Aborcja jest oczywistym złem. Argumenty przeciw aborcji sprzed 30 nadal aktualne

Szacunek wobec życia należy się nie tylko tam, gdzie jest ono niewątpliwe, ale także i wtedy, gdy mamy choćby niejasne podejrzenie, że stawką jest jednak ludzkie istnienie – mówił prof. Zbigniew Stawrowski prawie 30 lat temu w toczącej się debacie dotyczącej aborcji.

Prawie 30 lat temu, podobnie jak dzisiaj, toczyła się w Polsce debata na temat aborcji. Zakończyło ją przyjęcie ustawy z 7 stycznia 1993 roku. Ówcześnie podnoszone argumenty są cały czas aktualne, bo przecież prawo każdego człowieka do życia się nie dezaktualizuje. Jednym z napisanych wtedy tekstów była rozmowa ze Zbigniewem Stawrowskim opublikowana w czasopiśmie „Znak”, a obecnie przypomniana przez Teologię Polityczną.   

Wolność czy samowola?

Często powtarzane hasła, że aborcja to decyzja kobiety dotycząca jej ciała, a zakaz aborcji godzi w jej wolność, to według prof. Stawrowskiego wynik niewłaściwego rozumienia wolności.

„Mówiąc tak, bronisz nie tyle wolności, co samowoli. Gdy chodzi o sprawy moralnie obojętne, np. wygląd zewnętrzny, twój argument jest na miejscu. Wtedy każdy może robić ze sobą, co chce. Ale gdybym w tej chwili próbował sobie odrąbać rękę albo popełnić samobójstwo, zapewne usiłowałbyś mnie powstrzymać. Widzisz więc, że z prawa do wolności nie wynika wcale prawo do robienia wszystkiego, na co ma się ochotę. Nawet tylko w odniesieniu do własnego ciała. Wolność, która zmierza do ewidentnego zła, ma prawo być powstrzymana. Nie traktuj więc oczywistego zła, jakim jest aborcja, na równi z obcinaniem paznokci. Co do tego, że aborcja jest złem, jak sądzę, się zgadzamy. Dzielić nas może tylko ocena, jak wielkie jest to zło” – powiedział profesor.

Aborcja bywa uważana za mniejsze zło, np. wtedy gdy dziecko ma się urodzić ciężko chore lub w trudnych warunkach rodzinnych. Mniejsze zło to jednak, jak mówi Stawrowski, „to iście szatańska pułapka. Polega ona na wyobrażaniu sobie najbardziej przerażających konsekwencji, jakie mogą nastąpić, gdy powstrzymamy się od konkretnego, ewidentnie złego czynu. W obliczu tych nieprzewidywalnych nieszczęść zło, które mamy popełnić, jawi się nam wręcz jako wielkie dobro. Niestety tylko się jawi”.

Zaznacza, że zasada mniejszego zła nie usprawiedliwi żadnej aborcji.

„Nawet ta zasada nie pomoże ci, jeśli przyznasz, że aborcja to zabójstwo człowieka. (…) Przecież nie ośmieliłbyś się głosić prawa do zabicia już narodzonego dziecka, nawet gdyby jego rodzina głodowała, a ono same poczęte byłoby w wyniku gwałtu i upośledzone. Skoro człowiek już istnieje, nic nie może usprawiedliwić jego zabijania”.

Jednocześnie podkreśla, że są wartości, za które można poświęcić życie. Nie można jednak w ich imię pozbawiać życia innych ludzi.

„Oczywiście, że istnieją [wartości wyższe niż życie], ale wcale nie usprawiedliwiają zabijania. Życie nie jest wcale wartością najwyższą, lecz pozostaje wartością podstawową, tzn. gdybyś został życia pozbawiony, nie byłbyś w stanie realizować żadnych innych wartości. Zamach na twoje życie jest więc równocześnie zamachem na te wszystkie najwyższe wartości, które mógłbyś jeszcze urzeczywistnić. Gdy człowiek ofiarowuje swe życie w imię wyższego dobra, nazywamy to bohaterstwem. Natomiast nie wolno mu poświęcać życia innego człowieka, chyba że ten w jakiejś formie wyrazi na to zgodę. Wówczas bowiem pozbawiłby go szansy realizacji jego własnych niepowtarzalnych wartości, które o wiele przekraczają wartość biologicznego istnienia. Moje własne życie nie może stanowić dla mnie najwyższej wartości, jeśli pragnę, by było ono rzeczywiście wartościowe. Natomiast życie innego człowieka musi być zawsze traktowane jako najwyższa wartość”.

