Prawda o śmierci ks. Popiełuszki

- Ksiądz Jerzy po prostu się nie bał. Mówił prawdę nie patrząc na konsekwencje – mówił Tomasz Wiścicki. W rozmowie z Ewą Pietrzak przybliżył postać bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Gościem Tematu Dnia był Tomasz Wiścicki, dziennikarz i współautor książki „Ksiądz Jerzy Popiełuszko. Wiara, nadzieja, miłość. Biografia błogosławionego”, który w rozmowie z Ewą Pietrzak przybliżył postać bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

- Ksiądz Jerzy po prostu się nie bał. Mówił prawdę nie patrząc na konsekwencje – mówił Tomasz Wiścicki.

- To był człowiek, który łączył różnych ludzi, od intelektualistów po rolników – dodawał.

Według niego, "to jest człowiek, na którego czeka się całe życie".

Jak zaznaczył, ”jego przyjaciele nie zdawali sobie sprawy, że może być zamordowany”.

- Oczywiście Prymas mógł ocalić jego życie, ale nie mielibyśmy męczennika. Opatrzność prowadziła go do tego miejsca, gdzie trafił w miejsce oprawców. Prymas mógł uratować jego życie, ale Opatrzność tak zadecydowała – tłumaczył dziennikarz.

Pytany, czy Rzym mógł ocalić ks. Jerzego, mówił:

- Rzecz w tym, że ks. Jerzy postanowił, że nigdzie nie jedzie. Kilka dni przed śmiercią doszło do rozmowy, w której ks. Jerzy powiedział, że nigdzie nie wyjedzie i nie zostawi tych ludzi. Ks. Jerzy postanowił zostać. Został. Zginął – stwierdził Wiścicki.

źródło: Karolina Zaremba, Salve TV - Chrześcijańska Telewizja Internetowa Diecezji Warszawsko-Praskiej

« 1 »

reklama

reklama

reklama