Oczyszczenie Kościoła ze skandali pedofilskich to warunek jego wiarygodności

Kościół nie może głosić Ewangelii, jeśli nie będzie wiarygodny, a nie będzie wiarygodny, jeśli nie doprowadzi do całkowitego samooczyszczenia w sprawie pedofilii – powiedział w rozmowie z KAI bp Adrian Galbas SAC, biskup pomocniczy ełcki.

Jak zauważył biskup, widać, że Kościół znalazł się w sytuacji sporego tąpnięcia. Zapytany, jakie są tego przyczyny i objawy, odpowiedział:

„[Wynika to] zapewne zarówno z sytuacji wewnątrzkościelnej, jak i z tego, co się dzieje na zewnątrz. Pierwszą z przyczyn jest małe zasolenie soli, czyli niedostateczna wierność Ewangelii i osłabiona wiarygodność jej głosicieli. Pierwszym krokiem nawrócenia jest więc pytanie stawiane sobie: czy i na ile jestem wiernym uczniem Chrystusa? Bardzo łatwo jest robić rachunek sumienia komuś i wskazywać, że to inni są winni. Owszem, spokojna całościowa analiza też jest potrzebna, ale potem. Najpierw musi być spojrzenie na siebie, swoje chrześcijaństwo i swoją wierność Ewangelii”.

Podkreślił, że jedną z głównych przyczyn owego tąpnięcia jest skandal szeroko pojęty skandal związany z pedofilią.

„Chodzi o cały skandal związany z pedofilią, a więc zarówno o same czyny jak i – może jeszcze bardziej – próby ich tuszowania. Bo ujawniane próby bagatelizowania czy tuszowania tych czynów osłabiły wiarygodność Kościoła jeszcze bardziej niż konkretne przypadki wykorzystania nieletnich przez osoby duchowne. Choć oczywiście każde takie zdarzenie samo w sobie jest już odrażające. Dopóki nie będzie tu pełnej świadomości co ta sprawa zrobiła i robi z Kościołem oraz pełnej determinacji, by załatwić ją w sposób całkowity, bezwzględny i ostateczny, dopóty nie wyjdziemy z obecnego kryzysu”.

Zwrócił uwagę, że świadomość problemu wzrasta, ale jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia.

„Bardzo wiele zostało już zrobione. Nikt nie zrobił chyba dotychczas tyle, ile wspólnota Kościoła. Ale zrobić bardzo wiele, a zrobić wszystko, to nie to samo”.

Zaznaczył, że problem pedofilii dotyka podstawy działania Kościoła, a więc wiarygodności.

„Kościół nie może głosić Ewangelii, jeśli nie będzie wiarygodny, a nie będzie wiarygodny, jeśli nie doprowadzi do całkowitego samooczyszczenia w sprawie pedofilii. Benedykt XVI mówił, że te skandale położyły się cieniem na Ewangelii. To znaczy, że Ewangelia jest z tego powodu mniej widoczna w świecie, trudniej dostrzegalna. W innym miejscu ten papież powiedział, że »skandal« Ewangelii został przysłonięty przez skandale wywołane przez ludzi, którzy mają ją głosić. Osoby ugruntowane w wierze i dojrzalsze pozostaną w Kościele, dostrzegą czyste światło Ewangelii, ale wielu słabszych odejdzie. Zresztą to już się dzieje... Zwłaszcza młodzi”.

„Każdy, kto nie rozumie co robi z człowiekiem seksualne wykorzystanie go w dzieciństwie czy młodości przez duchownego, któremu zaufał, niech się spotka z ofiarą albo czyta jej świadectwa tak długo, aż to do niego dotrze. Nigdy nie zapomnę wstrząsu jaki we mnie wywołały takie spotkania...” – powiedział bp Galbas.

Według niego wyczyszczenie spraw związanych z pedofilią powinno być jednym z priorytetów w Kościele. Bez tego traci on wiarygodność.

„Nie można być niewiarygodnym co do tego problemu i zachować wiarygodność w innych sprawach. Jeśli nie okazuję się wiarygodnym świadkiem Ewangelii w jej najbardziej czułym punkcie dotyczącym skrzywdzenia drugiej osoby, to jak mogę być wiarygodnym wtedy, gdy głoszę inne prawdy?”

Opr. JR / źródło: KAI

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama