Polonia włoska, a szczególnie państwo Anna i Tadeusz Burzyńscy jako gospodarze mieli niemały wkład w organizację tego spotkania a także pomoc współrodakom. Pan Tadeusz przetłumaczył wszystkie teksty z języka włoskiego na potrzeby polskiej grupy. Pani Anna na bieżąco przesyłała nam informacje. To ona zatroszczyła się o nasze noclegi w Rzymie, a wspólnie z mężem zorganizowali nawet prywatny transport, żeby odebrać nas z lotniska.
"Miłość rodzinna: powołanie i droga do świętości"- brzmiało hasło tego spotkania. Rozpoczęło się w środę 22 czerwca br. wieczorem w auli Pawła VI. W pięknej, rodzinnej atmosferze, w obecności papieża Franciszka wsłuchiwaliśmy się w bardzo szczere i poruszające serca historie życia. Małżonkowie i rodziny znajdujące się w różnych trudnych sytuacjach życiowych dzieliły się swoimi świadectwami.
Świadectwo głębokiej wiary i całkowitego zaufania Bogu dali rodzice Chiary Corbelli - Petrillo. Mówili oni, że w życiu ich córki " każde działanie, które podejmowała miało cel: niebo i ,,każdy krok miał swój kierunek". Niejednemu z nas zakręciła się łza w oku, wobec tej rzeczywistości nieba w życiu Chiary i jej naturalnego, nie wymuszonego sposobu przyjmowania każdego cierpienia.
Kolejne poruszające bardzo świadectwo dało małżeństwo z Konga. Mówili oni o łasce przebaczenia. "W sytuacji, gdzie wszystko wyglądało już na stracone, Pan odpowiedział na najgłębsze pragnienie mego serca i uratował nasze małżeństwo" mówił mąż. Ci małżonkowie po zdradzie i nawróceniu męża, pokonali pokusę rozwodu. Ten przykład pokazał nam bardzo wyraźnie, że Bóg jest z nami także w czasie kryzysu i burzy. Zawsze możemy do niego wrócić. Zawsze możemy zawrócić z drogi kłótni i braku pojednania.
Włoska rodzina z pięciorgiem dzieci pokazała nam w piękny sposób, na czym polega prawdziwa gościnność. Chociaż sami borykają się z trudnościami, to przyjęli do swojego domu matkę z córką z Ukrainy, dzieląc się z nimi wszystkim, co posiadają.
Kolejne włoskie małżeństwo mówiło o swojej żmudnej drodze wiary. Wdzięczni za otwartość i opiekę kościoła opowiadali, że ochrzcili swoich troje dzieci, a sami zamierzają przygotować się do sakramentu małżeństwa.
Papież Franciszek który tego wieczora był obecny w auli, podziękował wszystkim rodzinom za przybycie tutaj z całego świata, a szczególnie tym którzy, dzielili się swoim świadectwem. Skierował też zachętę do rodzin: Postawcie sobie za punkt wyjścia waszą rzeczywistą sytuację i wychodząc z niej, próbujcie wędrować wspólnie. Wspólnie jako małżonkowie, wspólnie jako rodzina, wspólnie z innymi rodzinami i wspólnie z kościołem. Papież zwrócił się też osobiście do każdej rodziny, która dawała świadectwo. Powiedział między innymi: "przebaczenie uzdrawia, leczy każdą ranę, jest darem jaki wypływa z łaski jaką Chrystus napełnia małżeństwo i całą rodzinę, kiedy zwracacie się do niego, odnawiając przysięgę małżeńską"
Ten powitalny wieczór uwieńczony został wspaniałym koncertem trzech znanych włoskich tenorów – zespołu Volvo II, których rodziny zasiadały na podium. Śpiewacy kolejno przedstawiali nam swoich rodziców, dziadków, rodzeństwo. To było bardzo poruszające świadectwo jak ważną rolę w życiu każdego człowieka odgrywa rodzina. "Tutaj wszyscy jesteśmy wielką rodziną" powiedział prezenter do uczestników. To odczuwaliśmy wszyscy bardzo wyraźnie.
Kolejny dzień kongresu to znaczy czwartek 23 czerwca poświęcony był tematyce miłości rodzinnej.
Delegacja Polska zebrała się o 7:10 przy grobie św Jana Pawła II, gdzie odprawiona została msza święta w języku polskim. To bardzo szczególne miejsce dla nas Polaków.
W auli Pawła VI – małżeństwo z USA bardzo ciekawie mówiło o kościele domowym i o świętości małżeństwa. Według ich definicji "małżeństwo to wspólnota osób połączonych sakramentalnie". Liturgia, którą opracowali dla domowego kościoła jest "prawdziwa i autentyczna, to znaczy pochodząca od Boga, aby mogła naprawiać i leczyć szkody spowodowane przez grzech". Ich świadectwo może posłużyć jako przykład dla wielu innych rodzin. Stosują oni trzy główne zasady:
1. chrześcijańska relacja na wzór Świętej Rodziny,
2. rodzinne obrzędy obejmujące wszystkie obszary życia rodzinnego, jak wspólna modlitwa, rozmowa, wspólna praca w kuchni i w domu, wspólna zabawa…
3. codziennie omawiają: "co mogę zrobić, aby ulżyć i pomóc drugiemu, żeby jego dzień był lepszy? "
Kolejne tematy omawiane w tym dniu, to "małżonkowie i kapłani razem w budowaniu kościoła" oraz "wspieranie kapłanów przez małżeństwa". Kapłan i małżeństwo z Łotwy mówili o współodpowiedzialnych i uzupełniających się powołaniach.
Małżeństwo z Burundi przedstawiło pracę duszpasterza i rodziny w misji.
Interesująca była też wypowiedź małżeństwa z Libanu,. Stworzyli oni wspólnotowe spotkania rodzin. Około 6 rodzin spotyka się razem 1 – 2 razy w miesiącu. Przebieg spotkania jest ściśle zaplanowany. Rozpoczyna się wspólną modlitwą, jak mówią "aby się wzajemnie kochać i hojnie służyć innym". Po tym czytają pismo święte, a następnie przechodzą do konkretnych punktów pomocy rodzinie. Takie spotkania rodzin są szczególnie cenne dla rodzin żyjących na emigracji.
Mówiono też o ważnej roli dziadków w rodzinie, jak również o pracy osób starszych w duszpasterstwie kościoła. "Marzymy, żeby nie było domu starców", zgodnie powiedziało małżeństwo z Włoch. Oboje są prawnikami.
Po południu małżeństwo z Brazylii mówiło o miłości rodzinnej pięknej i delikatnej. Inne małżeństwo o zdradzie i przebaczeniu. A małżeństwo z Kanady o porzuceniu.
Ważnym tematem tego popołudnia było: Świadome ojcostwo i macierzyństwo oraz "ciągłe przyjmowanie rodzącego się życia". Tutaj włoskie małżeństwo dało piękne świadectwo miłości, przyjmując piąte dziecko, które ma syndrom Downa. Ojciec tego dziecka powiedział "życie trzeba chronić, nasz syn jest szczególny i wszyscy go kochamy”.
W piątek 24 czerwca w Uroczystość Serca Jezusowego uczestniczyliśmy rano w uroczystej Mszy Świętej w Bazylice Świętego Piotra. Głównym tematem tego dnia było chrześcijaństwo i rodzina w erze cyfrowej. Mówiono między innymi o tym jak można używać media i Internet jako narzędzia i jakie ograniczenia należy stosować, aby uniknąć niebezpieczeństw, w tym uzależnienia.
