Bezskuteczne oburzenie lewicy. Wygrał zdrowy rozsądek (i prawo)

Mimo oburzenia posła Macieja Gduli, z krakowskich autobusów nie znikną plakaty, promujące hospicja perinatalne. Prezydent Jacek Majchrowski uznał, że akcja nie jest „wyjątkowa czy nietypowa dla MPK”. Zrobił to, co do niego należało.

Chodzi o obrazek dziecka w łonie w kształcie serca, który można zobaczyć na bilbordach, plakatach, a ostatnio także na krakowskich autobusach miejskich. Kampania, zorganizowana przez Fundację Nasze Dzieci z Kornic i promująca hospicja perinatalne, oburzyła m.in. posła Lewicy Macieja Gdulę.

9 lutego na Twitterze zamieścił on zdjęcie jednego z krakowskich autobusów i zapowiedział „interwencję”. „Fundacja prowadzi kampanię wymierzoną w prawo do przerywania ciąży, pewnie kojarzycie billboardy, które są niestety wszędzie” – napisał.

Po kontroli, którą urząd miasta przeprowadził kontrolę w MPK, prezydent Jacek Majchrowski poinformował, że plakaty to kampania społeczna promującą hospicja perinatalne, która ma się zakończyć 28 lutego. Dodał, że „umieszczenie na nośnikach MPK takich plakatów nie jest pierwszą tego typu działalnością promującą hospicja”.

„Trwająca akcja nie jest zatem wyjątkowa czy nietypowa dla MPK, a przypisywanie spółce działań politycznych jest chybione. Dotychczas, pomimo zamieszczania przez MPK tego rodzaju reklam, nie powstawały żadne spory” – podkreślił w swoim piśmie Jacek Majchrowski.

Dodaje, że niezależnie od trwającej dyskusji o aborcji, „jeżeli celem danej reklamy jest promocja ośrodków, które niezależnie od wyznawanych przez poszczególne osoby poglądów istnieją i w wielu przypadkach są niewątpliwie pomocne, a ich promowanie nie jest zabronione przepisami prawa, to nie ma podstaw do odmowy zamieszczania takich reklam na autobusach”.

O tym, że kampania Fundacji Nasze Dzieci kole w oczy wielu ludzi pisaliśmy także w tekście: „Plakaty, które budzą sumienie. Dlaczego promowanie miłości wzbudza tyle agresji?”.

Źródła: TVP Info, Twitter

« 1 »

reklama

reklama

reklama