Bp Jan Tyrawa: dzisiaj w ogóle nie zastanawiamy się nad fenomenem życia

W Bydgoszczy zorganizowano konferencję „Dylematy etyczne i społeczne w trudnych sytuacjach medycznych początku i końca życia”

W debacie naukowej, która odbywała się w ramach VIII Bydgoskich Dni Bioetycznych, wzięli udział specjaliści z wielu ośrodków akademickich w Polsce.

Jak zauważył przewodniczący, a zarazem kierownik naukowy wydarzenia prof. Władysław Sinkiewicz, konferencja podjęła tematykę rzadko omawianą w trakcie studiów medycznych. Pokazała, jak w sposób praktyczny można realizować duże wyzwania bioetyczne i medyczne. – Pragniemy przede wszystkim podkreślić godność człowieka – od okresu prenatalnego po końcowy etap życia – powiedział.

Według specjalisty genetyki klinicznej oraz laboratoryjnej, profesora w Instytucie Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej im. M. Mossakowskiego Polskiej Akademii Nauk w Warszawie oraz eksperta Zespołu ds. Bioetyki Konferencji Episkopatu Polski Andrzeja Macieja Kochańskiego, który mówił m.in. na temat perspektywy terapeutycznej schorzeń genetycznych, w najbliższych dwudziestu latach człowiek będzie świadkiem - jak dotąd niewyobrażalnych - sukcesów w terapii. – Przeszliśmy przez erę genomu. Powoli uczymy się wpływać na gen. Oczywiście, może być to niebezpieczne i pójść w kierunku tzw. projektowania ludzi. Jest to jednak tylko metoda, która może również być wykorzystana przez medycynę w dobrym celu. W tym miejscu jawi się ogromna rola środowiska medycznego, by zdobycze biotechnologii stały się częścią medycyny hipokratejskiej, a nie „czarnej medycyny”, bo taki kierunek też obserwujemy – zauważył.

Na pytanie: „Opieka hospicyjna czy eutanazja u dorosłych?” odpowiadał dr Wojciech Jaroszewski. Przedstawiciel Zespołu Opieki Domowej Domu Sue Ryder w Bydgoszczy powiedział, że Europejskie Towarzystwo Opieki Paliatywnej opublikowało białą księgę odnoszącą się do eutanazji i samobójstwa z pomocą lekarza. Porządkuje ona pojęcia pojawiające się podczas dyskusji. Eutanazja została zdefiniowana jako sytuacja, w której lekarz (lub inna osoba) w sposób zamierzony zabija człowieka, podając środki letalne na jego dobrowolną i świadomą prośbę.

– Wyklucza to tzw. eutanazję niedobrowolną, określając ją po prostu morderstwem, a także eutanazję bierną, uznając ją za pojęcie wewnętrznie sprzeczne. W miejsce tej ostatniej wpasowuje się decyzja o nieleczeniu, czyli niepodjęcie lub zaprzestanie leczenia osoby z powodu medycznej daremności tej terapii albo na dobrowolną i świadomą prośbę tej osoby. Jej intencją nie jest przyspieszenie śmierci, ale jej zaakceptowanie poprzez odstąpienie od nieskutecznych i często uciążliwych procedur – powiedział.

Ciekawym zagadnieniem podczas konferencji był temat problemów etycznych i psychospołecznych niepełnosprawnych kobiet w ciąży. Profesor Ewa Dmoch-Gajzlerska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przypomniała, że jedną z ważnych ról osobistych, ale też społecznych, jaką przypisuje się kobiecie i mężczyźnie, jest związek małżeński i wynikające z niego rodzicielstwo. Według prelegentki otoczenie ocenia niepełnosprawność jako niekorzystny fakt społeczny. W rozumieniu społeczeństwa konsumpcyjnego istnieje częste przekonanie, że osoby z dysfunkcjami generują dodatkowe koszty. Z kolei takie zachowania powodują utrudnienia w kontaktach interpersonalnych.

– Wyalienowanie społeczne lub brak chęci zrozumienia funkcjonowania tej grupy wpływa na problemy, z którymi spotykają się kobiety niepełnosprawne. Rozpoczynają się one już na etapie planowania ciąży. Wszyscy zastanawiają się, czy osoba ta powinna posiadać własne potomstwo. Pytanie, jakie nasuwa się w tej sytuacji: kto dał nam – personelowi medycznemu – prawo do dokonywania wyboru drogi życiowej kobiety lub przyszłych rodziców niepełnosprawnych? – pytała profesor.

„Umieranie w spokoju i godności oznacza w szczególności unikanie nadmiernej medykalizacji postępowania oraz zaciekłości terapeutycznej” – uważa dr n. med. Tomasz Dzierżanowski. Kierownik Pracowni Medycyny Paliatywnej, działającej w ramach Zakładu Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przypomniał, że u podstaw wszelkich postaw w opiece paliatywnej leży podmiotowość chorego. Wynika ona z bezwarunkowej wartości życia człowieka. Podmiotowość chorego – jak dodał dr n. med. Tomasz Dzierżanowski – przejawia się w sposób szczególny w zapewnieniu mu godnych warunków umierania w odniesieniu do potrzeb fizycznych, emocjonalnych, duchowych oraz materialnych.

Według biskupa ordynariusza Jana Tyrawy dzisiaj w ogóle nie zastanawiamy się nad fenomenem życia. Jego zdaniem warto podkreślić, że dotykamy w tym miejscu swoistego paradoksu życia. Z jednej strony, jest ono całkowicie niezależne od człowieka, może je jedynie otrzymać w darze. A z drugiej strony, jest całkowicie od człowieka zależne, bowiem tylko człowiek w swoim sumieniu może go strzec, a może też z nim uczynić, co mu się żywnie podoba. – Człowiek musi uznać w swoim sumieniu granicę między dobrem a złem. W tym wyraża się moralny wymiar ludzkiej egzystencji. Jeżeli człowiek nie będzie potrafił rozróżnić tej granicy – będzie niszczył życie – powiedział w rozmowie bp Tyrawa.

Podczas konferencji swoje wystąpienia zaprezentowali również: prof. Robert Śmigiel z Wrocławia, dr Monika Zazula z Krakowa, Katarzyna Wolszczak z Bydgoszczy, dr Małgorzata Czapczyk z Bydgoszczy oraz prof. Małgorzata Krajnik z Bydgoszczy.

Wydarzenie, które odbyło się w sali audytoryjnej Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy, zostało zorganizowane przez: Komisję Bioetyczną Bydgoskiej Izby Lekarskiej we współpracy z kilkunastoma podmiotami – m.in. z Caritas Diecezji Bydgoskiej oraz Centrum Opieki Perinatalnej im. św. Łazarza w Bydgoszczy.

jm / Bydgoszcz

« 1 »

reklama

reklama

reklama