Bp Nitkiewicz: kapłańskie upadki zaczynają się od braku wdzięczności Bogu

Kapłańskie upadki zaczynają się zazwyczaj od braku wdzięczności Bogu i Kościołowi – wskazywał bp Krzysztof Nitkiewicz podczas udzielenia święceń kapłańskich sześciu diakonom 19 czerwca w Sandomierzu.

Uroczystość udzielenia święceń kapłańskich odbyła się podczas Eucharystii w bazylice katedralnej, której przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz. Koncelebrowali ją biskup senior Edward Frankowski, księża wychowawcy i profesorowie seminarium, kapłani urzędów kurialnych oraz duszpasterze, którzy przybyli z parafii. We wspólnej modlitwie uczestniczyli alumni seminarium, siostry zakonne, rodziny oraz bliscy kandydatów do kapłaństwa.

Na początku homilii, bp Krzysztof Nitkiewicz mówił do mających przyjąć święcenia prezbiteratu o konfrontacji wizji kapłaństwa ukształtowanej w seminarium z rzeczywistością pracy duszpasterskiej.

- Wy także macie własne wyobrażenia o kapłaństwie budowane w oparciu o wiedzę i formację zdobyte w seminarium. Nie ulega wątpliwości, że ten sposób patrzenia będzie ulegał pewnej ewolucji. Chciałbym jednak, abyście zdali sobie sprawę z tego, jak wielki dar otrzymujecie dzisiaj od Boga. Zostajecie nim obdarowani bez żadnej waszej zasługi. Zresztą ile już otrzymaliście, począwszy od daru życia i sakramentu chrztu. Za to wszystko powinniście dziękować bez końca, bez wytchnienia – wskazywał biskup.

Hierarcha podkreślał, że postawa wdzięczności wyraża się także w pewnej kulturze bycia wobec przełożonych, współbraci w posłudze i wiernych świeckich.

- Niech z waszych ust wychodzi często słowo „dziękuję”. Bądźcie zawsze uprzejmi i serdeczni. Pamiętajcie, że początek kapłańskich upadków zaczyna się zazwyczaj od braku wdzięczności Bogu i Kościołowi. Jej deficyt prowadzi także do nadużywania swojej pozycji, do instrumentalnego traktowania innych, a stąd już tylko krok do nadużyć. Proszę was więc, pielęgnujcie w sobie poczucie wdzięczności wobec Boga i Kościoła, wobec każdego człowieka. Niech ona stale wzrasta, proporcjonalnie do sprawowanych Mszy św., udzielonych Komunii św., ochrzczonych osób, pobłogosławionych małżeństw, czy godzin katechezy – podkreślał ordynariusz.

Kaznodzieja zwrócił uwagę na to, że w dzisiejszym pierwszym czytaniu z Drugiego Listu do Koryntian, Apostoł Narodów przypomina również, że wszystko, co otrzymaliśmy od Boga, ma służyć Jego chwale i nie można zatrzymywać niczego dla siebie, a jedynym bogactwem mają być dobre uczynki.

- Drodzy Bracia, siejcie hojnie, aby hojnie zbierać, „nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg”. Musimy żyć w perspektywie wieczności, zawsze zjednoczeni z Chrystusem, aby stawać się coraz bardziej darem dla innych. Składanie ofiary z samego siebie jest znakiem rozpoznawczym kapłana Chrystusowego – dobrego pasterza. Jeśli ludzie nas potrzebują i my to czujemy, to będzie również ochroną przed pokusą, żeby wszystko zostawić i pójść w inną stronę – podkreślał biskup.

Hierarcha wskazywał, że potrzeba na pewno roztropności, ostrożności i umiejętności przewidywania. Dla niektórych ksiądz jest bowiem z swojej natury podejrzany.

- Jak powiedziała niedawno jedna z lewackich celebrytek, największa wina byłej pani premier polega na tym, że jest matką kapłana. Takie opinie są bardzo smutne i dyskryminujące, ale nie mogą nas paraliżować. Nie możemy nabierać dystansu do nikogo lub otaczać się murami. W gruncie rzeczy, pozostajemy stale jedną nogą w świecie. Zostaliśmy przecież wzięci z ludu i do niego jesteśmy przez Chrystusa posłani. Mamy być przyjaciółmi Chrystusa. On dobrze zna nasze słabości, a pomimo tego powiedział „pójdź za mną” i poszliśmy. Wpatrujmy się w Niego nieustannie, wsłuchujmy się w Jego głos i idźmy za nim dalej, a wszystko będzie dobrze i przyniesiemy owoc obfity – wskazywał ordynariusz.

Bp Nitkiewicz wspominając o przebywającym w szpitalu diakonie Mateuszu, który kilkanaście dni przed święceniami uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu, zachęcał wszystkich do gorącej modlitwy w jego intencji oraz za jego rodzinę.

Po homilii kandydaci do święceń złożyli ślub posłuszeństwa biskupowi. Następnie śpiewem Litanii do Wszystkich Świętych wzywano pomocy orędowników przed gestem nałożenia rąk oraz modlitwą konsekracyjną, które były najważniejszymi momentami święceń kapłańskich. Nałożenie stuły i ornatu, obrzęd namaszczenia rąk, przekazanie kielicha i pateny do sprawowania Eucharystii oraz pocałunek pokoju dopełniły obrzędu święceń.

Uczestnicząc w Liturgii eucharystycznej nowi kapłani Kościoła sandomierskiego po raz pierwszy ją koncelebrowali. Przed błogosławieństwem wyrazili swoją wdzięczność za dar otrzymanych święceń.

apis / Sandomierz

« 1 »

reklama

reklama

reklama