego” - analizuje bp Wróbel.

Dalej Pan Prezydent mógłby podpisać nowe prawo wyraźnie restrykcyjne, jasno deklarując swój sprzeciw w ogóle przeciw aborcji. „Podpisując takie nowe prawo – kolejny raz podkreśla – że robi kolejny raz to, co dla niego jest możliwe” – pisze biskup.

Przewodniczący Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych podkreśla również, że w przedstawionej przez prezydenta propozycji jest nielogiczność i sprzeczność. „Dotyczy ona zgody na aborcję „dzieci z wadami letalnymi”. Wady letalne to takie, które prowadzą do nieuchronnej śmierci płodu/dziecka (np. dzieci anencefaliczne, bezmózgowce, które z reguły umierają w czasie ciąży, a pewna ilość w ciągu kilku godzin po urodzeniu; w bardzo, bardzo rzadkich przypadkach w kilka dni po urodzeniu). Powstaje więc istotne pytanie, po co zabijać takie dzieci, demoralizując społeczeństwo i lekarzy oraz pomnażając bolesne przeżycia rodziców, skoro te dzieci i tak same umierają w krótkim czasie, nie stwarzając ciężaru dla rodziców ani społeczeństwa!?” - pyta bp Wróbel.

Biskup mocno podkreśla, że inaczej matka przeżywa śmierć swojego dziecka, jeżeli ono samo umrze niż kiedy wyraża zgodę na jego zabicie i w tym zabiciu ona uczestniczy. „Przy jego zabiciu zawsze w niej pozostanie wątpliwość, czy rzeczywiście stan jej dziecka był taki, jak jej to przedstawił lekarz (a czynią to oni z dużą łatwością), czy też może mogło żyć i ona ponosi odpowiedzialność za jego śmierć? Takie rozwiązanie - tzn. dopuszczenie aborcji w przypadku dzieci letalnie chorych - jest klasycznym przypadkiem eutanazji dziecięcej. Tymczasem nie jest rzeczą moralnie dopuszczalną przyśpieszenie śmierci dziecka (czy też dorosłego człowieka) motywując, że ono i tak wkrótce umrze” – uważa bp Wróbel.

„Propozycja nowego prawa nie używa słowa „wady letalne”, ale sens sformułowań jest dokładnie taki sam z takimi samymi konsekwencjami: „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne”. Warto też dodać, że już od dawna lekarze wywołują sztucznie poronienie dziecka obumarłego (czyli zwłok płodu) w sposób moralnie uprawniony. Po co więc wracać do tego i robić zamieszanie, jakoby w tym przypadku też chodziło o aborcję?” – pyta Przewodniczący Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych.

« 1 »

reklama

reklama

reklama