„Być może” już człowiek?

Podnoszenie kwestii momentu, w którym zaczyna się ludzkie życie, może prowadzić do konfliktów. Są ludzie, dla których problematyczne jest to, czy w aborcji chodzi rzeczywiście o ludzkie życie. „Szacunek wobec życia należy się nie tylko tam, gdzie jest ono niewątpliwe, ale także i wtedy, gdy mamy choćby niejasne podejrzenie, że stawką jest jednak ludzkie istnienie” – mówi Stawrowski i tłumaczy:

„Najlepiej na przykładzie. Nieudzielenie pomocy rannemu tylko dlatego, że na pierwszy rzut oka nie daje oznak życia, spotkałoby się z powszechnym potępieniem. Ludzkie życie ratuje się aż do końca, także wtedy, gdy prawie wszystko wskazuje, że nie mamy już do czynienia z żyjącym człowiekiem. To «prawie» jest wystarczającym argumentem, by mimo wszystko bronić życia. Spójrzmy z tej perspektywy na sprawę aborcji. Zgodzę się, że kwestia, kiedy powstaje istota ludzka, jest problematyczna. Ale właśnie ze względu na tę problematyczność, na to «być może chodzi o istotę ludzką», zarodek i płód musi być traktowany jak żywy człowiek. Domagałeś się ode mnie dowodu, ale to właśnie obowiązkiem obrońcy prawa do aborcji jest przedstawienie dowodu, iż życie ludzkie nie wchodzi tu w grę. I ma to być dowód, a nie przypuszczenie oparte na dowolnie przyjętej definicji człowieka”.

Podkreśla, że zawsze trzeba chronić życie ludzkie, nawet jeśli chodzi o przypadek, kiedy nie do końca da się je zdefiniować.

„Ludzkie życie jest tak wielką wartością, że wszędzie tam, gdzie mamy choćby niejasne podejrzenie, iż chodzi o życie człowieka, należy po prostu przyjąć, że rzeczywiście chodzi o takie życie. Tymczasem obrońcy prawa do aborcji postępują niczym myśliwy, który domaga się prawa do strzelania w lesie do wszystkiego, co się porusza, chyba, że to coś zdąży przed strzałem podsunąć mu pod nos swój dowód osobisty. (…) To «być może» wystarcza, by przyjąć, iż tak właśnie jest. Podobnie i naukowy fakt, że od poczęcia aż do śmierci mamy do czynienia z jednym i tym samym organizmem, który przynajmniej od jakiegoś momentu na pewno będzie istotą ludzką, choć nie jest może niewątpliwym dowodem, to jednak stanowi wystarczającą przesłankę, aby ten organizm od początku traktować jako ludzkie życie”.

Brak ochrony poczętego życia będzie prowadził do selekcji i podważania wartości życia kolejnych grup.

„Czy przypuszczenie, iż w nieprzytomnym człowieku tli się iskra życia, nie jest czymś rzeczywistym? Czy nie jest tożsame z obowiązkiem, by ratowanie jego życia postawić ponad wszystkie inne wartości, które w danej chwili mogą wchodzić w grę? Jeśli otworzysz sobie furtkę, która pozwoli ci nie uznawać za ludzkie życie, co do którego masz mniejsze lub większe wątpliwości, wybierasz w konsekwencji postawę prowadzącą wprost do barbarzyństwa. Nie tylko nienarodzone dzieci, lecz i ludzie niedołężni, nieuleczalnie chorzy, upośledzeni, czyli ci, co do których pełni człowieczeństwa mógłbyś wysuwać jakieś wątpliwości, będą mieli prawo czuć się przez ciebie zagrożeni. Przeciwieństwem postawy akceptującej ludzkie życie i otwartej na nie, także wtedy, gdy stoi ono pod znakiem zapytania, jest postawa selektywna, prowadząca wprost do zdziczenia, do cywilizacji masowej eksterminacji, w której nadludzie dowolnie kierują losem podludzi”.

Źródło: Teologia Polityczna

« 1 »

reklama

reklama

reklama