Czy warto odbudowywać Pałac Saski?

„Tak, jeśli uznajemy Warszawę za stolicę i nie oburza nas ta metafora: «serce Polski». Nie, jeśli wolimy myśleć o nadwiślańskiej metropolii tylko jako o wyspie nowoczesności i europejskich aspiracji w «tym kraju»” – uważa prof. Andrzej Nowak.

W tekście „Serce Polski czy Lemingrad?” na łamach „Gościa Niedzielnego” prof. Nowak podkreśla, że spór o dziedzictwo ma charakter zasadniczy, a „decyzja w sprawie odbudowy Pałacu Saskiego – z dumą, nie ze wstydem – jest dziś w tym sporze kluczowa”. Jego zdaniem w dyskusji wokół odbudowy pałacu skupia się „cała symbolika większego sporu: o Polskę – albo z Polską”.

Historyk przypomina burzliwe dzieje Pałacu Saskiego, aż do wysadzenia go w powietrze w 1944 roku, tuż przed wkroczeniem Armii Czerwonej. Po zniszczeniu przetrwał tylko fragment kolumnady – dziś znajduje się tam Grób Nieznanego Żołnierza.

„Pałac królów Polski, jeden z symboli insurekcji kościuszkowskiej, kolebka talentu Chopina, centrum dowodzenia obroną Polski przed sowiecką ofensywą w roku 1920, ośrodek pracy kryptologów, którzy rozszyfrowali Enigmę: czy to wystarczy, by uznać to miejsce pamięci za warte odbudowy w niepodległej Polsce? Tak, jeśli uznajemy Warszawę za jej stolicę i nie oburza nas ta metafora: «serce Polski». Nie, jeśli wolimy myśleć o nadwiślańskiej metropolii tylko jako o wyspie nowoczesności i europejskich aspiracji w «tym kraju»” – podsumowuje prof. Nowak.

Przypomina, że krytykujący pomysł odbudowy Pałacu Saskiego obecny prezydent Warszawy „zasłynął kiedyś stwierdzeniem, iż nie warto budować wielkiego portu lotniczego w centrum Polski, skoro buduje się już takie lotnisko w Berlinie”.

„Zauważmy więc, że w stolicy Niemiec zakończono właśnie odbudowę zamku Hohenzollernów. Może i to jest jakiś argument, by nie odbudowywać u nas Pałacu Saskiego? Skoro odbudowano zamek w Berlinie, to po co nam pałac w Warszawie?” – pisze prof. Nowak.

Historyk komentuje też pomysł posłów Lewicy, by zlikwidować IPN i powołać w to miejsce instytucję śledzącą „prawicowe ekstremizmy”.

„Może w takim razie warto odbudować sobór Aleksandra Newskiego na placu Saskim – oczywiście od razu jako muzeum ateizmu – i umieścić w nim instytucję, która ochroni nas przed widmem ciemnogrodu? Przy okazji odkryć będzie można tutaj, że Armia Czerwona przyszła nas w 1920 roku wyzwolić, a Chopin „była kobietą”?” – kończy swój tekst prof. Andrzej Nowak.

Źródło: Gość Niedzielny

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama