Bp Galbas: kapłaństwo to nie prywatny stragan, ale posługa Chrystusowi i Kościołowi

W homilii skierowanej do młodych księży bp Galbas podkreślił konieczność sprawowania kapłańskiej posługi w posłuszeństwie Kościołowi i Duchowi Świętemu. Posłuszeństwo zakłada jednocześnie otwartość i dialog z przełożonymi, gdy coś idzie źle

„Posługa kapłańska nie jest autonomiczna. To nie jest prywatny stragan z warzywami, którego jestem właścicielem, i w którym to ja decyduję o tym, co, jak, kiedy i w jakich ilościach sprzedawać. Jesteście powierzeni Chrystusowi. Nigdy o tym nie zapomnijcie i nigdy tego nie zmarnujcie” – powiedział bp Adrian Galbas. Biskup pomocniczy diecezji ełckiej przewodniczył Eucharystii w gołdapskiej konkatedrze pw. NMP Matki Kościoła z udziałem duchownych, którzy rok temu przyjęli święcenia prezbiteratu.

W homilii bp Galbas zwracając się do ubiegłorocznych Neoprezbiterów zachęcał, aby każdego dnia, a szczególnie teraz w rocznicę święceń kapłańskich zrobili sobie osobisty rachunek sumienia ze swojej posługi.

„Przed rokiem, zanim biskup nałożył ręce na wasze głowy i zanim namaścił wasze dłonie świętym krzyżmem, usłyszeliście kilka ważnych pytań. Tylko, jeśli na te pytania będziemy odpowiadali twierdząco, sami przed sobą i przed Chrystusem, i jeśli tę odpowiedź będziemy przekładać na życie, nasze kapłaństwo będzie zintegrowane, szczęśliwe i szczęściodajne” – tłumaczył bp Galbas.

„Posługa kapłańska nie jest autonomiczna. To nie jest prywatny stragan z warzywami, którego jestem właścicielem, i w którym to ja decyduję o tym, co, jak, kiedy i w jakich ilościach sprzedawać: marchewkę, czy seler, pietruszkę, czy kalafior? Kapłaństwo jest współpracą: z Duchem Świętym; z Jego natchnieniami, oświeceniami i pouczeniami, i współpracą z biskupem, któremu ślubowaliście posłuszeństwo” – wskazywał duchowny i wyjaśniał, że „ta współpraca i posłuszeństwo polegają na tym, że idziecie tam, gdzie was biskup posyła, robicie to, co w imieniu Kościoła wam zleca, ale zakłada ona także, że macie odwagę podzielić się własnymi spostrzeżeniami, przedstawić biskupowi swoje uwagi, że macie też obowiązek zareagować na zło, które widzicie na plebanii czy w diecezji”.

„Wasze dłonie, włożone w dniu święceń w dłonie biskupa, nie zostały zgniecione jak w imadle, wasza wola nie została wtedy zmiażdżona. Jeśli na spotkaniu z biskupem milczysz, przytakujesz i się uśmiechasz, a po spotkaniu gadasz, o tym, co biskup powiedział, zgodnie z powiedzeniem: „z przodu całuje, z tyłu nóż pokazuje”, to to nie jest ani współpraca, ani posłuszeństwo. To jest patologia!” – przestrzegał.

Kaznodzieja zachęcał do codziennego głoszenia Słowa, samemu wpierw je przyjmując. Głosić je „bez patrzenia, czy ci za to zapłacą i ile ci zapłacą”. Tłumaczył, aby „nie pleść głupot z ambony, nie czytać żywcem cudzych, zwłaszcza starych kazań, udając, że to własne i nie mówić, że dzisiaj czytania ci „nie pasują”. To ty masz się dopasować do czytań, do Słowa, a nie dopasowywać Słowo do siebie i swoich mądrości”. Zaapelował też, aby kapłani uważali, by sobą nie zasłaniać Chrystusa i Jego łaski.

Nawiązując do słów św. Pawła bp. Adrian Galbas przypomniał, że posługa kapłańska wymaga odwagi. I w tej posłudze chodził właśnie o to, aby tchórzliwie nie uchylać się od tego, co należy głosić. Stwierdził, że nie można być uczciwym księdzem, wiernie realizującym swoje powołanie, nie prowadząc jednocześnie życia zgodnego z tajemnicą Pańskiego krzyża.

„Ta tajemnica wyraża się między innymi w tym, że każdy ksiądz musi rozumieć, że skoro zdecydował się iść za Panem, skoro odpowiedział na Jego wezwanie „pójdź za Mną”, to jest oczywiste, że ta droga kapłańskiego życia nie będzie wiodła jedynie przez Górę Przemienienia, Górę Błogosławieństw i Kanę Galilejską, przez chwile łatwe i rozkoszne, ale że Chrystus poprowadzi każdego kapłana także poprzez Ogrójec, przez Drogę Krzyżową i Golgotę. Jest oczywiste, że ksiądz w swoim życiu kapłańskim doświadczy chwil lekkich i przyjemnych, ale doświadczy także i opuszczenia, odepchnięcia, samotności, choroby i umierania” – tłumaczył kaznodzieja.

Życzył młodym kapłanom by w dalszej swojej posłudze byli otwarci na drugiego człowieka, i mogli za św. Pawłem uczciwie powiedzieć o sobie ludziom, którym posługiwali, że „Byłem z wami przez cały czas od pierwszej chwili…” oraz uczciwie powiedzieć, że „nie zamknąłem się w mojej plebanii, jak w twierdzy, nie wyliczałem wam czasu, ale byłem wśród was, służyłem Panu z pokorą, nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne. Życzę wam wewnętrznej wolności, którą miał św. Paweł, i dzięki której dał się prowadzić Duchowi Świętemu. Jesteście powierzeni Chrystusowi. Nigdy o tym nie zapomnijcie i nigdy tego nie zmarnujcie”.

Po Mszy św. odbyło się braterskie spotkanie oraz spacer na gołdapskie tężnie.

« 1 »

reklama

reklama

reklama