Ciekawy temat poruszyli małżonkowie z Włoch, mówiąc o przekazywaniu wiary współczesnej młodzieży. Małżeństwo to posiada dwanaścioro dzieci i i wszystkie ich dzieci były z nimi obecne. Ta wyjątkowa rodzina to piękny przykład do naśladowania. Obecnie są na misji w Holandii. Promieniowała od ich radość i szczęście. "Trzeba mieć samemu wiarę żeby ją przekazywać" - mówili. W centrum naszego życia rodzinnego mamy trzy stoły (ołtarze):
1. to eucharystia dla naszego zbawienia,
2. to stół małżeński dla służby i oddania się drugiemu,
3. to stół do posiłków.
Małżonkowie z Brazylii mówili na temat: "Media społecznościowe: środowisko dla naszych dzieci?". Polecają oni, aby jasno wyrażać nasz sposób życia i myślenia. "Żyję tak, bo wierzę w Jezusa Chrystusa i wyrażam moją wiarę nie tylko słowami, ale moim życiem". "Respektować prywatną sferę naszych dzieci i wychowywać je nie tylko przez zakazy, ale o wiele więcej uczyć je odpowiedzialności. Trzeba być przyjacielem własnych dzieci".
Mówiono też, o jakże aktualnej obecnie pomocy migrantom: a konkretnie o pomocy w ich przyjmowaniu, ochronie ich godności osobistej i wspieraniu ich finansowo oraz integrowaniu.
O pomocy w nałogach mówiło małżeństwo z Argentyny. Utworzyli oni wspólnotę, która jest "nową rodziną dla szukających pomocy". Tutaj "nie terapia jest najważniejsza, ale miłość i doświadczenie wiary".
Kolejny temat to przemoc w rodzinie. Problem ten według WHO dotyczy około 30% rodzin, a szczególnie kobiet. Państwo Ackong z USA omawiający ten temat, zaproponowali jako drogę wyjścia: kształcenie osób angażujących się w tej dziedzinie, pomoc ofiarom przemocy oraz stałą profilaktykę a także wiarę i duchowość.
Piątkowy wieczór był zaplanowany w parafiach rzymskich dla grup narodowych. Dla nas Polaków było to spotkanie "Dziękczynienia i Uwielbienia" zorganizowane przez rodzinę państwa Wiśniewskich z Polski i rodzinę państwa Burzyńskich z Rzymu. Śpiewający tego wieczoru chór został utworzony specjalnie na tę okazję. Soliści to dzieci państwa Burzyńskich i państwa Wiśniewskich, a zespół "Nasza rodzina" to śpiewająca rodzina państwa Wiśniewskich.
Po zaśpiewaniu "Barki" na cześć Jana Pawła II, nastąpiło zawierzenie naszych rodzin emigracyjnych Najświętszemu Sercu Pana Jezusa.
Sobota 25 czerwca - ostatni dzień kongresu
Droga do świętości - była tematem tego dnia.
Franciszek Bertrame Quarttrocchi mówił o życiu swoich dziadków: błogosławionych Ludwiku i Marii Quarttrocchi. Ta wyjątkowa para została jako pierwsze małżeństwo, razem wyniesiona do chwały ołtarzy. W ich życiu bardzo ważne było wypełnianie woli bożej i wychowywanie dzieci do świętości. Błogosławiony Ludwik powiedział do swoich synów "jeśli chcecie studiować, to wybierzcie sobie kierunek, a ja będę was wspomagał. Ale jeśli chcecie być kapłanem, to zawsze skromnym i zwyczajnym kapłanem ". Błogosławiona Maria powiedziała: "Moje dzieci, wy nie jesteście tu, żeby innych uświęcać, ale wy musicie się sami uświęcać".
Wyjątkowe świadectwo dało małżeństwo z Indonezji. Z dużym napięciem i oczekiwaniem wsłuchiwaliśmy się w historię ich miłości. On muzułmanin. Ona chrześcijanka. Z miłości do męża przeszła na islam. Doświadczała jednak niepokoju serca i brakowało jej czegoś. Po 6 latach poprosiła męża, aby pozwolił jej znowu chodzić do kościoła katolickiego. Zapragnęła wspólnie z mężem wziąć udział w rekolekcjach i on się zgodził. To zaowocowało decyzją o zawarciu sakramentu małżeństwa w kościele, pomimo wielu trudności ze strony jego rodziny. On towarzyszył żonie codziennie we mszy świętej. Chrześcijaństwo zafascynowało go. Mówił bardzo pozytywnie o chrześcijaństwie, podkreślając szacunek do drugiego człowieka, otwartość i praktykowanie miłości. Przed dwoma laty przyjął chrzest i zawarli sakrament małżeństwa. Od tego czasu codziennie odmawiają wspólnie różaniec. Długie brawa słuchaczy wyrażały podziw dla tego małżeństwa.
Drugie wyjątkowe świadectwo, to świadectwo przebaczenia, o którym mówili małżonkowie z Australii. "Przebaczenie ma wielką moc i promieniuje na innych" - mówili w swoim świadectwie. Oboje są maronitami i pochodzą z Libanu. Mieli troje dzieci, które zostały potrącone przez samochód i zginęły na miejscu. Matka kiedy przybiegła na to miejsce, zaczęła się modlić. Powiedziała: ,,nie mam nienawiści do tego kierowcy, przebaczyłam mu”.
Prasa wiele pisała o tym wydarzeniu i dziwiono się tej matce, że przebaczyła. Ona mówiła: ,,jestem chrześcijanką i ze względu na wiarę i prawo miłości, nie mogłam inaczej postąpić". Ojciec dzieci podjął także decyzję o przebaczeniu. Powiedział między innymi: "przebaczenie uleczyło nasze serca" . Na pamiątkę tego wydarzenia dzień 1 lutego jest ogłoszony w Australii dniem przebaczenia. Rodzina ta otrzymała od słuchaczy niezwykle długie owacje na stojąco. Tak promieniuje chrześcijaństwo, jeśli nim żyjemy.
Wieczorem o 18:00 na placu Świętego Piotra odprawiona została msza Święta z papieżem Franciszkiem dla uczestników forum oraz licznie zebranych rodzin włoskich z dziećmi.
Papież Franciszek powiedział w homilii, że "rodzina jest szkołą miłości i otwartości na drugiego człowieka. W ten sposób człowiek uczy się przyjmowania Boga" . Mówił, aby młodzi ludzie mieli odwagę zawierać małżeństwa. Liturgii przewodniczył kard. Kevin Farrell. Końcowym elementem tego święta rodzin była modlitwa z papieżem Anioł Pański w niedzielne południe i rozesłanie.
Te liczne świadectwa rodzin z całego świata pokazały, że życie według zamysłu Bożego w tym zlaicyzowanym świecie jest możliwe. Jest duża liczba rodzin w świecie, żyjących według Ewangelii - zauważył obecny ze swoją delegacją biskup Piotr Turzyński opiekun Polonii.
Światowe Spotkanie Rodzin, to wyjątkowe święto, które jednoczy rodziny z całego świata i umacnia je w wierze, pokazuje, że są wspólnotą. Daje też nadzieję i zachętę do naśladowania heroicznych postaw. Przedstawione zostały nowe projekty pastoralne godne naśladowania, które można wprowadzać w swoich krajach. Pokazano, że wiara pomaga przezwyciężyć kryzysy małżeńskie, a różne ruchy i stowarzyszenia potrafią skupić rodziny udzielając wzajemnej pomocy. Najważniejsze przesłanie tego spotkania to to : aby rodzina w trudnej sytuacji nie została sama ale szukała pomocy u innych rodzin a także w kościele.
Alfreda Lubowiecka, delegatka Polonii Niemiec
Więcej ważnych i ciekawych artykułów na stronie opoka.org.pl →
Podziel się tym materiałem z innymi: