Afryka: wzrasta liczba porwań sióstr, księży i zakonników

Motywy są bardzo różne: przestępczość zorganizowana, lokalne bojówki, dżihadyści, którzy biorą za cel zakonników, aby uzyskać potem okup.

Porwani są często traktowani jak nieprzyjaciele, z którymi należy walczyć. Dla innych stają się niewygodnymi świadkami, których trzeba wyeliminować – uważa o. Donald Zagore, kapłan ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich.

Najbardziej niebezpiecznym obecnie krajem dla duchownych stała się Nigeria. Panujące tam zagrożenie nie wynika tyle z fundamentalizmu islamskiego ugrupowania Boko Haram, ile z biedy występującej zarówno na północy, jak i na południu kraju. Skorumpowani politycy i urzędnicy obnoszący się ze swoim bogactwem zdobytym nielegalnie, prowokują innych do zdobywania w łatwy sposób oraz za wszelką cenę pieniędzy. Do tego dochodzi powszechnie panująca frustracja z powodu bezrobocia oraz braku odpowiedniego wynagrodzenia.

Wielu spośród porwanych pomimo wpłacenia okupu utraciło życie. Niewinni ludzie są pozostawieni bez ochrony, podczas gdy wojsko pilnuje szybów naftowych w delcie Nigru, jakby ropa była ważniejsza od ludzi. Zjawisko porwań rozszerza się coraz bardziej – stwierdził rzecznik episkopatu nigeryjskiego. Dotyczy to także reszty obywateli, którzy są uprowadzani, upokarzani i zastraszani przez uzbrojone bandy.

W pozostałych krajach zachodniej Afryki porwania mają przyczynę bardziej złożoną. Od wielu lat w wielu rejonach działają bojówki dżihadystów. Należą one do różnych ugrupowań, które często ze sobą rywalizują. Główną formacją w Afryce jest Boko Haram powiązana z tzw. Państwem Islamskim. Dżihadyści współdziałają z grupami przestępczymi zajmującymi się handlem narkotykami, bronią, papierosami i ludźmi. W ten sposób rozwija się biznes, który pozwala także różnym organizacjom islamskim na finansowanie zbrojnej aktywności oraz umożliwia bogacenie się ich członkom.

Polityka oraz przestępczość stanowią także podstawową przyczynę porwań w Demokratycznej Republice Konga. Wielu księży dostało się w ręce porywaczy. Zostali uprowadzeni, ponieważ zwracali uwagę na trudne warunki życia na północy kraju, w Kiwu. W tym rejonie działa wiele zbrojnych bojówek, które rywalizują o lokalne złoża złota, diamentów oraz kobaltu. Kto ośmieli się wskazać palcem na nadużycia w wykorzystywaniu meżczyzn, kobiet i dzieci w kopalniach dużo ryzykuje. Podobnie jak ten, kto ujawnia przemoc stosowaną wobec nich.

Księża są ludźmi Boga – przypomina abp Marcel Utembi Tapa z Kisangani, przewodniczący Konferencji Episkopatu Kongo. Poświęcają oni życie dla dobra wspólnego całego narodu, bez żadnych celów politycznych. Wyrządzanie im zła jest działaniem na szkodę wspólnoty, której służą. Potrzeba szacunku wobec takich wartości jak pokój, sprawiedliwość oraz pojednanie.

Źródło: www.vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama