Bp Tadeusz Bronakowski do uczestników Kursu Duszpasterskiego

Słowo bpa Tadeusza Bronakowskiego skierowane do uczestników kursu duszpasterskiego w kapucyńskim Ośrodku Apostolstwa Trzeźwości w Zakroczymiu.

Czcigodni Bracia Kapłani, Ojcowie i Siostry! Drodzy Uczestnicy Kursu! Umiłowani w Chrystusie Panu!

Współczesny człowiek ogromnie fascynuje się życiem gwiazd kina, sportu i muzyki. Każdego dnia telewizje podają nowe informacje na temat najpopularniejszych aktorów, sportowców czy piosenkarzy. Każdego dnia tysiące ludzi na całym świecie marnotrawi długie godziny na przeglądanie internetowych stron zawierających plotki i zdjęcia najsłynniejszych bohaterów popkultury. Niestety większość współczesnych herosów pod płaszczem wielkiej sławy i chwały ukrywa swoją małość i słabość. Gdy gasną światła fleszy i reflektorów, na jaw wychodzą wady i kłopoty.

W kulisach teatru życia okazuje się, że za medialną fasadą ukrywają się ludzie, których tak naprawdę nie można wskazywać, jako wzorce moralne. Wielu z nich jest raczej antywzorcami.

Tymczasem z dala od tego medialnego zgiełku, liturgia Kościoła niemal każdego dnia również przypomina nam postacie niezwykłych bohaterów, którymi byli święci żyjący w różnych epokach i miejscach świata. Wybitny filozof powiedział kiedyś: „największymi bohaterami historii nie są zdobywcy, lecz święci”. Nie są to jednak bohaterowie podobni do tych, których widzimy w telewizji lub na pierwszych stronach kolorowych gazet. Święci nie szukali przecież poklasku dla samych siebie. Nie szukali przemijającej sławy i chwilowych karier. Oni całe swoje życie oparli na zaufaniu Chrystusowi. Każdego dnia byli wierni Ewangelii i Przykazaniom.

Dzisiaj na naszej drodze zatrzymujemy się, aby oddać hołd św. Jackowi, który żył na przełomie XII i XIII wieku. Urodził się w Kamieniu na Śląsku. Studiował w Paryżu i Bolonii, po czym został kapłanem i kanonikiem krakowskim. Podczas wizyty w Rzymie spotkał św. Dominika, od którego przyjął habit zakonny.

Po powrocie do Krakowa założył pierwszy na polskich ziemiach klasztor dominikański. W swej misyjnej posłudze udawał się na tereny Rusi, Prus oraz pogranicze Litwy. Mimo wielkich trudności organizacyjnych i wrogości niektórych mieszkańców tamtych ziem, św. Jacek heroicznie niósł światło Dobrej Nowiny na wschód. Jego oddanie Bogu i wielki ewangeliczny zapał zjednywały mu serca wielu ludzi, którzy szybko stawali się jego wiernymi uczniami.

Święty Jacek wyniszczony pracą umarł w dniu Wniebowzięcia NMP w 1257 roku. Jego grób otaczano wielką troską i czcią, zachowując w pamięci ogromne dobro, jakie po sobie pozostawił. Dlatego też niebawem rozpoczęto drogę do beatyfikacji i kanonizacji tego szlachetnego zakonnika. Został on wyniesiony na ołtarze jako piąty spośród wszystkich Polaków, którzy dostąpili tego zaszczytnego wyróżnienia.

Ikonografia najczęściej przedstawia świętego Jacka z monstrancją w jednej ręce i figurą Matki Bożej w drugiej. Historia mówi nam, że św. Jacek ocalił Najświętszy Sakrament i figurę Matki Bożej z oblężonego przez pogan Kijowa.

Umiłowani!

Kościół wskazuje nam świętych nie tylko po to, byśmy wspominali chwalebną przeszłość. Św. Jan Paweł II uczył nas, że święci żyją świętymi i pragną naszej świętości.

Żyjemy dzisiaj w innych czasach, w innej sytuacji społecznej i kulturowej, niż św. Jacek. Inne są nasze wyzwania i zadania.

Jednak również my, wobec wyzwań współczesności, musimy uczyć się od św. Jacka odwagi i niezłomności w głoszeniu wiary, musimy rozbudzać w sercach zapał do nowej ewangelizacji.

Pamiętajmy również, że świętość to ofiarne, pełne poświęcenia wypełnianie swoich obowiązków. Dzisiaj naszym wielkim obowiązkiem jest troska o trzeźwość narodu. To obowiązek kapłanów, ojców i sióstr zakonnych, bowiem brak trzeźwości oddala od Boga i Kościoła. To obowiązek każdego patrioty, ponieważ brak trzeźwości niszczy naszą ojczyznę. To wreszcie nasz osobisty obowiązek chrześcijański, bo przez nałogi tysiące naszych sióstr i braci traci zdrowie, niszczy swoje rodziny, przegrywa nadzieje, a często traci życie.

Dlatego dzisiaj w sposób szczególny potrzeba nam odważnych świadków i apostołów trzeźwości. Potrzeba nam również wielkiej, solidarnej mobilizacji wielu środowisk społecznych.

Dlatego w tym roku Świadomi wielkich wyzwań podjęliśmy dzieło Narodowego Kongresu Trzeźwości. Natomiast Parlamentarzyści ustanowili rok 2017 rokiem troski o trzeźwość.

W tym czasie, zgodnie z hasłem Kongresu przypominamy, że za trzeźwość odpowiadają rodziny, Kościół, państwo i samorządy.

Przypominamy, że „rodziny chronią, umacniają i promują trzeźwość przez miłość, odpowiedzialność i szacunek, ofiarną troskę o najbliższych.”

Przypominamy, że Kościół chroni trzeźwość wskazując „prawdziwy sens życia i przez prowadząc ludzi do Boga.” W sposób szczególny „prosimy kapłanów, by dołączyli do dziejowego szeregu duszpasterzy trzeźwości, podejmując osobistą abstynencję i troszcząc się o trzeźwość wiernych.”

W sobotę modliłem się w Niepokalanowie. Kiedy po wybuchu II Wojny Światowej św. Maksymilian rozsyłał do domu ze względów bezpieczeństwa zakonników, odbierał od nich proste przyrzeczenie. Prosił: nie palcie papierosów i nie pijcie alkoholu. Wiedział, jak bardzo to zniewala wewnętrznie każdego człowieka.

Przypominamy też o odpowiedzialności państwa i samorządów. Właściwe instytucję powinny stanowić mądre i precyzyjne prawo, ale też skutecznie i bezwzględnie je egzekwować. „Trzeba całkowicie zakazać reklamy alkoholu oraz ograniczyć jego fizyczną i ekonomiczną dostępność”, np. poprzez zakaz handlu alkoholem na stacjach paliw czy w godzinach nocnych. To rozwiązania z sukcesem stosowane w wielu państwach świata i zalecane przez międzynarodowe organizacje.

U nas rodzą opór, wzbudzane są akcje ośmieszające te działania. Wbrew logice i badaniom naukowym zaprzecza się wpływowi reklamy czy dostępności fizycznej i ekonomicznej alkoholu na poziom spożycia.

Niedawno na jednej z popularnych stron internetowych zobaczyłem zdjęcie stacji paliw z Warszawy, pod którą w nocy ustawiła się długa kolejka chętnych po alkohol. Przy zdjęciu widniał napis: Warszawa to prawdziwie europejskie miasto, w którym ludzie dobrze się bawią.

Ten tytuł pokazuje, że autorowi brakuje zarówno wiedzy, jak i rozwagi. Gdyby miał większą wiedzę o świecie, to wiedziałby, że w wielu krajach zachodniej Europy nie można sprzedawać alkoholu, ani na stacjach paliw, ani wieczorami. Również w innych nowoczesnych, bogatych państwach obowiązują jasne zasady. W Singapurze, jednym z najbogatszych państw Azji, za sprzedanie alkoholu po godzinie 22:30 grozi 10 tysięcy dolarów kary.

Rozwijające się, bogate kraje wiedzą, że lepiej inwestować pieniądze w rozwój społeczeństwa, a nie likwidowanie skutków nadmiernego picia. Lepiej fundować młodym możliwości rozwoju, a nie wypłacać renty ofiarom wypadków samochodowych spowodowanych przez pijanych kierowców.

Nasi sąsiedzi już to zrozumieli. Od przyszłego roku Liwa zakazuje reklamowania alkoholu, wprowadza zakaz sprzedaży osobom poniżej 20. roku życia, a także zakaz handlu alkoholem nocą.

Nie czekajmy, aż będzie za późno. Nie pozwólmy sobą manipulować, nie akceptujmy płatnej, fałszywej propagandy tych, którzy na alkoholu zarabiają. Nie lękajmy się wprost powiedzieć takim środowiskom, że muszą wybrać: czy chcą służyć życiu, czy śmierci? Czy chcą służyć Polsce, czy ją niszczyć? To radykalne słowa, ale zgodne z prawdą.

Kochani!

W tym wspaniałym miejscu, w Ośrodku Apostolstwa Trzeźwości w Zakroczymiu co roku odbywa się wspaniałe dzieło kursu duszpasterskiego. Dziękuję jak zawsze niezawodnym Ojcom z OAT w Zakroczymiu, z Ojcem Dyrektorem Adamem na czele, którzy podejmują się tej misji kształcenia i uświadamiania kolejnych pokoleń.

Dziękuję wszystkim, którzy organizują kurs, prowadzą zajęcia, a przede wszystkim uczestniczą w zajęciach, aby później nową wiedzę i umiejętności wykorzystać w swojej pracy w parafiach, we wspólnotach zakonnych.

Proszę wszystkich o uczestnictwo w wydarzeniach kongresowych. W dniach 21-23 września 2017 r., w Warszawie na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego odbędą się centralne uroczystości Narodowego Kongresu Trzeźwości, a w niedzielę 24 września br. będziemy się modlić o trzeźwość w świątyniach całej Polski. Proszę o gorąca modlitwę w intencji Kongresu.

Już dzisiaj zapraszam również do udziału w pikniku rodzinnym „Spotkanie Świadek – Wolności”. Piknik ten odbędzie się 23 września na Placu Piłsudskiego w Warszawie w ramach Narodowego Kongresu Trzeźwości. W tym dniu plac Piłsudskiego zamieni się w arenę spotkań, rozmów, debat, pokazów edukacyjnych, konkursów i zabaw. Wieczorem planowany jest radosny koncert ludzi wolnych.

Kochani, promujcie ideę Kongresu w miejscach pracy i wspólnotach lokalnych. Pamiętajcie, że „Kongres i inne działania trzeźwościowe nie są utopią. Są odpowiedzią na dramatyczną sytuację Narodu (…) Musimy obronić Polskę, by w 2018 r., w stulecie odzyskania niepodległości, cieszyć się nie tylko zewnętrzną, ale także duchową wolnością Polaków.”

W liście do Polaków z dnia 23 października 1978 roku Ojciec święty Jan Paweł II napisał: „Proszę, abyście przeciwstawiali się wszystkiemu, co uwłacza ludzkiej godności i poniża obyczaje zdrowego społeczeństwa, co czasem może aż zagrażać jego egzystencji i dobru wspólnemu, co może umniejszać jego wkład do wspólnego skarbca ludzkości, narodów chrześcijańskich, Chrystusowego Kościoła”. Musimy stale pamiętać o tej prośbie naszego świętego Papieża. Prośbie, którą zrodziła miłość do Polski i ojcowska troska o jej przyszłość. Ten apel jest tak bardzo aktualny dzisiaj, bo egzystencji Narodu, dobru wspólnemu autentycznie zagraża nasilające się pijaństwo i alkoholizm milionów Polaków.

Kardynał Stefan Wyszyński ostrzegał, że „samo pijaństwo może zmarnować najbogatszy ustrój gospodarczy, jeżeli ludzie ciężko pracując i mając nawet należyte wyposażenie, wszystko to marnują i niszczą przez nietrzeźwość, która rodzi dalsze następstwa – jakże bolesne – codziennego życia”.

Powtórzmy raz jeszcze: „samo pijaństwo może zmarnować najbogatszy ustrój gospodarczy”! Na cóż przyjdzie nam chwalenie się wzrostem gospodarczym, jeśli Polacy zamiast przeznaczać pieniądze na żywność, edukację, godziwą rozrywkę, kulturę, będą coraz więcej ich przepijać niszcząc swoje zdrowie, krzywdząc swoje rodziny, dzieci, powodując wypadki, popełniając przestępstwa pod wpływem alkoholu? Czy my rozumiemy, że dla nas wybiła godzina zmagań o wolność? Że znajdujemy się w szczególnym czasie, że od krzewienie trzeźwości zależeć będzie przyszłość Kościoła i Ojczyzny oraz wszystkie ambitne plany społeczno – gospodarcze?

Wpatrzeni w patrona dnia dzisiejszego św. Jacka, zapamiętajmy słowa papieża Franciszka: „Bóg mówi do ciebie: nie lękaj się świętości, nie lękaj się mierzenia wysoko, by być kochanym i oczyszczonym przez Boga, nie lękaj się być kierowanym przez Ducha Świętego. Pozwólmy się zarazić świętością Boga. Każdy chrześcijanin jest powołany do świętości. Świętość nie polega przede wszystkim na robieniu rzeczy niezwykłych, ale na tym, by pozwolić Bogu działać. Jest ona spotkaniem naszej słabości z mocą Bożej łaski, jest zaufaniem w Jego działanie, pozwalające nam żyć w miłości, czynić wszystko z radością i pokorą, dla chwały Bożej i służąc bliźniemu. Jest takie słynne zdanie francuskiego pisarza Léona Bloy`a. W ostatnich chwilach swego życia powiedział: „Jest tylko jeden powód do smutku – nie być świętym”.

Amen.

Bp Tadeusz Bronakowski

Strona OAT

Strona kapucyni.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama