Bp Ryś: Nasze postępowanie zabiera nam Oblubieńca

- Nasze postępowanie zabiera nam Oblubieńca – powiedział bp Grzegorz Ryś, który przewodniczył w piątek Mszy św. w ramach podjętego w Środę Popielcową zwyczaju nawiedzania kościołów stacyjnych w archidiecezji krakowskiej.

"Są takie momenty w naszym życiu, kiedy przez nasze postępowanie mamy poczucie, że Pan jest zabrany. Nie dlatego, że chciał, tylko dlatego, że takie są nasze decyzje" - mówił bp Ryś w kościele św. Teresy od Jezusa i św. Jana od Krzyża w Krakowie.

Hierarcha podkreślił na wstępie, że to sam Jezus zapowiedział post swoich uczniów i wskazał, że jego powodem jest brak Oblubieńca. "Ten czas, który przeżywamy obecnie w liturgii, jest zapowiedziany przez Chrystusa. To znaczy, że w naszym doświadczeniu jest miejsce na post, a nie tylko na nasycenie" – powiedział.

Uznał, że elementami chrześcijańskiego życia jest zarówno bycie z Oblubieńcem, jak i doświadczenie tego, że On może być zabrany. "Mamy w życiu takie dni, kiedy nawet przy najlepszych swoich pragnieniach, nie widzimy Go przy nas. Jest w naszym życiu miejsce na błąd, a nie tylko na wieczną poprawność. Jest w naszym życiu miejsce na grzech. Jest więc powód, żeby pościć" – wyjaśnił.

Biskup zwrócił uwagę, że ludzie są często tak bardzo przygnieceni swoimi grzechami, że mają wrażenie, że Pan został im zabrany. Zaznaczył, że nieraz w takiej sytuacji człowiek chowa się przed obecnością Boga. "Co z tego, że On jest z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata, skoro my na tę obecność możemy być zamknięci?" - duchony nie unikał trudnych pytań. "A przecież powinniśmy patrzeć w oczy Jezusa i czuć się bezpiecznie, widząc kogoś, kto nas kocha" – dodał.

Bp Ryś przypomniał także, że pierwszy piątek Wielkiego Postu został ustanowiony przez Ojca Świętego Dziem Modlitwy i Pokuty za grzechy wykorzystywania seksualnego małoletnich.

"W naszej diecezji rozesłaliśmy do wszystkich księży tekst Drogi Krzyżowej, specjalnie przygotowanej na ten dzień. Nie po to, żeby odprawiać ją publicznie, ale żeby każdy z nas znalazł moment na samotne spotkanie przed Panem, żeby się zderzyć z tym grzechem, wobec którego momentami jesteśmy bezradni" – podkreślił bp Ryś.

Duchowny zauważył, że są w życiu pewne momenty, w których jesteśmy wezwani do drogi, a ona prowadzi nas z powrotem do Jezusa - otwartego i czekającego, tego, który kocha i jest dla nas miłosierny. „Post ma sens wyłącznie przez wzgląd na miłość" - powiedział na zakończenie bp Ryś.

luk / Kraków

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama