Bielsko-Biała: ruszyło duszpasterstwo pań gospodyń na plebaniach

Około 20 gospodyń pracujących na co dzień na plebaniach diecezji bielsko-żywieckiej wzięło udział 10 grudnia w pierwszym duszpasterskim spotkaniu zorganizowanym w Kurii biskupiej w Bielsku-Białej.

Panie z różnych stron Podbeskidzia wysłuchały wykładu na temat dietetycznego żywienia oraz uczestniczyły we Mszy św. Owocem tej inicjatywy ma być wydanie wspólnej książki kucharskiej z oryginalnymi przepisami.

Pomysłodawca pierwszego w historii diecezji bielsko-żywieckiej spotkania duszpasterskiego gospodyń z beskidzkich plebanii, ks. Robert Samsel przyznał, że jest to okazja, by te osoby, niezwykle ważne w służbie Kościołowi i kapłanom, mogły wspólnie porozmawiać, poznać się i pomodlić.

„Jednocześnie chcemy, by były to spotkania doskonalące merytorycznie. Mam nadzieję, że te formacyjno-integracyjne spotkania pomogą paniom w ich posłudze” – powiedział diecezjalny ekonom, zapowiadając także wydanie wspólnej książki kucharskiej z przepisami gospodyń z plebanii na terenie Podbeskidzia

Przy okazji ks. Samsel zwrócił uwagę, że specyfika bielsko-żywieckiej diecezji od strony kulinarnej jest zupełnie wyjątkowa, gdyż można tu spotkać przykłady kuchni góralskiej, cieszyńskiej oraz nie brakuje tu związków z kuchnią węgierską i austriacką. „Każda z pań na pewno wniesie do planowanej książki coś odrębnego. Będzie to różnorodne, oryginalne i oczywiście bardzo dobre, bo nie słyszałem księdza, który by narzekał na kuchnię w swojej plebanii” – zauważył.

Większość uczestniczek spotkania w Kurii przyznawała się do tremy, gdyż nigdy dotąd nie była w siedzibie biskupa. Potwierdzają to Iwona Litwin i Zofia Gruszlik – gospodynie z bialskiej parafii Opatrzności Bożej, które preferują kuchnię tradycyjną i zdrową.

Alfreda Wizner z wapienickiej plebanii jest zadowolona, że mogła się spotkać z swymi koleżankami po fachu z innych plebanii, a Barbara Walant z plebanii w Cięcinie jest mile zaskoczona duszpasterską inicjatywą. „Bardzo miło. Cieszę się, że tu jestem” – przyznała.

Barbara Wawro, od siedmiu lat gospodyni z parafii św. Marcina w Jawiszowicach, zdradza, że w jej przepisach kulinarnych miesza się kuchnia polska i międzynarodowa, w tym także egzotyczna. „Wciąż się uczę i chętnie słucham rad” – dodaje. Anna Porębska z parafii św. Elżbiety w Cieszynie wniosła na Śląsk Cieszyński kuchnię góralską z Żywiecczyzny, skąd pochodzi jej proboszcz i ona sama. Z kolei Maria Sadowska z lipnickiej plebanii podkreśla, że stara się gotować tak, by nie zaszkodziło. „Przede wszystkim bez tłuszczu. Staram się też kupować naturalne produkty od gospodarzy, żeby było smacznie i zdrowo” – sprecyzowała.

Sylwia Brzozowska, dietetyk kliniczny, która była autorem prezentacji nt. zdrowego żywienia, zauważyła, że gospodynie na plebanii prowadzą w zasadzie małe stołówki. Jej zdaniem, panie powinny skupiać się przede wszystkim na doborze produktów. „A więc nie rzucamy się na wszystko, aby było szybko i łatwo, lecz musimy przemyśleć nasz wybór. Żywienie ma być racjonalne. Trzeba wziąć pod uwagę, że mamy coraz mniej aktywności fizycznej i musimy dobierać kuchnię pod tym kątem” – zauważyła.

Zachęciła także gospodynie, by produkty wybierać, skupiając się na ich jakości i zwracając uwagę na etykiety informujące o zawartości soli czy chemicznych dodatków w danym produkcie. „To przede wszystkim te elementy przyczyniają się do wielu chorób, w tym cukrzycy, miażdżycy czy alergii” – podkreśliła.

Spotkanie zakończyła Eucharystia w kaplicy kurialnej.

rk / Bielsko-Biała

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama